Pojęcie Energiewende, czyli transformacji energetycznej w Niemczech, w ostatnich miesiącach coraz częściej pojawia się w polskich dyskusjach o przyszłości polityki energetycznej.
Rezygnacja Niemiec z energetyki atomowej w wyniku katastrofy w Fukuszimie wywołała różnorodne reakcje w krajach europejskich i na całym świecie. Niektórzy uznali tę decyzję polityczną za dobrą, chociaż realizacja tej polityki jest procesem długotrwałym, a związane z nią korzyści pojawiają się stopniowo i wyraźnie widoczne będą dopiero w przyszłości . Inni natomiast uważają tę strategię za nader radykalną i populistyczną.
Niemiecka Energiewende przyczyniła się jednak zdecydowanie do rozwoju debaty na poziomie zarówno lokalnym, jak i globalnym o konieczności przejścia na energetykę odnawialną. Pomimo tego że obecnie trwają zacięte dyskusje dotyczące szczegółów realizacji takiej transformacji energetycznej, to wśród ludności niemieckiej rzeczywiście istnieje szeroki konsensus co do tego, że Energiewende jest niezbędna.
Chcąc pokazać wieloaspektowość tej debaty, Fundacja im. Heinrich Bölla stworzyła internetową stronę dotyczącą niemieckiej transformacji energetycznej. Strona www.energytransition.de jest pierwszym wielojęzycznym portalem poświęconym tej tematyce, prezentującym w szczegółach kluczowe dla tego procesu akty legislacyjne, inicjatywy i rozwijane technologie.
W Polsce – kraju sąsiedzkim Niemiec – Energiewende budzi ogromne zainteresowanie, pojawiają się pytania i wątpliwości, ale także zaciekawienie. Zarazem zaś niemiecka transformacja energetyczna już teraz wpływa na naszą energetykę. Dlatego też pojawia się potrzeba pogłębienia tych tematów również i w Polsce. Przetłumaczone materiały zostały umieszczone na stronie internetowej, którą prezentujemy Państwu w polskiej wersji językowej. Strona będzie regularnie wzbogacana informacjami zawierającymi perspektywę polską oraz innych krajów europejskich na rozwój niemieckiej polityki energetycznej. Tworząc tę stronę chcemy umożliwić dostęp do informacji dotyczących Energiewende i dostarczyć społeczeństwu polskiemu rzetelnych informacji źródłowych na temat szansy, jaką mogłaby stanowić transformacja energetyczna również w Polsce.
Niemiecka transformacja energetyczna – argumenty za odnawialną przyszłością
Poza granicami Niemiec transformacja energetyczna spotyka się ze sceptycyzmem, także wśród ekologów. Ale nawet sceptycy nie kwestionują podstaw niemieckich dążeń, które wyrażają się w przekonaniu, że kwitnąca gospodarka może zrezygnować z energetyki jądrowej i konwencjonalnej na rzecz OZE i efektywności. Ufność Niemców w powodzenie tego przedsięwzięcia oparta jest na dwudziestu latach doświadczeń. W tym czasie tempo dojrzewania OZE, wzrost poziomu ich niezawodności oraz spadek związanych z nimi kosztów przeszły najśmielsze oczekiwania. Na przestrzeni zaledwie dziesięciu lat udział OZE w bilansie energetycznym Niemiec wzrósł z 6% do 25%. W słoneczne i wietrzne dni, panele słoneczne i turbiny wiatrowe pokrywają dzisiaj do połowy zapotrzebowania kraju na energię elektryczną – kilka lat temu ten scenariusz był nie do pomyślenia. Wedle najnowszych danych Niemcy po raz kolejny zrealizują swoje cele w zakresie OZE przed wyznaczonym terminem i do roku 2020 będą już czerpać z tych źródeł przeszło 40% energii. Dodatkowo, wiele niemieckich instytutów badawczych, podobnie jak rząd i agencje federalne, dokonało stosownych obliczeń opracowując wiarygodne scenariusze rozwoju gospodarki odnawialnej.
Niemcy chcą czystej energii i wielu z nich chce produkować ją samodzielnie. Ustawa o odnawialnych źródłach energii gwarantuje energii elektrycznej pochodzącej z tych źródeł pierwszeństwo przyłączenia do sieci i umożliwia czerpanie z niej odpowiednich zysków. Do roku 2011 ponad połowa inwestycji w OZE poczyniona została przez małych inwestorów. Natomiast duże korporacje jak dotąd wniosły niewielki wkład w rozwój energii odnawialnej. Przejście na na te źródła energii znacznie poprawiło sytuację małych i średnich przedsiębiorstw, a lokalne społeczności i ich obywatele zyskali możliwość wytwarzania swojej własnej energii. W całych Niemczech na obszarach wiejskich zaczęła się energetyczna rewolucja. Społeczności korzystają na tworzeniu nowych miejsc pracy i rosnących wpływów z podatków, a jest to tym ważniejsze jeśli zważymy na kryzys zadłużenia w strefie euro.
Już dziś ekonomiczne korzyści z transformacji przeważają nad dodatkowymi kosztami, a Niemcy znajdują się w korzystniejszej sytuacji niż gdyby się na nią nie zdecydowały. Oparcie gospodarki o wysokowydajną energetykę odnawialną wymagać będzie wielkich inwestycji o wartości sięgającej 200 miliardów euro. OZE tylko z pozoru są droższe niż energetyka konwencjonalna. W rzeczywistości stają się coraz tańsze, natomiast energia ze źródeł konwencjonalnych drożeje. Paliwa kopalne są dodatkowo silnie subwencjonowane przez państwo, a w ich cenie nie uwzględnia się wpływu jaki mają na środowisko. Poprzez zastąpienie importu energii źródłami odnawialnymi, Niemcy poprawią swój bilans handlowy i zwiększą poziom bezpieczeństwa energetycznego. Już dziś w sektorze OZE pracuje ponad 380.000 Niemców – liczba ta daleko przewyższa zatrudnienie w sektorze energetyki konwencjonalnej. Część z nich pracuje w segmencie wytwórczym, inni przy instalacjach i obsłudze technicznej. Miejsca pracy dla techników, instalatorów i architektów zostały stworzone lokalnie, zatem nie sposób ich outsourcować. Już dziś widać, że między innymi dzięki nim Niemcy radzą sobie z kryzysem gospodarczym i finansowym dużo lepiej niż inne kraje.
Niemiecka polityka klimatyczno-energetyczna zakłada silną obecność przemysłu wytwórczego na terenie kraju. Z jednej strony przemysł zachęcany jest do zwiększenia swojej efektywności energetycznej. A z drugiej cieszy się zwolnieniami (być może idącymi zbyt daleko), które mają zmniejszyć jego obciążenia. Wbrew szeroko rozpowszechnionemu poglądowi, OZE uczyniły z Niemiec atrakcyjne miejsce dla przemysłu energochłonnego. W 2012 roku, energia wiatrowa i słoneczna spowodowały spadek cen na hurtowym rynku energii o ponad 10%. Tańsza elektryczność to niższe koszty operacyjne. Przemysły od stalowego, poprzez szklany, do cementowego – wszystkie są beneficjentami niskich cen energii. Ale pożytki z transformacji energetycznej sięgają daleko w przyszłość. Wciąż będzie rosło zapotrzebowanie na panele słoneczne, turbiny wiatrowe, biogazownie i hydrolektrownie, a także baterie i systemy magazynowania, wyposażenie inteligentnych sieci oraz technologie podnoszące efektywność. Niemcy chcą w pełni wykorzystać pozycję pioniera i tworzyć nowoczesne technologie „Made in Germany”. Koncentrowanie się na OZE i energooszczędność jest elementem tego perspektywicznego podejścia do inwestycji. Kiedy kolejne kraje zaczną przechodzić na energię odnawialną, niemieckie firmy będą już wówczas dysponowały zaawansowanymi technologiami, wiedzą i usługami stanowiącymi wysokiej jakości towar eksportowy.
Niemiecka polityka energetyczna to połączenie instrumentów rynkowych i regulacji. Zgodnie z ustawą o odnawialnych źródłach energii, elektryczność pochodząca z tych źródeł ma gwarantowane pierwszeństwo w dostępie do sieci, co stwarza bezpieczeństwo inwestycji i pozwala rodzinnym firmom i małym przedsiębiorstwo konkurować z potentatami. Przyjęta polityka umożliwia producentom zielonej energii sprzedaż do sieci po predefiniowanej stawce. Stawki są „degresywne”, co oznacza, że z czasem są one coraz niższe – mechanizm ten ma zapewnić spadek cen w przyszłości. W odróżnieniu od węgla czy energii jądrowej, koszt OZE nie jest ukryty ani przeniesiony na przyszłe pokolenia, lecz transparentny i jednorazowy. Rząd widzi swoją rolę w wyznaczaniu celów i wypracowywaniu polityk, ale to rynek decyduje o wysokości inwestycji w OZE i kształtuje ceny elektryczności. Konsumenci mają wolną rękę w wybraniu swojego dostawcy energii, więc mogą wybrać najtańszą ofertę albo dostawcę, którego energia w całości pochodzi z OZE.
