Podczas posiedzenia Rady Naczelnej PSL zgłoszono w sobotę projekt uchwały, w którym za postulat programowy Stronnictwa uznaje się rezygnację Polski z planu budowy elektrowni atomowej.
Projekt zobowiązuje szefa PSL ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego do wykonania uchwały.
Z informacji PAP wynika, ze uchwała wywołała burzliwą dyskusję podczas obrad Rady, a do jej poparcia przekonywali m.in. szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury i przewodniczący Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski. Według źródeł PAP w kierownictwie partii dokument ma być poddany pod głosowanie podczas kolejnego posiedzenia Rady, która zbiera się co trzy miesiące.
Budowa dwóch elektrowni jądrowych jest w planach rządu; pierwszy blok jądrowy miałby ruszyć ok. 2024 r. Piechociński zapowiadał wcześniej, że Polska obok Wielkiej Brytanii będzie "największym inwestorem w energetykę jądrową w Europie". Również premier Donald Tusk podkreślał, że "nie ma mowy" o przerwaniu programu jądrowego.
Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki (Fot. Jakub Orzechowski / Agencja)
Podczas posiedzenia Rady Naczelnej PSL zgłoszono w sobotę projekt uchwały, w którym za postulat programowy Stronnictwa uznaje się rezygnację Polski z planu budowy elektrowni atomowej. Projekt zobowiązuje szefa PSL ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego do wykonania uchwały.
Z informacji PAP wynika, ze uchwała wywołała burzliwą dyskusję podczas obrad Rady, a do jej poparcia przekonywali m.in. szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury i przewodniczący Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski. Według źródeł PAP w kierownictwie partii dokument ma być poddany pod głosowanie podczas kolejnego posiedzenia Rady, która zbiera się co trzy miesiące.
Budowa dwóch elektrowni jądrowych jest w planach rządu; pierwszy blok jądrowy miałby ruszyć ok. 2024 r. Piechociński zapowiadał wcześniej, że Polska obok Wielkiej Brytanii będzie "największym inwestorem w energetykę jądrową w Europie". Również premier Donald Tusk podkreślał, że "nie ma mowy" o przerwaniu programu jądrowego.
W projekcie uchwały, do którego dotarła PAP, napisano, że PSL "postanawia przyjąć za postulat programowy rezygnację z projektu budowy polskiej elektrowni atomowej" i postuluje "przekierowanie wszystkich środków finansowych z energetyki atomowej na zwiększone inwestycje w odnawialne źródła energii".
"Do wykonania niniejszej uchwały zobowiązuje się ministra gospodarki" - czytamy w dokumencie.
Autorzy projektu przyznają, że rząd PO-PSL przyjął kilka lat temu za cel budowę elektrowni atomowej; dodają jednak, że nastąpiło to przed kryzysem ekonomicznym i tragedią w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I (została uszkodzona na skutek trzęsienia ziemi i fali tsunami w 2011 r.).
"Jako PSL czynimy postulatem programowym - podkreślono w dokumencie - dążenie do zwiększenia efektywności energetycznej państwa "poprzez realizacje inwestycji w nowoczesne, niskoemisyjne technologie węglowe, gazowe i odnawialne źródła energii oraz całkowitą rezygnację z budowy elektrowni atomowej". "Bądźmy przykładem dla innych państw europejskich" - czytamy.
Co w miksie energetycznym?
Donald Tusk podkreślał w marcu 2013 r., że oczekuje od Polskiej Grupy Energetycznej i agend rządowych wizji, która w sposób odpowiedzialny pozwoli Polsce przyjąć najnowocześniejsze rozwiązania dotyczące energetyki jądrowej.
"Strategicznie wydaje się, że w miksie energetycznym (udziału poszczególnych źródeł - PAP) energetyka jądrowa musi mieć swoje miejsce. Nie ma chyba dla rozwoju tej technologii sensownej alternatywy" - ocenił Tusk.
Z kolei Piechociński mówił PAP w grudniu 2013 r., że polityka energetyczna to "superpriorytet rządu". "Przyjmując program energetyki jądrowej, wskazaliśmy jasno strategię działań w obszarze energetyki - chcemy, by najdalej w 2030 roku 10 proc. energii w kraju pochodziło z elektrowni atomowej" - powiedział wicepremier.
Obecnie obowiązuje Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku - dokument przyjęty przez rząd w 2009 roku. Przy jego aktualizacji przyjęto m.in. założenie - jak mówił Piechociński - by Polska "wykorzystywała maksymalnie zasoby własne". Stąd utrzymanie dominującej roli energii z węgla w miksie energetycznym oraz rosnące znaczenie gazu - w tym i łupkowego - a także planowany udział energii z elektrowni jądr
żródło: http://wyborcza.biz
Wreszcie część liderów PSL zaczyna rozumieć, gdzie są ich interesy i elektorat. Na
pewno nie we francuskich lub amerykańskich przestrzałych elektrowniach
atomowych. Dużo bardzie w rozproszonych, odnawialnych energiach
właściwych dla wsi w XXIw. Piechociński jest chłopakiem z miasta, nie czuje
swojego elektoratu i daje sie głupio kupić mitom polskich EJ.
Radek Gawlik
Energia jądrowa to szansa dla Polski, mówią zwolennicy elektrowni atomowej. Tymczasem organizacje antynuklearne mają całkiem odmienne zdanie i organizują manifestację "Wolność od atomu - prawem człowieka" przed hotelem Sheraton w Sopocie, gdzie trwa Forum Energetyczne.
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |