×
logo
kontakt:
redakcjaeko.org.pl
odkrywki dla klimatu energia prawo rzeki smog ptaki drzewa o nas gry
logo
 

7 listopada 2019
Odkrywki Europa - WL
 

Logika koncernów węglowych – my zarabiamy, wy po nas sprzątacie

Szwecja i Niemcy mają problem. Ludzie mieszkający na terenie Łużyc także. Obronną ręką z sytuacji może wyjść prywatny koncern węglowy. Kto bowiem powiedział, że zabezpieczenie finansów na rekultywację to jego sprawa?

To było do przewidzenia. Czeski koncern EPH nabył w 2016 r. w nietransparentnych okolicznościacch przedsiębiorstwo górnicze ne terenie Łużyc. Pokorzystał, a teraz nie ma ochoty na realizację zasady “zanieczyszczający płaci”. Opisywalismy sprawę na eko.or.pl już w 2016 roku, kiedy szwedzki Vattenfall sprzedał branżę węgla brunatnego czeskiemu koncernowi węglowemu EPH, który już wtedy wydawał się podejrzany. Zarejestrowany był w rajach podatkowych, a jego właściciele nie mogli zapewnić, że po wydobyciu węgla koncern będzie miał pieniądze na rekultywację terenu. Teraz szwedzka telewizja dotarła do dokumentów umowy, jaka zawierana była między sprzedającym czyli Vattenfallem a niemiecką spółką LEAG, którego udziałowcem jest EPH. Z dokumentów wyłania się obraz znacznie bardziej kontrowersyjny, niż gdyby chodziło tylko o pseudoekologiczne intencje czeskiego “inwestora”. Teraz organizacje pozarządowe oraz część polityków z Saksonii oraz Brandenburgii domaga się zminimalizowania ryzyka finansowego, jakie generuje EPH. Może się bowiem okazać, że region zostanie z wielką dziurą – w krajobrazie oraz w swoim budżecie.

Co wychodzi na jaw?

Unikanie płacenia podatków, korupcja, pranie brudnych pieniędzy...można by wymieniać sporo. Tylko że w obecnych okolicznościach, część odpowiedzialności spada na Szwecję, a konkretnie państwowy koncern Vattenfall, gdyż okazuje się, że szwedzki koncern był świadomy, że sprzedaje swoją flotę podmiotowi, który może zgotować problemy społeczeństwu żyjącemu na terenie Łużyc. Władze Szwecji mają zatem kłopot - były świadome “przekrętu” jaki może zrobić koncern EPH, a mimo to sprzedały swój niepopularny węgiel brunatny na terenie Niemiec na ręce kogoś, kto może dopiero pokazać czym jest prawdziwe oblicze koncernów wydobywczych. Problemem są m.in środki na rekultywację, których po prostu nie ma. EPH najwyraźniej skonsumowało przekazane przez Vattenfall pieniądze na rekultywację i teraz traktuje swój obowiązek posprzątania po sobie jako łaskę. Co więcej nawet owa łaska nie jest taka oczywista, gdyż koncern uzależnia ową dobrą wolę od dalszego wydobycia i spalania węgla, co można by podsumować formułą – dostaniecie rekultywację, jeżeli będziemy dalej wydobywać węgiel, przecież musimy na nia nazbierać. Teraz do gry powinny wejść władze Saksonii i Brandenburgii, aby wymóc na EPH realizację obowiązku, jakim jest rekultywacja. Ale nowe władze to nie tylko Zieloni, SPD czy CDU. To także bardzo silna na wschodzie Niemiec partia AfD, która z transparentnością ma niewiele wspólnego.

Zanieczyszczający nie chce płacić

Poza rewelacjami, jakie właśnie wypłynęły w Szwecji, także w Niemczech okazało się, że rządy Saksonii oraz Brandenburgii w chwili, kiedy oddawały swój węgiel w ręce czeskiego koncernu EPH, nie poczyniły odpowiednich kroków, aby zabezpieczyć region przed ryzykiem finansowym. Saksonia i Brandenburgia powinna też przyjrzeć się uważnie dokumentom, które właśnie wywołały burzę w Szwecji, aby w ogóle ocenić sytuację, w jakiej się znalazły. Organizacje ekologiczne jak m.in. Grüne Liga dokonały swojej niezależnej analizy i niestety pokrywa się ona z doniesieniami ze Skandynawii – zarówno rząd Szwedzki jak i władze landowe wiedziały, że sprzedaż branży węgla brunatnego wiąże się z korupcją oraz z brakiem zabezpieczenia ekologicznego i finansowego dla regionu. Okazuje się, że region Łużyc, który pilnie wymaga transformacji może przeznaczyć teraz publiczne środki na sprzątanie po wydobyciu prowadzonym przez czeski koncern. Z opublikowanego właśnie przez Forum Ökologisch-Soziale Marktwirtschaft e.V. raportu wynika, że rezygnacja z węgla powinna być wprowadzona jak najszybciej. Transformacja oraz przebranzowienie pracowników wymaga czasu i odkładanie tego na przyszłość tylko powiększa koszty. Tym bardziej należy trzymać rękę na pulsie i niedopuścić, aby koncerny próbowały wymigać się od swoich obowiązków jak rekultywacja i przerzucić to na koszt podatnika. To właście zakończenie eksploatacji jest najtrudniejsze społecznie i zarazem wymaga od przedsiębiorstw górniczych zabezpieczenia terenu i przekształcenie go do potrzeb społeczeństwa. Wygląda jednak na to, że akt sprzedaży floty przez Vattenfall na ręce LEAG i udziałowca czeskiego EPH nie zapewnił Łużycom bezpiecznego końca węgla brunatnego. Władze landowe będą musiały teraz zadbać, aby uniknąć najgorszego czyli np. niewypłacalności firmy EPH. Szantaż jaki uprawia czeska spółka czyli uzaleznianie rekultywacji od dalszego wydobycia sugeruje, że nie będzie to łatwe. W całym tym galimatjasie wydaje się, że to właśnie EPH może z sytuacji wyjść cało. Problem będą mieć mieszkańcy regionu. Wydaje się, że konsekwencje mogą też ponieść władze Szwecji, Brandenburgii czy Saksonii, to bowiem one wpuściły lisa do kurnika. I to one mogą zostać ostakżone o pogwałcenie zasad zamówień publicznych. EPH może natomiast wyprowadzić się jeszcze dalej niż sięgają jego raje podatkowe

Hanna Schudy

Odkrywki Europa - WL

Od wielu lat trwa protest wokół niemieckiej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Garzweiler w Nadrenii Północnej-Westfalii.
czytaj całość
Szwecja i Niemcy mają problem. Ludzie mieszkający na terenie Łużyc także. Obronną ręką z sytuacji może wyjść prywatny koncern węglowy. (...)
czytaj całość
W zasadzie nie sami ekolodzy, ale sąd administracyjny w Cottbus, który odrzucił skargę koncernu LEAG.
czytaj całość
ClientEarth i Greenpeace w Niemczech wzywają rząd federalny do tablicy. Od stycznia, kiedy Komisja Węglowa (KoKo) ogłosiła datę odejścia od (...)
czytaj całość
Ponad pięćset osób z Polski, Czech i Niemiec protestowało przeciwko powiększaniu kopalni odkrywkowej węgla brunatnego PGE Turów. Powstał międzynarodowy łańcuch (...)
czytaj całość
Aktywiści broniący od 2012 r. las Hambacher Forst przed wycinką wzywają do międzynarodowej solidaryzacji. Proszą o nią w obliczu eksmisji (...)
czytaj całość
Niemcy odchodzą od węgla, chociaż dzieje się to w bólach i wciąż za wolno. Powołana właśnie Komisja Węglowa ma opracować (...)
czytaj całość
Burzenie kościoła, puszcza Hambacher niszczona przez buldożery RWE, gaz pieprzowy w oczy aktywistów klimatycznych. Oto obrazki, jakie docierały do nas (...)
czytaj całość
więcej
Licencja Creative Commons Materiały zgromadzone na serwisie dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
Korzystanie z naszego serwisu oznacza akceptację przez Państwa naszej Polityki prywatności.
Zobacz więcej