Wzrost cen ropy ma charakter recesyjny. W zależności od tego czy w analizach posługiwano się cenami hurtowymi czy detalicznymi, poziom wydatków na ropę w odniesieniu do PKB, dla którego gospodarka wchodziła w recesję, wahał się między 4% a 5,5% . Obrazuje to poniższy slajd.
W lutym tego roku Steven Kopits, dyrektor zarządczy firmy Douglas-Weswood, na forum amerykańskiej rządowej podkomisji do spraw energii przedstawił prezentację zatytułowanej „Ropa, Energia i Polityka”. Prezentacja składała się z serii slajdów, na których przedstawiono przyszłe perspektywy dotyczącej wydobycia ropy. Wnioski z tej prezentacji są naprawdę ciekawe, o ile nie szokujące. Zamieszczamy wybrane fragmenty. Cała prezentacja jest dostępna tutaj.
Na poniższym slajdzie przedstawiono sytuację dotyczącą wydobycia ropy począwszy od roku 2004.
Rzeczywiste wydobycie ropy (linia niebieska) i wydobycie przewidywane na podstawie dotychczasowego (do 2004 roku) powiązania między wzrostem światowego PKB a zużyciem ropy.
Jak widać, podaż ropy przestała nadążać za popytem już w 4 kwartale 2004 roku. Od tego momentu ceny ropy rosły o 25% rocznie. Do 2008 roku niezaspokojony popyt sięgnął poziomu rocznej produkcji Arabii Saudyjskiej. Wzrosty cen były impulsem do wzrostu inwestycji w poszukiwanie i eksploracje nowych złóż. Wydatki na te cele między 2002 a 2008 rokiem podwoiły się, nie przełożyło się to jednak na wzrost wydobycia.
Światowe wydatki kapitałowe (CAPEX) na poszukiwania i wydobycie ropy.
Wzrastające koszty odzwierciedlają fakt, że zmuszeni jesteśmy do poszukiwań coraz trudniejszej do wydobycia i tym samym droższej ropy z takich miejsc jak dna oceanów czy złóż wymagających złożonej i intensywnej rafinacji. Na wzrost kosztów złożyły się między innymi zastosowanie bardziej zaawansowanej technologii, większa ilość odwiertów i większe zatrudnienie wysoko kwalifikowanego personelu. Jednak wysiłki te nie spowodowały wzrostu wydobycia ropy. Koszt inwestycji w nowe moce wydobywcze poniesiony w latach 1995-2004 i 2005-2010 był taki sam. Tym samym roczne wydatki w okresie 2005-2010 były znacznie wyższe. O ile dla okresu 1995-2004 wydatki te pozwoliły zwiększyć wydobycie o 12,3 mln baryłek dziennie, to takie same inwestycje w krótszym okresie 2005-2010 zaledwie pozwoliły na utrzymanie wydobycia na wcześniejszym poziomie (a ściślej mówiąc nastąpił jego spadek o 0,2 mln baryłek dziennie).
Wzrost cen ropy ma charakter recesyjny. W zależności od tego czy w analizach posługiwano się cenami hurtowymi czy detalicznymi, poziom wydatków na ropę w odniesieniu do PKB, dla którego gospodarka wchodziła w recesję, wahał się między 4% a 5,5% . Obrazuje to poniższy slajd.
Analizując kryzys z 2008 roku widać, że powodem spadku cen nie był wzrost efektywności lub oszczędności, ani też wzrost wydobycia. Presja na wzrost cen została zahamowana przez gwałtowną recesję. Wszystko to wyglądało podobnie jak w przypadku poprzednich kryzysów naftowych z jednym wyjątkiem: tym razem wydobycie nie zostało zdławione, tylko normalnie, powoli przestało nadążać za rosnącym zapotrzebowaniem. Czy był to przykład pierwszej w historii recesji Peak Oil?
Pytaniem pozostaje, jaka jest aktualna wielkość zapasowych wolnych mocy wydobywczych. Wielką niewiadomą jest Arabia Saudyjska. Według IEA nominalna zapasowa moc wydobywcza wynosi 4,65 milionów baryłek/dzień, z czego na Arabię Saudyjską przypada 78%. Steven Kopits z Douglas-Westwood twierdzi, że maksymalna produkcja tego kraju to około 10 milionów baryłek/dzień. Na podstawie szacunków Douglas-Westwood dotyczących przyszłego popytu, przewiduje się że szok naftowy nastąpi w trzecim kwartale 2012 roku.
Wszystko wskazuje na to, że większość głównych firm naftowych oprócz Petrobas przekroczyła szczyt wydobycia. Jako ostatnia na tej liście pojawiła się PetroChina.
Nasuwa się pytanie: skąd będzie pochodził przyszły wzrost wydobycia skoro większość dużych firm naftowych przekroczyła swój Peak. Czy sprawcami tego wzrostu będą mniejsi gracze, produkujący NGL i im podobni? Jeśli tak ,to te mniejsze firmy będą musiały zgromadzić wystarczającą ilość kapitału, aby uruchomić nowe wydobycia. Teoretycznie gdy ceny są wystarczające wysokie, takie inwestycje byłby ekonomicznie opłacalne. Raport Dougla-Westwood stwierdza, że w czasie recesji cena ustala się na poziomie 86 dolarów za baryłkę. Nie ma więc żadnej pewności, że ceny będą wystarczająco wysokie. Poniższy slajd pokazuje całkowita produkcję paliw płynnych do 2030 roku, czyli wszystkich paliw płynnych oprócz czystej ropy. W pewnym sensie jest on bez znaczenia, skoro przewiduje się że szok naftowy może nastąpić już w 2012 roku, który sam w sobie będzie miał bardzo nieprzyjemne konsekwencje.
Działania zapobiegawcze ukazane w następnych slajdach opierają się na założeniu, że przyszły wzrost będzie się kształtował zgodnie z przewidywaniami. Do roku 2030 prawdopodobnie może dojść do wielu zawirowań politycznych i finansowych, tak więc rzeczywista produkcja może być zupełnie inna niż ukazuje to szereg prognoz.
IEA prognozuje produkcję ropy w 2030 roku na poziomie 100 milinów baryłek dziennie. Wzrost zapotrzebowania na ropę będzie dotyczył głównie krajów rozwijających się. Jednocześnie Douglas-Westwood przewiduje, że zapotrzebowanie na ropę w USA spadnie do tego czasu o jedną trzecią. Taki poziom spadku konsumpcji ropy będzie prawdopodobnie wynikiem trwającej recesji i ogromnej ilości niespłaconych długów. Możliwe, że nie będzie to jeszcze koniec świata, ale z pewnością będzie się wiązało to z przykrymi konsekwencjami, takimi jak poważna niewypłacalność w skali międzynarodowej, przewroty rządowe itp. Jeśli te zmiany wpłyną na handel międzynarodowy, to wydaje się być pewnym, że będzie to oznaczać poważne zakłócenia w wydobyciu ropy i innych paliw płynnych, ponieważ handel międzynarodowy odpowiada za dostarczanie niezbędnego sprzętu oraz zaawansowanej technologii. W rezultacie, jeśli chodzi o konsumpcję ropy, żaden kraj nie będzie w dobrej sytuacji.
Więcej:
http://ourfiniteworld.com/2011/03/03/steven-kopits-oil-the-economy-and-policy/
http://www.ziemianarozdrozu.pl/dl/Douglas-Westwood-2011-02-Energy-Brief-Oil-the-Economy-and-Policy.pdf
Powyższa prezentacja ukazuje skąd ma pochodzić wzrost wydobycia paliw ciekłych. Wydobycie ze złóż konwencjonalnych na lądzie będzie prawdopodobnie nadal malało. Wydobycie gazu pokazanego na szaro utrzyma się na stabilnym poziomie. Produkcja z paliwa odnawialnych, chodzi tu prawdopodobnie o biopaliwa, znacząco wzrośnie. Dotyczy to również kategorii „pozostałe paliwa” , które można przypuszczać stanowią paliwa wytwarzane z węgla. Wydobycie na Alasce w postaci z jaką teraz mamy do czynienia znacząco spadnie. Silnie wzrośnie wydobycie z łupków. Wydobycie w Zatoce Meksykańskiej będzie rosło do 2018 roku, po czym zacznie spadać. Większość wzrostu wydobycia przypadnie na rejon szelfu kontynentalnego Alaski.
Odrębną kwestia pozostaje czy planowany wzrost wydobycia może być osiągnięty przy rozsądnych cenach. Jeśli w przypadku recesji cena baryłki ustali się na poziomie powyżej 86 dolarów, czy możliwym będzie eksploatacja drogich złóż Bakken oraz z szelfu kontynentalnego Alaski. Jak dotąd nie znamy sposobów na wytwarzanie etanolu i diesla z glonów przy przystępnych cenach. Jeśli nie dojdzie do przełomowych ulepszeń w technologii, możemy się spodziewać bardzo wysokich cen ropy.
Interesującym przykładem jest Zatoka Meksykańska. IEA przewiduje że poziom wydobycia (czyli do maja 2012 spadnie o 600 tysięcy baryłek dziennie, co oznacza spadek rzędu 35%. W wyniku tego jak prognozuje Douglas-Westwood dojdzie do utraty 65000 pełnoetatowych stanowisk pracy. Ponadto należy zauważyć, iż spadek dotyczy dobrej jakościowo ropy. Nowe złoża charakteryzują się mniejszym stosunkiem energii przypadającej na baryłkę, dlatego też zmniejszenie pozyskania z Zatoki będzie miało poważniejsze implikacje, niż powiedzmy w przypadku etanolu lub gazu.
Wiele się mówi o perspektywach zastąpienia benzyny gazem. Pierwszą przeszkodą jest wyższa cena samochodów z instalacjami gazowymi. Galon gazu w USA jest tańszy około dolara od galona benzyny. Czas zwrócenia się kosztu kupna wersji z instalacją gazową zależą od marki .Przykładowo dla Maruti Suzuki Alto wynosi on mniej niż rok, ale już dla modelu GMC Savanna to ponad 10 lat. Według raportu Douglas-Westwood kluczem do upowszechnienia się samochodów napędzanych gazem jest zrównanie się ich ceny z odpowiednikami benzynowymi. Otwartą kwestię pozostaje czy USA posiada wystarczające złoża gazu, aby taka masowa ekspansja była możliwa.
Samochody elektryczne nadal pozostają pieśnią przyszłości. Aby stanowiły konkurencję dla samochodów spalinowych musi dojść do przełomu w dziedzinie magazynowania energii elektrycznej. Czas życia akumulatorów musi się wydłużyć do 15 lat, a ich pojemność wzrosnąć 5-7 krotnie z jednoczesną trzykrotna redukcją kosztów.
Czy w najbliższej perspektywie jest to możliwe? Nie udawało się tego osiągnąć przez ostatnie 100 lat. Tak jak wysoka cena ropy ma charakter recesyjny, tak samo ma się rzecz z jej drogimi substytutami. Jak dotąd pojazdy elektryczne nie ponosiły kosztów utrzymania i rozwoju dróg. Trend ten nie może być kontynuowany jeśli mają one w przyszłości stanowić większość.
Konkluzje z analizy Douglas-Westwood są lekko powiedzieć szokujące. Oto niektóre z nich
- Biorąc pod uwagę liczby rok 2008 był nie tylko kryzysem finansowym, ale również szokiem naftowym.
- Inwestycje w nowe moce wydobywcze po roku 2008 roku się załamały. Mimo to ropa pod względem ekonomicznym pozostaje najlepszym źródłem energii.
- Wzrost gospodarczy Chin oraz innych rynków wschodzących w połączeniu z nieelastycznością podaży ropy, sugeruje że świat czekają kolejne kryzysy naftowe.
- Następny szok naftowy pojawi się w 2013 roku, chociaż niewykluczone że nastąpi to już w 2012.
- Kluczem będzie możliwość i gotowość Arabii Saudyjskiej do wzrostu wydobycia. Wiarygodna ocena owych możliwości i gotowości będzie krytyczna dla USA.
- Załamanie się wydobycia w Zatoce Meksykańskiej jest katastrofalne
- Samochody na paliwa alternatywne nie zmienią struktury amerykańskiej floty przez wiele lat. Ameryka będzie zmuszona do korzystania z benzynowych samochodów przez bliżej nieokreślony czas.
Ostatni punkt mówi:
„Największym niebezpieczeństwem dla amerykańskiej gospodarki jest szok naftowy – świadomość istnienia takiego ryzyka i odpowiednie nim zarządzanie wydają się być minimalne”
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |