60 mld zł oraz 15 lat na udrożnienie rzek
Realizacja planu odbudowy żeglugi śródlądowej ma potrwać około 15 lat i będzie kosztowało ok. 60 miliardów złotych. Resort chce odbudować polskie części trzech międzynarodowych szlaków wodnych.
- Jeśli chodzi o branżę żeglugi śródlądowej otwieramy nowy etap – mówił niedawno Marek Gróbarczyk, Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej otwierając konferencję dotyczącą rozwoju polskich śródlądowych dróg wodnych. Program Rozwoju Śródlądowych Dróg Wodnych nabrał konkretnych kształtów. Na początku kwietnia poznamy szczegóły programu - informuje Polska Agencja Radiowa.
Realizacja planu odbudowy żeglugi śródlądowej ma potrwać około 15 lat i będzie kosztowało ok. 60 miliardów złotych. Resort chce odbudować polskie części trzech międzynarodowych szlaków wodnych. Chodzi o drogi E30 (Dunaj, Bratysława - Morze Bałtyckie, Szczecin), E40 (Morze Bałtyckie, Gdańsk - Morze Czarne, Odessa) i E70 (Atlantyk, Antwerpia - Morze Bałtyckie, Kłajpeda). Oznacza to, spełnienie wymogów co najmniej czwartej klasy nawigacyjnej (trasy dostępne dla jednostek o długości - 85 metrów, szerokości - 9,5 metrów, zanurzeniu - 2,5 - 4,5 metrów, nośności - 1250 - 2500 ton).
„W ciągu 4 najbliższych lat resort chce przywrócić żeglowność na Odrze, pomiędzy Wrocławiem a Szczecinem” – czytamy w IAR. „Minister zastrzega, że nie oznacza to jeszcze przywrócenia czwartej klasy nawigacyjnej. Plan zakłada także dokończenie stopnia wodnego w Malczycach do 2018 roku, budowę kolejnych stopni w Lubiążu i Ścinawie (wszystkie trzy miejscowości na Dolnym Śląsku) oraz inwestycje w zbiornik w Raciborzu. Program zakłada też budowę Kanału Śląskiego łączącego Odrę z Wisłą oraz połączenia z Czechami”.
Przez terytorium Polski przebiegają trzy trasy wodne o znaczeniu międzynarodowym. Są to droga wodna E40, łącząca Morze Bałtyckie od Gdańska z Morzem Czarnym w Odessie, droga wodna E30, przebiegająca Odrzańską Drogą Wodną, łącząca Morze Bałtyckie w Świnoujściu z Dunajem w Bratysławie oraz droga wodna E70, łącząca Odrę z zalewem Wiślanym i stanowiąca część europejskiego szlaku komunikacyjnego wschód-zachód łączącego Kłajpedę z Rotterdamem.
Obecnie te drogi, z wyjątkiem krótkich odcinków na dolnej Odrze i dolnej Wiśle, nie spełniają minimalnych międzynarodowych warunków żeglowności określonych przez konwencję AGN czyli nie posiadają minimum IV klasy żeglowności. Polska chce w niedalekiej przyszłości przystąpić do konwencji i może tego dokonać na drodze akcesji. Warunkiem jest udrożnienie polskich rzek.
– Cieszy fakt, iż nasz resort oraz Ministerstwo Środowiska razem będą działać w tym kierunku. Oczekiwania są ogromne. Artykułują to ludzie, związani z żeglugą śródlądową, z którymi spotykam się niemal codziennie. Jesteśmy zdeterminowani. Już w tym roku chcemy przystąpić do ONZ-towskiej Konwencji AGN, co wiąże się z koniecznością dostosowania naszych rzek, na początku Odry do IV klasy żeglowności. Wymaga także renegocjacji niefortunnej umowy z Niemcami z III klasą żeglowności Odry, którą podpisał poprzedni rząd. Ta klasa wyklucza szlaki wodne z europejskich korytarzy transportowych i jednocześnie pozbawia nas możliwości aplikowania po ogromne fundusze unijne. Przypomnę, że korytarzem Dunaj-Odra-Bałtyk zainteresowane są państwa środkowej części Europy - powiedział Jerzy Materna, wiceminister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
ikomentarz redakcji:
Ostatnio takie plany powstawały w PRL- za Gomułki i poźniej za Gierka - słynna Kaskada Dolnej Wisły. Czy minister Gróbarczyk z PiS wie, że tworzy historyczną więź z sekretarzami PZPR ? Przypomnę tylko stary dowcip z tego czasu.
Mówi sekretarz; - Tu postawimy most !
- Ależ Towarzyszu to nie ma rzeki? Sekretarz:- To rzekę też postawimy!
;)
Radek Gawlik