Wiele krajów ma problemy z wypełnieniem swoich zobowiązań klimatycznych. Tymczasem Niemcy są na najlepszej drodze by je osiągnąć. Nawet gdy na wiosnę 2011 roku wyłączono osiem elektrowni jądrowych, Niemcy wciąż zdołały zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 2% w stosunku do roku poprzedniego. Choć przyczyniła się do tego łagodna zima, wynik i tak jest imponujący jeśli weźmiemy pod uwagę wzrost PKB i utrzymujący się eksport elektryczności netto do sąsiadów. Stabilność dostaw energii wzniosła się na rekordowy poziom. Moce wytwórcze pochodzące dotychczas z elektrowni jądrowych zostały zastąpione większą ilością OZE, konwencjonalnymi elektrowniami rezerwowymi i wyższą efektywnością. OZE pozwalają zmniejszyć niemieckie emisje gazów cieplarnianych o 130 ton rocznie. Przyjęte w Kioto zobowiązanie redukcji emisji o 21% do roku 2012 Niemcy wypełnią z nawiązką. Według danych na koniec roku 2011, Niemcy ograniczyły swoje emisje gazów cieplarnianych o 27% i są na dobrej drodze do spełnienia celu dla roku 2020 zakładającego redukcję emisji o 40% (względem poziomu z roku 1990).
Niemiecka transformacja energetyczna to nie tylko odejście od atomu oraz węgla na rzecz energii odnawialnej w sektorze energetycznym. Ten rodzaj energii to jedynie około 20 procent niemieckiego zapotrzebowania na energię. Na ciepło i transport przypada mniej więcej po 40 procent. Uwaga opinii publicznej skupiła się na sektorze energetycznym, a rezygnacja z energetyki jądrowej na rzecz energii z wiatru i słońca cieszyła się dużym zainteresowaniem mediów. Ale nie należy zapominać, że Niemcy są także liderem w tworzeniu rozwiązań dla „domów pasywnych”, które w dużym stopniu obywają się bez systemów grzewczych. Niestety wskaźnik renowacji jest dziś zbyt niski aby w pełni wykorzystać zyski, jakie w zakresie efektywności mogłoby przynieść budowanie domów pasywnych. Dodatkowo, Niemcy nie rozbudowują swoich komunalnych sieci grzewczych tak szybko jak sąsiedzi z Austrii czy Danii, a umożliwiłoby to produktywne wykorzystanie ciepła odpadowego z jednostek produkujących energię. Jednak chyba największe wyzwania rysują się w sektorze transportowym. Zarówno w Niemczech, jak i na całym świecie testuje się bardzo różne rozwiązania – od mobilności elektrycznej do pojazdów hybrydowych. Niemcy nie są liderem w rozwoju tych technologii. Najlepszym sposobem na zwiększenie efektywności w tym obszarze jest rezygnacja z mobilności indywidualnej na rzecz transportu publicznego, a także zamiana dużych samochodów na mniejsze pojazdy, jak na przykład rowery elektryczne, kiedy podróżowanie osobno jest koniecznością.
Jest bardzo mało prawdopodobne, aby Niemcy zeszły z obranego kursu. Odwrót od energii jądrowej jest procesem, który trwa już od dłuższego czasu. Naturalnie Wielka Czwórka rynku energetycznego (E.ON, RWE, Vattenfall, EnBW) zaciekle walczyła w obronie swoich żywotnych interesów opóźniając rozwój OZE. Ale dziś już zdaje się, że zarówno Eon jak i RWE złożyły broń, gdyż publicznie obwieściły, że nie będą dalej budować elektrowni jądrowych za granicą. Z kolei EnBW jest własnością landu Badenia-Wirtembergia, a ta ma premiera należącego do partii Zielonych, który raczej nie będzie zachęcał firmy do dalszego angażowania się w energetykę jądrową. Także potentat przesyłowy Siemens w całości rezygnuje ze wspierania atomu i chce skupić się na energii wiatrowej i wodnej. Społeczeństwo zdecydowanie opowiada się za dalszym rozwojem OZE, nawet w obliczu rosnących stawek za energię detaliczną. Niemcy oczekują od swoich politycznych liderów, że ci podejmą wyzwanie transformacji energetycznej. W politycznym spektrum istnieją rozbieżności odnośnie tego, które strategie są najlepsze, ale wśród niemieckich partii politycznych panuje dzisiaj jednomyślność odnośnie konieczności przeprowadzenia tego procesu, gdyż wśród przeważającej większości niemieckiego społeczeństwa cieszy się ona niesłabnącym poparciem.
Niemcy odniosły ekonomiczne korzyści ze swojej roli globalnego lidera w dziedzinie odnawialności – podobnie jak Duńczycy i inni pionierzy sektora. Niemcy stworzyli największy krajowy rynek fotowoltaiczny. Zobowiązania podjęte przez Niemcy i masowa produkcja w Chinach, pomogły zbić koszty OZE na całym świecie. W Niemczech, całkowity koszt instalacji systemu fotowoltaicznego pomiędzy rokiem 2006 a połową roku 2012 poszybował w dół o 66%. Taka obniżka kosztów powoduje, że w innych krajach inwestowanie w OZE będzie znacznie tańsze. Dodajmy do tego, że wiele państw ma znacznie lepsze warunki słoneczne niż Niemcy. Prosty fakt, że jest tam więcej światła słonecznego oznacza, że ten sam panel słoneczny będzie w stanie produkować dwa razy więcej energii.
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |