Negocjacje podczas Szczytu Klimatycznego COP28 w Dubaju zakończono z dobowym opóźnieniem. Przedmiotem największego sporu między “petropaństwami” a krajami już dziś cierpiącymi przez zmiany klimatu były paliwa kopalne.
Choć w ostatecznym tekście globalnego przeglądu (ang. Global Stocktake) znalazł się zaledwie zwrot o stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych, to mimo wszystko COP28 wyznacza początek końca ery paliw kopalnych.
Mimo zarzutów o hipokryzję wynikających ze związków państwa-gospodarza oraz Prezydenta Szczytu Al-Jabera z przemysłem paliw kopalnych, to właśnie na tym Szczycie COP28 po raz pierwszy negocjowano kwestię odejścia od paliw kopalnych (ropy, gazu i węgla), odpowiadających dziś za około 80 proc. światowego zapotrzebowania na energię.
„Po raz pierwszy w rozmowach klimatycznych ONZ poruszono kwestię konieczności zaprzestania spalania paliw kopalnych. COP28 wyznacza początek końca ery paliw kopalnych. Wynik ten musi zostać wykorzystany przez rządy i rynki, ale wyraźnie sygnalizuje początek końca węgla, ropy i gazu w gospodarce światowej oraz masowego wzrostu odnawialnych źródeł energii” – powiedziała Linda Kalcher, dyrektor wykonawcza w europejskim think-tanku Strategic Perspectives.
W ostatecznym tekście znalazło się słabe stwierdzenie o stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych (ang. “transition away from fossil fuels”). Mimo, że państwa globalnego Południa czy kraje wyspiarskie miały podczas tych negocjacji wyjątkowo silną reprezentację, nie udało się przeforsować sformułowania o odejściu od paliw kopalnych (ang. “phase out”). W trakcie końcowych negocjacji John Silk, Minister Zasobów Naturalnych i Handlu Republiki Wysp Marshalla powiedział:
„Republika Wysp Marshalla nie przybyła tutaj, aby podpisać na siebie wyrok śmierci. Przybyliśmy tutaj, aby walczyć o 1,5 i o jedyny sposób, aby to osiągnąć: wycofywanie się z paliw kopalnych. To, co dzisiaj widzieliśmy, jest nie do przyjęcia. Nie pójdziemy w milczeniu do naszych podwodnych grobów. Nie zaakceptujemy wyniku, który doprowadzi do zniszczeń dla naszego kraju i milionów, jeśli nie miliardów najbardziej bezbronnych ludzi i społeczności”.
Ponadto, ponad 800 polityków, w tym była premier Nowej Zelandii Jacinda Arden czy burmistrz Londynu Sadiq Khan, a także ponad 300 dyrektorów generalnych, ponad 30 finansistów, ponad 70 naukowców i ponad 240 przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego podpisało list wzywający do “najmocniejszego możliwego wyniku” ostatecznej fazy negocjacji w kwestii odejścia od paliw kopalnych. (businessgreen). O tym, że Szczyt powinien zwiastować koniec ery paliw kopalnych mówili też politycy UE czy wysłannik prezydenta Joe Bidena ds. klimatu, John Kerry.
Pierwsze szkice podsumowania, w których brakowało odniesienia do paliw kopalnych, skrytykowała, jako zbyt słaby, ponad 100-osobowa grupa negocjatorów, reprezentujących kraje takie jak Australia, Kanada, Chile, Unia Europejska, Norwegia i Stany Zjednoczone, domagające się zdecydowanego zaangażowania w odejście świata od węgla, ropy i gazu.
„Każdy wiarygodny tekst dotyczący podatku GST, który miałby szansę utrzymać globalne ocieplenie na poziomie 1,5°C, nawet po jego przekroczeniu, będzie musiał jasno stwierdzać, że paliwa kopalne należy szybko wycofywać, zgodnie z najlepszą dostępną wiedzą naukową. Wymaga to wiele więcej niż “strefa lądowania” o zerowej emisji netto około 2050 r. Należy również jasno stwierdzić, że w ciągu najbliższych dwóch lat musimy nagiąć globalną krzywą emisji i zmniejszyć emisje o połowę do 2030 r. Żaden kompromis nie pozwoli na utrzymanie 1,5°C jako opcji. Obecny tekst Global Stocktake (z 11 grudnia) zawodzi we wszystkich tych przypadkach i nie daje pewności, że uda nam się uniknąć gwałtownego przekroczenia 1,5°C w ciągu 10 lat, a następnie kontynuować katastrofalną ścieżkę w kierunku temperatury 2°C i dalej” – mówił o pierwszej wersji szkicu Johan Rockstrom, dyrektor Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu i profesor nauk o Ziemi na Uniwersytecie w Poczdamie.
Po drugiej stronie stołu grupa producentów ropy OPEC lobbowała za „aktywnym odrzucaniem” wszelkich sformułowań zmierzających do ograniczenia zużycia paliw kopalnych, prosząc członków i sojuszników, aby zamiast tego wspierali język skupiający się na ograniczeniu emisji, co pozwoliłoby na dalsze wydobycie paliw kopalnych dla energetyki i transportu. Cichymi sojusznikami były też inne państwa silnie zależne od przemysłu wydobywczego.
Najnowsza treść podsumowania nadal utrzymuje ludzkość na ścieżce do podniesienia globalnej temperatury o 2 stopnie Celsjusza. To porażka z perspektywy walki z konsekwencjami zmiany klimatu. Sam Al Jaber powtarzał podczas Szczytu, że utrzymanie na stole możliwości zatrzymania wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza to jego “Gwiazda Północy”. Eksperci krytykują też ostateczny tekst porozumienia za obecność luk dotyczących transformacji gospodarek czy adaptacji do zmian klimatu. Porozumienie nie zapewnia finansowania i nie określa terminów tych działań, a ponadto wspiera też nieskuteczne rozwiązania jak traktowanie CCS (technologii wychwytywania dwutlenku węgla) jako paliwa przejściowego.
Mimo to, nie można zapominać, że COP 28 zakończył się przyjęciem innych kluczowych decyzji. Między innymi wezwano państwa do potrojenia udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym, a także podwojeniu efektywności energetycznej do 2030 roku.
“Po pierwsze utworzono (jeszcze pierwszego dnia) nowy Fundusz ds. Szkód i Strat, a więc wsparcia państw rozwijających się, które poniosły straty zarówno finansowe jak i niefinansowe w wyniku gwałtownych zdarzeń związanych ze zmianami klimatu, jak również tych powolnych – takich jak podnoszenie się poziomu oceanów. W trakcie COP zebrano również prawie 800 mln dolarów na zasilenie tego Funduszu. Jest to dobry pierwszy krok, aczkolwiek środki te nie wystarczą do poradzenia sobie ze skalą problemu – gdyż już obecnie szkody i straty sięgają dziesiątek miliardów dolarów rocznie.
Po drugie, przyjęto decyzję w sprawie pierwszego Globalnego Przeglądu – cyklicznego procesu (z 5-letnim cyklem), który ocenia postępy w wypełnianiu zapisów Porozumienia Paryskiego i pozwala na korektę kursu. Decyzja wskazała na luki w podejmowanych działaniach i niewystarczające środki na transformację w krajach rozwijających się – ale przede wszystkim po raz pierwszy wskazała na trajektorię odchodzenia od wszystkich paliw kopalnych, istotny krok w globalnych negocjacjach. Wnioski z Globalnego Przeglądu powinny być uwzględnione przez strony przy przygotowaniu i przedkładaniu swoich nowych Krajowo Określonych Wkładów – celów na rok 2035, które powinny być złożone w 2025 roku.
Przyjęty został też cały pakiet innych decyzji w poszczególnych obszarach – ale najważniejsza decyzja w sprawie finansów – i nowego celu finansowania adaptacji, transformacji i szkód i strat w państwach rozwijających się – powinna być przyjęta podczas COP 29 w Baku, w listopadzie 2024 roku” – powiedział Marcin Kowalczyk, Starszy Specjalista ds. Polityki Klimatycznej w WWF Polska i ekspert Koalicji Klimatycznej.
“Z jednej strony po raz pierwszy w decyzji z COP jest mowa o procesie odchodzenia od paliw kopalnych. Na poprzednim szczycie państwa zgodziły się na wymienienie w tym kontekście tylko węgla. Z drugiej strony decyzja jedynie wzywa strony negocjacji do włączenia się do globalnych wysiłków, w taki sposób, jaki sobie wewnętrznie określą, z uwzględnieniem treści Porozumienia Paryskiego, ale i krajowych uwarunkowań. Wezwanie to nie to samo, co zobowiązanie, ale bardziej otwarte zaproszenie, po którym wymieniona jest cała lista działań. Co przeszkodzi państwom zależnym od eksportu paliw kopalnych wybrać sobie tylko te punkty, które im najbardziej pasują? Język decyzji jest stosunkowo miękki i pełen luk. Nie ma też mowy o zdecydowanym odejściu tylko o procesie odchodzenia, bez wskazania, kiedy wykorzystanie tych paliw powinno zacząć spadać. Punkt odnoszący się do paliw kopalnych nie dotyczy też wszystkich sektorów, ale systemów energetycznych. Niepokojące jest odwołanie do paliw przejściowych, a także to, że zamiast po prostu wycofać się z dofinansowania paliw kopalnych stopniowo ograniczane ma być tylko „nieefektywne" wsparcie...
"Proces negocjacji klimatycznych ONZ opiera się na konsensusie. Kiedy 198 krajów musi się zgodzić na jakąś decyzję niestety często jest ona słabsza od oczekiwań państw najbardziej narażonych na skutki zmiany klimatu i mających ograniczone możliwości działania ze względu na brak środków finansowych. Tak jest i w tym przypadku. To może być niewielki krok naprzód, ale nad krawędzią przepaści i na razie nie do końca wiadomo czy w tak całkiem dobrym kierunku. To zależy jak państwa będą interpretować treść decyzji i w jaki sposób ja wdrażać. Na pewno nie rozwiązane zostały kwestie finansowania i będziemy czekać na nowe zobowiązania państw, oby bardziej ambitne i faktycznie oparte na dostępnej wiedzy naukowej, a nie jedynie na własnych interesach. Obserwatorzy liczą, że szczyt w Brazylii (to będzie COP30), przyniesie większy przełom. Dla Europy i dla Polski te decyzje nie oznaczają też z pewnością możliwości osiadania na laurach. Też jesteśmy zobowiązani do dalszego podnoszenia celów i zaostrzania polityki klimatycznej, z myślą o przedstawieniu ich przed szczytem w 2025 roku” – powiedziała Urszula Stefanowicz, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Barbara Rogala
Koalicja Klimatyczna
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |