Rower ma 200 lat
Wynalazek przetrwał w niemal niezmienionej formie jako dzisiejszy rowerek dziecięcy ("biegowy") służący do nauki jazdy. Sam rower przez 200 lat ewoluował.
W tym roku mija równo 200 lat od czasu, kiedy baron Karl von Drais skonstruował "machinę biegową" ("Laufmaschine"). 12 czerwca 1817 roku pobiła ona pierwszy rekord, pokonując w ciągu godziny odległość ok. 14 km. Pojazd nie miał jeszcze napędu znanego z dzisiejszych rowerów (trzeba było odpychać się od ziemi nogami aby wprawić go w ruch) ale miał dwa koła umieszczone jedno za drugim, w tym przednie sterownicze, umożliwiające skręcanie.
Nazwisko wynalazcy dało nazwę drezynie kolejowej. Wynalazek przetrwał w niemal niezmienionej formie jako dzisiejszy rowerek dziecięcy ("biegowy") służący do nauki jazdy. Sam rower przez 200 lat ewoluował. Welocyped skonstruowany przez Henri Michaux w 1861 roku (z wielkim przednim kołem) okazał się tej ewolucji ślepym zaułkiem. Ale wynalezienie przekładni łańcuchowej, koła ze szprychami drutowymi, ogumienia pneumatycznego, wolnobiegu (a także przekładni) przyniosły pod koniec XIX wieku rower w obecnym kształcie: pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni.
Rower to nic innego jak legendarne siedmiomilowe buty. Tym samym wysiłkiem możemy na rowerze pokonywać znacznie większe odległości niż pieszo i to wyraźnie szybciej niż na piechotę. Właśnie niebywała sprawność energetyczna stanowi o przewadze roweru. Nikt przecież nie będzie z ciężkimi zakupami dobrowolnie szedł 10 kilometrów. A wystarczy załadować te zakupy na rower i jak za dotknięciem magicznej różdżki te same 10 kilometrów pokonamy w nieco ponad trzydzieści minut (a nie ponad dwie godziny, jak na piechotę). Oczywiście pod warunkiem równej nawierzchni i braku większych pagórków. Potencjał roweru jest ogromny, co obrazuje diagram poniżej.

Pagórków nie zlikwidujemy (w ich pokonaniu może pomóc wspomagający napęd elektryczny roweru, od niedawna dopuszczony prawem choć kontestowany przez rowerowych ortodoksów). Natomiast równą nawierzchnię powinniśmy dla rowerów stworzyć - chodzi po prostu o odpowiednią infrastrukturę rowerową.
Bo rower nie truje, nie hałasuje, jest niczym innym niż siedmiomilowymi butami i grzechem byłoby z tej przewagi nie korzystać. Świętujmy więc te wspaniałe 200 lat roweru. Niech się kręci, niech noga podaje, niech rowery zmieniają nasze miasta na lepsze!
(...)
Marcin Hyła