Minister środowiska odwołał dyrektora Białowieskiego Parku Narodowego
Mirosław Stepaniuk nie jest już dyrektorem Białowieskiego Parku Narodowego. W poniedziałek (30.11) ze stanowiska usunął go minister środowiska (przyp.red. Bogdan Szyszko)
Do czasu powołania nowego szefa najstarszego parku narodowego w Polsce kierować nim będzie dotychczasowy zastępca dyrektora Aleksander Bołbot.
O oficjalne powody odwołania Stepaniuka, który kierował Białowieskim Parkiem Narodowym od 2012 roku, zapytaliśmy Ministerstwo Środowiska.
- Nabór na stanowisko dyrektora Białowieskiego PN zostanie ogłoszony niezwłocznie, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody do czasu rozstrzygnięcia naboru obowiązki dyrektora Białowieskiego PN będzie pełnił zastępca dyrektora Parku - informuje Aleksandra Majchrzak z biura prasowego Ministerstwa Środowiska. Dodaje, że Stepaniuk jest jedynym dyrektorem parku narodowego odwołanym przez ministra Jana Szyszko. Nasze pytanie o powód odwołania pozostało bez odpowiedzi.
Według nieoficjalnych informacji minister Jan Szyszko, usuwając dyrektora, miał stwierdzić, że szef chroniącego około 20 procent polskiej części Puszczy Białowieskiej parku niewystarczająco współpracuje z Lasami Państwowymi. Te zarządzają resztą najcenniejszego lasu w Polsce, który w ubiegłym roku w całości został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To jedyny przyrodniczy obiekt w kraju znajdujący się w tym prestiżowym spisie.
Założony blisko 100 lat temu park narodowy to sól w oku administracji Lasów Państwowych. Na jego terenie widać doskonale, że wbrew rozpowszechnianym przez leśników opiniom las potrafi rosnąć bez ingerencji człowieka, doskonale sobie radząc chociażby z gradacjami kornika atakującego świerki.
Wstęp do cięcia również w parku?
To właśnie kornik dla Lasów Państwowych i kierującego w rządzie Beaty Szydło resortem środowiska Jana Szyszki ma być głównym pretekstem do wielokrotnego zwiększenia wycinki drewna w Puszczy Białowieskiej.
W przedstawionym ostatnio do konsultacji planu urządzania lasu dla Nadleśnictwa Białowieża leśnicy chcą przywrócenia poziomu eksploatacji z czasów PRL, kiedy w Puszczy Białowieskiej prowadzono rabunkową gospodarkę. Chociaż uzasadnieniem mają być właśnie cięcia ochronne świerków, projekt planu przewiduje również wycinanie masowo innych gatunków drzew, w tym tych najcenniejszych, o wieku przekraczającym 100, a w niektórych przypadkach nawet 200 lat.
Bierny dyrektor
Sam były już dyrektor Stepaniuk jest nieuchwytny. Nieoficjalne uzasadnienie budzi jednak wśród specjalistów zdumienie. W ciągu trzech lat kierowania parkiem co prawda sporadycznie podejmował polemikę z Lasami Państwowymi w kwestii roli kornika i procesów naturalnych przebiegających w Puszczy Białowieskiej, generalnie jednak był bierny i wyjątkowo spolegliwy wobec samorządów. Ograniczył też do minimum wpływ organizacji pozarządowych w Radzie Naukowej parku. W ocenie większości pracowników samą instytucją nie tyle zarządzał, co administrował.
Karuzela stanowisk
Nowy dyrektor powinien zostać powołany w konkursie, jednak doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że w tego rodzaju postępowaniach ostatnie słowo i tak ma aktualny minister. Sam Stepaniuk w konkursie - w wyniku którego otrzymał stanowisko dyrektora - nie zajął pierwszego miejsca.
Zastąpił wówczas Władysława Szkirucia, którego ówczesny minister środowiska Marcin Korolec usunął za naruszenie dyscypliny finansów - pod koniec roku w parku zabrakło na wypłaty. Sprawa jednak nie była jednoznaczna, pieniędzy zabrakło, bo ówczesny dyrektor realizował ustne porozumienie z ministerstwem, które w międzyczasie zmieniło zdanie w sprawie finansowania parku. W kwestii ochrony przyrody, a szczególnie hamowania zapędów lokalnych samorządów na jej ograniczanie w parku i jego bezpośrednim sąsiedztwie Władysław Szkiruć działał dość zdecydowanie.
Podobnie jak wcześniej, w latach 2007-09 jego poprzedniczka Małgorzata Karaś, która mocno zabiegała o powstanie stref wyłączonych z polowań w sąsiedztwie parku. Ona jednak też została odwołana przez ministra Andrzeja Kraszewskiego, oficjalnie za brak zaangażowania w proces poszerzania parku. W praktyce jednak nie miała na to żadnego wpływu, a poszerzenie nie doszło do skutku ze względu na brak determinacji rządu w negocjacjach z samorządami, którym przepisy dają prawo weta w kwestii ochrony narodowego dziedzictwa przyrodniczego.
Cały tekst: http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/1,35241,19273821,minister-srodowiska-odwolal-dyrektora-bialowieskiego-parku-narodowego.html#ixzz3t9ySUbzD