Minister Korolec ma na szczycie klimatycznym reprezentować wszystkich, a nie tylko Polskę.
Polska wyraża zaniepokojenie ostatnimi wypowiedziami polskiego ministra środowiska, Marcina Korolca, na temat szczytu klimatycznego, który ma odbyć się w Warszawie.
Niedawna wypowiedź ministra Korolca dotycząca szczytu klimatycznego wskazuje na całkowite niezrozumienie roli Polski, jako gospodarza tegorocznego szczytu. Stwierdził m. in., że Szczyt Klimatyczny ONZ w Warszawie to próba doprowadzenia do tego, by Unia Europejska prowadziła politykę klimatyczną zgodną z polskim interesem i że Polska ma w tej sprawie ważne interesy ofensywne i defensywne. Tym samym wyraził wolę zablokowania pomysłów Komisji Europejskiej, dotyczących radykalnych cięć emisji CO2.
Państwo goszczące szczyt pełni funkcję bezstronnego moderatora dyskusji, a jego najważniejszym zadaniem jest prowadzenie rozmów w sposób umożliwiający osiągnięcie kompromisu – tłumaczy Monika Czokajło z WWF Polska. - Przejmując prezydencję COP19 Polska będzie musiała wznieść się ponad własne interesy i otworzyć się na stanowiska wszystkich Stron, których głównym zadaniem jest powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury na poziomie 2°C. Prezydent Konferencji nie reprezentuje stanowiska swojego kraju.
Zbliżenia stron i ich stanowisk nie uda się osiągnąć prezentując postawę bezwzględnego sprzeciwu, a taką właśnie prezentuje Polska w ostatnim czasie, zarówno na forum unijnym, jak i globalnym. W ubiegłym roku dwukrotnie zawetowała unijne decyzje dotyczące długofalowej polityki klimatyczno-energetycznej, nie przedstawiając jednocześnie swoich oczekiwań i propozycji warunków, jakie muszą zostać spełnione, aby możliwe stało się przyjęcie odrzucanych rozwiązań. Stanowczo sprzeciwiła się też rezygnacji z nadwyżki uprawnień do emisji (AAU), co postawiło pod znakiem zapytania przyszłość nie tylko Protokołu z Kioto, ale i całego porozumienia.
Czytaj cały artykuł