×
logo
kontakt:
redakcjaeko.org.pl
odkrywki dla klimatu energia prawo rzeki smog ptaki drzewa o nas gry
logo
 
Ewa Leś
10 czerwca 2020
Bałtyk
 

Wyobraź sobie … czysty, zdrowy Bałtyk

Dopiero wiosna, a już niektórzy myślą o wakacjach. Istnieje jednak ryzyko, że w przeciągu najbliższych dekad nie odpoczniemy nad polskim morzem beztrosko i w pełni, a budżety gmin nadmorskich się odchudzą.

min Fot. 1. Obraz na wodzie: intensywne zakwity fitoplanktonu i sinic są coraz częstsze (NASA, lipiec 2018)
W ostatnich dwóch latach średnia liczba zamkniętych morskich kąpielisk oscylowała wokół 50, na 146 egzystujących. Nadmierny toksyczny zakwit sinic stwierdzono w 61% z nich [1]. Latem coraz częściej i w większym natężeniu obserwujemy bądź (uchowaj) doświadczamy malowniczych obrazów na wodzie, tworzonych przez sinice. Na tym ich zdradliwy urok się kończy. Niestety, jak to bywa w powieściach kryminalnych, to nie one są winne.

Po nitce do kłębka, po rzece do Bałtyku

Otoczony dziewięcioma krajami – Estonią, Danią, Finlandią, Niemcami, Łotwą, Litwą, Polską, Rosją i Szwecją oraz rzekami z nich dopływającymi, Bałtyk jest naszym wspólnym, dzielonym sercem lub … koszem na śmieci. Ocena jakości wód Bałtyku może nam dużo powiedzieć o ludzkim (bądź nie) podejściu do naszego morza. Ostatnia przyniosła w 2017 r. wynik negatywny. Na taki stan złożyły się przede wszystkim bardzo złe warunki natlenienia, nadmierne zakwity fitoplanktonu, również stężenia substancji odżywczych (fosforanów oraz azotu), tzw. biogenów [2].

Obszar całego zlewiska zajmujący – obrazowo – cztery Bałtyki razem wzięte, zamieszkuje międzynarodowo 85 milionów mieszkańców. Całą Polskę – 38 milionów 386 tys. osób. Kolejne 1,8 mln zjechało w ostatnim sezonie wakacyjnym tłumnie nad polskie plaże jako turyści [3]. Wydaje się to wystarczającą liczbą ludzi i rąk, aby zatroszczyć się o nasz wspólny przecież akwen.

Z najmłodszym i najsłodszym morzem świata cukierkowo bowiem nie jest. Przyczyna jakże trywialna – ludzie „wzbogacający” rzeki spływające do Bałtyku w zanieczyszczenia rozmaitego kalibru. Nadbałtyckie dorzecza* obrazuje międzynarodowo poniższa mapa [s.2]

7 największych rzek obejmuje 50% zlewni Morza Bałtyckiego, będąc także największymi nośnikami zanieczyszczeń: Göta (Szwecja) i Kemi (Finlandia), Daugava tj. Dźwina (rzeka dzielona: Rosja, Białoruś Łotwa), Niemen (Litwa, Białoruś, Rosja, Polska, Łotwa), Odra (Polska, Niemcy, Czechy), Wisła (Polska, Białoruś, Ukraina i Słowacja) i Newa (Rosja, Finlandia) [4].

min Mapa 1.: Dorzecza regionu Morza Bałtyckiego [źródło: CCB]

Wprowadzanie zanieczyszczeń jest szczególnie niebezpieczne w przypadku prawie zamkniętego morza, takiego jak Bałtyk, gdzie czas wymiany wody wynosi od 25 do 35 lat. Bałtyk potrzebuje więc w przybliżeniu 1/3 naszego ludzkiego żywota na zdrową wymianę swoich wód.

Jako stosunkowo małe, płytkie i zamknięte morze ma on bardzo ograniczoną zdolność do usuwania zanieczyszczeń, co czyni go niezwykle wrażliwym ekosystemem. Czy my wykazujemy wystarczającą troskę i delikatność w odpowiedzi na jego wrażliwość?

Dane ilustrujące całkowite obciążenia azotem i fosforem spływające siedmioma największymi rzekami do Bałtyku [Mapa 2.] pokazują, że jesteśmy wobec Bałtyku nad wyraz presyjni, od lat.

min Mapa 2.: Całkowity ładunek azotu i fosforu z dorzeczy 7 największych rzek nadbałtyckich – dane z 2014 [4]

Z polskich rzek do Bałtyku rocznie wpada ok. 140 tys. ton azotu i 13 tys. ton fosforu. W bilansie ogólnym jest to odpowiednio 24% i 43% całkowitych ładunków tych biogenów, dostarczanych przez rzeki do Morza Bałtyckiego [4]. Wśród 7 największych rzek regionu bałtyckiego to Wisła miała najwyższy całkowity ładunek azotu i fosforu w 2014 r. Odpowiednio 26% i 37% [5].
PALCEM NA WODZIE … MALOWANE

Wynikiem przelewania się tej czary goryczy jest eutrofizacja – niekorzystne zwiększenie żyzności wód, będące nadal jednym z głównych problemów środowiskowych regionu bałtyckiego. Zmiana sposobu produkcji rolnej (rozdział produkcji zwierzęcej od roślinnej), nieprzestrzeganie dobrych praktyk rolniczych w kwestii przechowywania nawozów, dawkowania, zagospodarowania odchodów zwierząt hodowlanych to jedno. Brak oczyszczalni ścieków lub/i nielegalne zrzuty ścieków komunalnych oraz przemysłowych dopełniają dzieła. Dla przykładu: w Gdańsku oczyszczalnia powstała kilka lat temu, w St. Petersburgu 2 lata temu, w Kaliningradzie nie ma do tej pory. „Nic w przyrodzie nie ginie”, ściek także.

Wracając do malowniczych obrazów na wodzie – azot i fosfor przenoszone są z pól do morza przez rzeki i strumienie. Na Bałtyku zaś stają się źródłem pożywienia dla glonów i mikroorganizmów, które mogą rosnąć i kwitnąć do tego stopnia, iż wyczerpują życiodajny tlen w wodzie.

min Fot. 2. : Letni wzmożony *atak* sinic – 28 lipiec 2018, Sopot [źródło: https://www.facebook.com/miedzychmurami]

I tak skarb, który na tle Europy Polskę wyróżnia – piękne naturalne rzeki, dzięki nam staje się niestety pasem transmisyjnym biogenów i zanieczyszczeń. Badania mówią, wprost, że to właśnie nawożenie i hodowla zwierząt są głównymi źródłami zanieczyszczenia rzek substancjami biogennymi – jest to ok. 90 proc. w skali kraju. Rezultat – 97% Morza Bałtyckiego dotknięte jest eutrofizacją [6]. Polska zaś nadal pozostaje w czołówce krajów najbardziej odpowiedzialnych za ten stan rzeczy, zajmując niechlubne I miejsce ze względu na przeważający charakter rolniczy i zaludnienie. Dania zaś i Szwecja przodują pod względem nawożenia.

Niestety nie mamy się czym chwalić również w przestrzeni prawnej. Jako Polska nie wypełniliśmy do tej pory zarówno wymagań Ramowej Dyrektywy ws. Strategii Morskiej, jak i Ramowej Dyrektywy Wodnej, dbających swoimi zapisami o dobry stan naszych wód. W 2014 Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, iż Polska uchybiła zobowiązaniom wdrażania dyrektywy azotanowej dotyczącej ochrony wód przed zanieczyszczeniami azotanowymi pochodzenia rolniczego. W celu uniknięcia kar Polska przedstawiła działania naprawcze i przygotowała w 2017 Ustawę Prawo Wodne oraz stosowne Rozporządzenie Rady Ministrów.

Pocieszenie możemy znaleźć w tym, iż nie jesteśmy sami. Nasi sąsiedzi, Niemcy również są przedmiotem postępowania sądowego ws. dyrektywy azotanowej. Eutrofizacja jest wspólnym problemem, warto więc spoglądać wspólnie także na rozwiązania.

Martwica - gdy zaczyna byc za późno

Na tym jednak nie koniec wątku kryminalnego. Rozprzestrzenianie się okresowego „kwitnienia morza” doprowadziło do pojawienia się i rozrastania stref śmierci. Dzięki spływowi zanieczyszczeń i wzrastającej globalnie temperaturze fitoplankton i wspomniane sinice rozmnażają się „na potęgę” tak, że wyczerpują zawartość tlenu w wodzie. Gdy tlenu brak, życie zamiera – tworzą się wówczas tzw. martwe strefy (Mapa 3.).

min Mapa 3.: Rozszerzanie się martwych stref w Morzu Bałtyckim na przestrzeni lat [7]
Brak tlenu (czarny kolor) = śmierć, czerwony = ekstremalnie niska koncentracja tlenu

W rezultacie nasz unikalny Bałtyk zawiera w sobie siedem z dziesięciu największych morskich martwych stref na świecie. Co gorsza, w ostatnim stuleciu plamy śmierci na Bałtyku zwiększyły się 10-krotnie [7,8]. Bałtyk się dusi, a my pomagamy mu własnymi rękoma.
A MOŻE BY TAK (jednak) NAD BAŁTYK?

Dane wskazują, że ludzie jadą. Jadą nad polskie morze. Jedzie ich coraz więcej – nadal obserwowany jest wzrost liczby turystów, już od paru lat. Dobra pogoda zachęca, nie tylko plażowiczów, ale i …toksyczne sinice.

22 marca obchodzimy Światowy Dzień Wody. Jest to również Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego. 18 września zaś przypada Światowy Dzień Monitoringu Wody – wydaje się to właściwą kolejnością, pamiętając, że to rzeki przynoszą wodę do Bałtyku, niosąc też nasze „podarunki”.

Zanim zaczniemy narzekać, że w innych krajach jest lepiej, że u nas plaże zamknięte i że trzeba wyjeżdżać za granicę, wyobraźmy sobie… że możemy coś zrobić i to zróbmy.

W skali Kowalskiej i Kowalskiego – lepsze praktyki zarządzania gospodarstwem rolnym są jedną z możliwości: stosowanie mniejszego dawkowania nawozu, stosowanie osłon upraw, uszczelnianie zbiorników i silosów, uszczelnianie szamb i wymaganie wprowadzania sprawnej kanalizacji. Właściwe praktyki rolnicze, nawet drobne, potrafią zatrzymać spływ biogenów do wód, podtrzymując i zwiększając żyzność gleby, w konsekwencji wpływając na poprawę dochodów rolnika. Również przejście na rolnictwo biodynamiczne, ekologiczne przynosi obiecujące korzyści, warto także zapoznać się z progresywnymi praktykami rolnictwa recyrkulacyjnego.

Co jednak,  jeśli Kowalscy rolnikami nie są? Jak mogą ratować sytuację? Wybierając się na wypoczynek do agroturystyki – można sprawdzić, czy stosowane tam praktyki rolnicze są z gatunku właściwych. Mając wybór – ograniczmy produkty odzwierzęce. Robiąc zakupy – nie przesadzajmy z zapasami. Polska jest w liderskiej piątce europejskich krajów marnujących żywność (235 kg/os rocznie)!

W szerszym kontekście, organizacje społeczne i ekologiczne działają na rzecz środowiska i społeczeństwa w nim żyjącego od lat. Przygotowały europejskie, a więc i dotyczące Polski manifesty oraz plany działań: tegoroczny Niebieski Manifest dot. ratowania mórz i oceanów, The Baltic Shadow Plan – aktualny plan dla przyszłości Bałtyku czy Deklarację I Europejskiego Szczytu Rzek (2018). Przedstawiciele polskich organizacji i reprezentanci społeczeństwa obywatelskiego uformowali w 2016 platformę działań na rzecz ochrony polskich rzek – Koalicję Ratujmy Rzeki. W zamierzeniu zgromadzi ona możliwie spójny głos użytkowników rzek w Polsce, prowadzący do konkretnych zmian w zakresie ochrony wód. Europejskie, w tym polskie społeczeństwo opowiedziało się także za nieosłabianiem Ramowej Dyrektywy Wodnej podczas procesu sprawdzania sprawności tejże dyrektywy (2018).  Czekamy na rozwój wydarzeń – Komisja Europejska nie zobowiązała się jeszcze do nieotwierania dyrektywy tj. pozostawienia jej bez zmian.

Także naukowcy podają pomocną dłoń – dla poprawy sytuacji należy bowiem jak najszybciej przywrócić tereny podmokłe wzdłuż większości rzek w Polsce, aby rzeki mogły się lepiej oczyszczać [9]. Nie zwalnia to nas, obywateli (przedsiębiorców, rolników, turystów, mieszkańców) z obowiązku niezanieczyszczania.

„Mimo ambitnych celów i obietnic ochrony i przywrócenia środowiska morskiego Bałtyku do 2021 r., kraje są jeszcze daleko od osiągnięcia wyznaczonych celów. Zgodnie z najnowszą oceną realizacji HELCOM z 2018 r.  (…) tylko 24% działań krajowych zostało zakończonych, 60% częściowo zrealizowanych, 68% wspólnych działań uznano za zakończone [10].

