×
logo
kontakt:
redakcjaeko.org.pl
odkrywki dla klimatu energia prawo rzeki smog ptaki drzewa o nas gry
logo
 

11 października 2013
Energiewende
 

Oblicza Energiewende – Hollich: obywatelska farma wiatrowa

Budowa farm wiatrowych coraz częściej kojarzy się w Polsce z protestami społecznymi. W Niemczech też tak było, ale w wielu miejscach zamiast protestować wspólnoty mieszkańców same zainwestowały w turbiny wiatrowe, ucierając nosa zewnętrznym inwestorom.

Hollich w kraju związkowym Nadrenii Północnej Wesfaliii to jedna z pierwszych obywatelskich farm wiatrowych w Niemczech, w której wszystkie zyski dystrybuowane są pomiędzy mieszkańców.

Historia farmy wiatrowej w Hollich zaczęła się podobnie, jak zapewne zaczyna się wiele historii tego typu inwestycji w Polsce. Do władz regionu Muenster [1] zaczęły napływać propozycje od inwestorów dotyczące lokalizacji farmy wiatrowej. Aby dać możliwość rozwoju tego typu inwestycji, władze regionu uchwaliły w 1997 roku prawo wyznaczające tereny potencjalnych inwestycji w elektrownie wiatrowe w powiecie Steinfurt. Następnie powiat przyjął plan zagospodarowania umożliwiający inwestycję. Wkrótce potem do wybranych rolników zaczęli pukać biznesmeni z propozycjami zawarcia intratnych umów dzierżawy gruntu pod budowę farmy wiatrowej. W lokalnej społeczności zawrzało – temat farmy wiatrowej pojawił się w dyskusjach członków lokalnego stowarzyszenia rolników. Szybko okazało się, że mieszkańcy nie byliby zadowoleni z farmy wiatrowej zrealizowanej przez zewnętrznego inwestora...
Działajmy razem

...i w tym momencie w polskiej wersji wydarzeń w większości przypadków pojawiłby się na scenie komitet protestacyjny [2]. Niemiecka wersja wydarzeń jest jednak inna, bo członkowie stowarzyszenia doszli do wniosku, iż najlepszą dla nich wszystkich formą reakcji na możliwość budowy farmy wiatrowej będzie wybudowanie jej we własnym zakresie. Skoro bowiem prywatny inwestor zewnętrzny może zarabiać na produkcji energii z wiatru, płacąc rolnikom za dzierżawę gruntu, mogą też zarabiać na takiej inwestycji zwykli obywatele, zwłaszcza że to oni są właścicielami terenów, na których farma mogłaby powstać.
Stworzymy wspólną organizację

W przypadku farmy wiatrowej w Hollich zawiązano lokalną spółkę na rzecz budowy farmy wiatrowej, do której wszyscy właściciele terenów, mieszkańcy i inni zainteresowani w obszarze przeznaczonym pod budowę instalacji wnieśli kapitał stosownie do swoich możliwości. Przy czym określono, że właściciele terenu mogą wnieść kapitał do maksymalnej wysokości 100 tys. euro, inni członkowie stowarzyszenia rolników do 75 tys. euro, a mieszkańcy gminy do 40 tys. euro. Minimalny pojedynczy wkład ustalono na 4400 euro. Wielu mieszkańców zaciągnęło w celu wniesienia wkładu pożyczki lub zapewniło sobie żyrantów. Obecnie, po ponad 10 latach istnienia spółki, która po wybudowaniu farmy została przekształcona w przedsiębiorstwo energetyczne, należy do niej 8 udziałowców będącymi osobami prawnymi i 216 udziałowców będących osobami fizycznymi. Łącznie własny kapitał spółki wyniósł 25% całkowitej kwoty zainwestowanej do tej pory w farmę wiatrową.
Sami podejmujmy decyzje planistyczne

Spółka na rzecz budowy farmy wiatrowej miała za zadanie doprowadzić farmę wiatrową od projektu pod klucz. Udziałowcy spółki doszli do wniosku, że nie będą zatrudniali zewnętrznego dewelopera, ponieważ wolą wykorzystać możliwości, które oferują im sami udziałowcy lub przedsiębiorstwa lokalne oraz lokalne banki. W przypadku Hollich wśród lokalnej społeczności była osoba, która potrafiła zająć się projektowaniem i poprowadziła prace specjalnego komitetu planistycznego, a doradcą w zakresie finansowania był lokalny bank [3]. Dzięki temu wszyscy udziałowcy przedsiębiorstwa mogli na bieżąco śledzić postępy w przygotowaniach i decydować o kluczowych parametrach inwestycji. Projektowanie we własnym zakresie okazało się także tańsze niż w przypadku naśladowców, którzy polegali na wynajętych biurach projektowych.

Pierwszą inwestycją spółki było wybudowanie 11 wiatraków o mocy 1,5 MW. Następnie powiat kilkukrotnie rozszerzał teren dostępny pod budowę farm wiatrowych, z czego spółka korzystała, rozbudowując farmę do łącznie 18 wiatraków o łącznej mocy 27,5 MW. Część wiatraków została także poddana repoweringowi, tzn. zwiększono ich moc do 2 MW poprzez wymianę turbin. Cała farma produkuje rocznie ok. 27 tys. MWh energii i pozwala oszczędzić 48 tys. ton dwutlenku węgla. Spółka chwali się, że wyprodukowany przez nią prąd zapobiega spaleniu 68 tys. ton węgla brunatnego (17 tys. ton węgla kamiennego albo 13 mln m3 gazu ziemnego, albo 240 kg uranu).
Sprawiedliwie rozdzielmy zyski

Ponieważ farma wiatrowa została zaprojektowana w celu zarabiania pieniędzy na korzyść lokalnej społeczności, jednym z problemów podczas przekształcania jej w przedsiębiorstwo energetyczne był podział czynszu z dzierżawy gruntu pod farmę wiatrową i dywidendy z zysku. Dywidenda jest dzielona tradycyjnie tak, jak w zwykłych spółkach, według ilości udziałów. Natomiast w przypadku Hollich równowartość czynszu dzierżawnego służy jako kapitał wyrównawczy dla udziałowców z obszaru oddziaływania farmy. Czynsz dzielony jest w części pomiędzy właścicieli terenu przeznaczonego pod budowę farmy proporcjonalnie do powierzchni, jaką zajmują ich działki. Pozostała część czynszu jest dzielona pomiędzy mieszkańców w obszarze oddziaływania farmy wiatrowej proporcjonalnie do wielkości hałasu, na jaki narażone są ich domy w wyniku działania farmy. Dzięki temu wszyscy narażeni na działanie wiatraków czuli się sprawiedliwie wynagrodzeni i protesty nie wystąpiły.

Zwiedzanie turbiny wiatrowej podczas Windfest 2011 w Hollich, zdjęcie z galerii www.windpark-hollich.de
Od dobrego przykładu do lokalnych zasad

Powiat Steinfurt w oparciu o doświadczenia zebrane podczas rozwoju projektu farmy wiatrowej w Hollich wprowadził lokalne wytyczne dotyczące sposobu inwestowania w farmy wiatrowe. Mają one na celu łagodzenie konfliktów wokół tego typu inwestycji, poprzez umiejętne rozdzielenie korzyści. Powiatowi zależy na tego typu wsparciu, ponieważ chce być w 2050 roku był samowystarczalny energetycznie. Wytyczne te składają się z 7 zasad:

- Wszystkie grupy z terenu oddziaływania farmy powinny uczestniczyć w projekcie: właściciele gruntów, rolnicy, mieszkańcy, gminy (urzędy) i przedsiębiorstwa.
- Ci właściciele gruntów, mieszkańcy lub inni interesariusze, którzy nie mogą czerpać bezpośrednio zysków z projektu, np. na ich terenie nie będzie stał wiatrak, powinni być sprawiedliwie wynagrodzeni.
- Większość kapitału własnego spółki powinna pochodzić do tych, którzy nie posiadają gruntów w strefie budowy farmy.
- Nie należy tworzyć udziałów większościowych.
- Minimalny udział powinien być niski (od 1000 euro).
- Przedsiębiorstwa komunalne powinny służyć jako partnerzy biznesowi projektu.
- Regionalne kasy oszczędnościowo-kredytowe lub banki spółdzielcze powinny być dostarczycielem kapitału zewnętrznego.
Jak wspólnie budować zamiast protestować?

Opisany przykład pokazuje, jak może przebiegać inwestycja w farmę wiatrową z udziałem lokalnej społeczności, a nie tylko wbrew jej interesom. Nieufność wobec inwestorów może przerodzić się w przedsiębiorstwo wspomagające lokalną gospodarkę. Według niemieckich propagatorów tego typu przedsięwzięć taki proces można osiągnąć w 6 krokach, z których 4 są śródtytułami tego artykułu:
1. Działajmy razem
2. Stworzymy wspólną organizację
3. Sami podejmujmy decyzje planistyczne
4. Sprawiedliwie rozdzielmy zyski
5. Zapewnijmy każdemu mieszkańcowi możliwość uczestnictwa
6. Starajmy się uzyskać jak największą rentę z inwestycji.