Czy zakończymy kryminał happy-endem bądź przynajmniej bezkrwawym zakończeniem dla nas wszystkich? Pamiętajmy, że do XIX w Bałtyk był jednym z najczystszych mórz na świecie i nadal jest naszą wspólną cenną unikalną perłą. Pomyślmy o tym, zanim tego roku rozłożymy swój parawan nieopodal toksycznej zupy, którą sami sobie zagotowaliśmy.

Źródła

  1. Raport – Podsumowanie sezonu kąpielowego 2018, Główny Inspektorat Sanitarny
  2. Ocena stanu środowiska polskich obszarów morskich Bałtyku na podstawie danych monitoringowych z roku 2017 na tle dziesięciolecia 2007-2016, GIOS 2018
  3. Dane GUS 2019
  4. HELCOM, 2018.Sources and pathways of nutrients to the Baltic Sea. Baltic Sea Environ. Proc. 2018, 153, 1–47
  5. HELCOM, 2018. Input of nutrients by the seven biggest rivers in the Baltic Sea region. Baltic Sea Environment Proceedings No.161
  6. HELCOM, 2018. State of the Baltic Sea – Second HELCOM holistic assessment 2011-2016. Baltic Sea Environment Proceedings 155.
  7. European Environment Agency, 2016, Development of oxygen depletion in the Baltic Sea over time
  8. Jacob Carstensena,1, Jesper H. Andersena, Bo G. Gustafssonb, and Daniel J. Conleyc, 2014. Deoxygenation of the Baltic Sea during the last century
  9. Jabłońska, E.; Wiśniewska, M.; Marcinkowski, P.; Grygoruk, M.; Walton, C.R.; Zak, D.; Hoffmann, C.C.; Larsen, S.E.; Trepel, M.; Kotowski, W. Catchment-Scale Analysis Reveals High Cost-Effectiveness of Wetland Buffer Zones as a Remedy to Non-Point Nutrient Pollution in North-Eastern Poland. Water 2020, 12, 629 https://www.uw.edu.pl/o-korzysciach-z-mokradel-w-artykule-naukowcow-z-uw
  10. Helcom Stakeholders Conference 2020, NGOs urge Baltic countries to speed up commitments to the Baltic Sea Action Plan, conference news

Ewa Leś (evvales@gmail.com): Przewodnicząca Grupy Roboczej ds. Dorzeczy regionu bałtyckiego (Coalition Clean Baltic), członkini – współzałożycielka Koalicji Ratujmy Rzeki, współinicjatorka i koordynatorka pierwszego w Polsce Wodnego Okrągłego Stołu ws. ochrony wód i rzek przy współpracy z Ministerstwem Środowiska (2009-2011). Obserwatorka w Międzynarodowej Komisji Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem. Wywodzi się ze swoich dwóch macierzystych organizacji Towarzystwa Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy oraz Eko-Unii. Współpracuje głównie w obszarze wód i obszarów podmokłych, edukacji, współpracy transgranicznej, konfliktów wodnych wprowadzaniu realnych pozytywnych zmian. Nastawiona na wzmacnianie ‘demokracji wodnej’ włączającej szerokie grono użytkowników wód. Biolożka z zawodu, patrząca jednak w kierunku ludzi i ich postrzegania środowiska.

Konsultacja: mgr inż. Maria Staniszewska, Polski Klub Ekologiczny, specjalistka w zakresie rolnictwa i eutrofizacji Bałtyku, członkini polskiego Global Water Partnership, ekspertka ds. rolnictwa w Coalition Clean Baltic oraz ds. eutrofizacji i przyjaznych praktyk rolniczych w Koalicji Żywa Ziemia.

Fot. Marcin Wrzos

Bałtyk

Dopiero wiosna, a już niektórzy myślą o wakacjach. Istnieje jednak ryzyko, że w przeciągu najbliższych dekad nie odpoczniemy nad polskim (...)
czytaj całość
Gospodarka ściekowa prowadzona przez gminy w regionie Wielkich Jezior Mazurskich nie gwarantuje dostatecznej ochrony przed zanieczyszczeniem i degradacją wód jednego z najcenniejszych przyrodniczo (...)
czytaj całość
KE proponuje ograniczenie połowów dorsza na Bałtyku  
czytaj całość
list organizacji  ekologicznych do ministra
czytaj całość
Pogorszenie jakości wód, zwiększenie ryzyka wystąpienia powodzi i suszy, straty w przyrodzie
czytaj całość
więcej
Licencja Creative Commons Materiały zgromadzone na serwisie dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
Korzystanie z naszego serwisu oznacza akceptację przez Państwa naszej Polityki prywatności.
Zobacz więcej