Jednak do przeniesienia tego przykładu na grunt Polski brakuje co najmniej dwóch istotnych rzeczy:
- wystarczającego zaufania obywateli do siebie nawzajem, czegoś co socjolodzy nazywają kapitałem społecznym;
- sprzyjających przepisów krajowych umożliwiających stabilne inwestowanie w energetykę odnawialną.

Przypisy:
1. Administracyjnie chodzi o rejencję Muenster, poziom samorządu bezpośrednio niższy niż kraj związkowy. Rejencja dzieli się na powiaty, a powiaty na gminy.
2. Nie oznacza to, że w Niemczech także tego typu protesty nie występują. Częściej jednak w Niemczech protesty mieszkańców dotyczą wcześniejszego etapu, tzn. planu zagospodarowania terenu (etapu planowania przestrzennego). W Polsce niestety istnieje możliwość budowy farmy wiatrowej bez uchwalenia planu zagospodarowania poprzez wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, która daje znacznie mniejsze możliwości uczestnictwa obywateli w postępowaniu. W Niemczech występują także protesty związane z potencjalnymi negatywnymi skutkami negatywnymi elektrowni wiatrowych takich, jak hałas, skutki dla przyrody czy krajobrazu, jednak większość lokalizacji elektrowni wiatrowych jest wybierana w oparciu o procedury planowania przestrzennego, które dobrze tego typu konflikty rozwiązują.
3. Bank spółdzielczy lub Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa.

autor: dr Wojciech Szymalski, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawa

Wykorzystane materiały:

Strona internetowa: www.windpark-hollich.de, w tym materiały z działu „Downloads":
- Geben Sie Heuschrecken keine Chance!, miesięcznik Top Agrar, wydanie niemieckie, styczeń 2013, str. 146-149 www.windpark-hollich.de/media/windpark-hollich/documents/heuschrecken.pdf
Prezentacja Silke Karcher z niemieckiego Ministerstwa Środowiska, Ochrony Przyrody i Energetyki Jądrowej przedstawionej 14 maja 2013 w Warszawie na seminarium demosEUROPA na temat klimatu i polityki energetycznej.
Plik nt. niemieckich społecznych farm wiatrowych ze strony Sustainable Energy Authority of Ireland: www.seai.ie/Archive1/Files_Misc/File5.pdf

Uwagi:

Jest to szósty z materiałów w opracowanym przez dr Wojciecha Szymalskiego cyklu „Oblicza Energiewende", w którym co tydzień prezentujemy inną twarz zmian w niemieckiej gospodarce i społeczeństwie związanych z przejściem na odnawialne źródła energii. Zapraszamy na energetyczną wycieczkę po Niemczech.

Cykl artykułów powstał w ramach projektu LIFE+ „Dobry klimat dla powiatów", a jego źródłowym miejscem publikacji jest portal www.chronmyklimat.pl. Wszystkie artykuły z cyklu są udostępnione na licencji Creative Commons CC-BY-SA 3.0 PL (creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/).

Energiewende

Ścisła integracja energetyczna może stać się nową linią podziału Europy.
czytaj całość
Niemcy od dawna byli szczególnie aktywni w obserwowaniu funkcjonowania Ziemi i zaprzęganiu zaobserwowanych prawidłowości do działań praktycznych.
czytaj całość
(...)są też tacy [Niemcy], którzy wzrost cen energii odczuwają znacznie bardziej: bezrobotni i korzystający z pomocy społecznej. Dla nich też (...)
czytaj całość
Do wdrażania niskoemisyjnej gospodarki zachęca niemieckie regiony samo ministerstwo środowiska, a deklaracja przystąpienia do projektu wiąże się ze 100% przejściem (...)
czytaj całość
Budowa farm wiatrowych coraz częściej kojarzy się w Polsce z protestami społecznymi. W Niemczech też tak było, ale w wielu (...)
czytaj całość
Niemiecki transport, podobnie jak i polski, jest jak do tej pory branżą opierającą się działaniom na rzecz ochrony klimatu.
czytaj całość
W latach 80. XX wieku w Polskich szkołach funkcjonowały Szkolne Książeczki Oszczędzania.
czytaj całość
Niemcy najchętniej podróżują po własnym kraju. Coraz częściej energia odnawialna staje im na drodze.
czytaj całość
Licencja Creative Commons Materiały zgromadzone na serwisie dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
Korzystanie z naszego serwisu oznacza akceptację przez Państwa naszej Polityki prywatności.
Zobacz więcej