Unia Europejska zadecydowała w sprawie amalgamatu dentystycznego: wprowadziła zakaz stosowania u dzieci, kobiet w ciąży i karmiących matek
Niestety – rtęć pozostanie z nami na kolejne lata. Ale będzie jej znacznie mniej. Dużo zależy teraz od poszczególnych krajów członkowskich UE. Okaże się bowiem, czy leży im na sercu zdrowie ich obywateli. Na razie Unia Europejska zakazała stosowania amalgamatu u najbardziej narażonych na działanie toksycznych metali ciężkich – dzieci, kobiet w ciąży i karmiących matek.Hanna Schudy
Europejskie społeczeństwo obywatelskie wpłynęło na początku grudnia na wstępne porozumienie między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską oraz Radą Unii Europejskiej. Zadecydowano o zakazie stosowania amalgamatu dentystycznego w przypadku dzieci poniżej 15 roku życia, kobiet w ciąży oraz karmiących matek. Zakaz ma wejść 1 czerwca 2018 r.
Tekst porozumienia musi teraz zostać zatwierdzony przez Parlament i Radę. Poza tym każdy kraj członkowski musi teraz stworzyć plan narodowy, w którym przedstawi w jaki sposób kraj będzie ograniczał użycie amalgamatu. Termin upływa 1 lipca 2019 r. Do połowy 2020 Komisja Europejska wyda raport dotyczący wykonalności wycofywania amalgamatu ze stomatologii w UE. Amalgamat miałby zostać wycofany do 2030 r. Powyższe działania stanowią część pakietu w ramach ratyfikacji i implementacji Konwencji z Minamaty.
Ministerstwo Zdrowia, a konkretnie Departament Matki i Dziecka przekazało nam stanowisko, że nie ma na razie jednoznacznych dowodów na to, że rtęć z wypełnień amalgamatowych ma bezpośredni wpływ na choroby ogólnoustrojowe. Jest to sprawa dyskusyjna, ponieważ dostępne są badania, które wnoszą, że związek jest neutralny. Ministerstwo podtrzymuje, że opowiada się za dalszym stosowaniem amalgamatu. Jednocześnie jednak resort zdrowia przyznaje, że:
„Popieramy poprawkę Parlamentu Europejskiego (PE) dotyczącą wprowadzenia obowiązku instalowania separatorów amalgamatu w odpływach unitów stomatologicznych (nowe gabinety – od 2019 r; obecne gabinety – od 2021 r.). Zaproponowany przez PE termin wyposażenia gabinetów w separatory amalgamatu umożliwia zaplanowanie i zrealizowanie tego obowiązku z korzystnym, dostosowanym do indywidualnych możliwości, rozłożeniem w latach finansowych zobowiązań”.
Jeżeli jest to wszystko, co strona polska chce zrobić, to trzeba przyznać, że to bardzo mało. Separatory co prawda pozwolą ograniczyć rtęć z odpadów stomatologicznych. W żadnym jednak razie nie ograniczą dalszej emisji rtęci stomatologicznej do środowiska. Rtęć, która „wyjdzie” z gabinetu w zębach pacjenta dostanie się do środowiska np. poprzez kremację czy pochówki. Dodajmy, że rtęć w środowisku przekształca się w metylortęć, która jest jeszcze bardziej toksyczna niż rtęć metaliczna.
Koszty środowiskowe stosowania amalgamatu podsumował Paweł Głuszyński z Zero Waste Europe: „Zupełnie niezrozumiałe jest pomijanie przez rząd kosztów środowiskowych powodowanych przez stomatologię, która jest jedną z najbardziej dochodowych usług medycznych. W skutek tej postawy do środowiska w Polsce trafia corocznie ponad 5,6 tony rtęci z wypełnień amalgamatowych. Zarówno koszty środowiskowe, zdrowotne oraz dostępność materiałów alternatywnych jednoznacznie wskazują, że czas najwyższy aby Polska stomatologia podeszła całościowo do problemu i pozbyła się toksycznego balastu”.
Głuszyński skomentował również stanowisko Polski odnośnie woli dalszego stosowania amalgamatu oraz naszego sceptycyzmu odnośnie wypełnień alternatywnych: „Ministerstwo Zdrowia posiłkuje się szeregiem studiów nt. negatywnego oddziaływania BPA (Bisfenol A), aby uzasadnić konieczność stosowania wypełnień amalgamatowych, gdyż te mają być bezpieczniejsze od materiałów alternatywnych. Owszem, toksyczność BPA jest znana i bezsprzeczna. Z przytoczonych studiów tylko jedno dotyczy analizy wypełnień kompozytowych, gdzie stwierdzono obecność BPA i jego metabolitów. Studium to jednak nie potwierdza, aby ilość BPA była na poziomie uznawanym za niebezpieczny. Co więcej wszystkie porównawcze analizy przeprowadzone przez Komisję Europejską (SCENIHR), WHO, FAO, KEMI, etc. konkludują, że negatywny wpływ na zdrowie i środowisko amalgamatu jest nieporównywalnie większy niż innych materiałów używanych w stomatologii.”
Biorąc pod uwagę powyższe możemy się spodziewać, że Polska będzie dążyć do dalszego stosowania amalgamatu. Nie zmienia to jednak faktu, że Unia Europejska jest już, choć na razie powoli, na drodze do wycofania amalgamatu.
Reakcje działaczy i części dentystów na ostatnie decyzje organów UE były jednoznaczne, choć pozostał niedosyt.
Charlie Brown, prezes Globalnego Aliansu dla Stomatologii Wolnej od Rtęci powiedział: „Jest to wygrana dla dzieci w Europie. Kolejne pokolenie Europejczyków nie będzie narażone na działanie rtęci pochodzącej z wypełnień amalgamatowych”
Z kolei Elena Lymberidi-Settimo z European Environmental Bureau uznała: „Porozumienie to stanowi krok milowy Europy na drodze do bycia liderem w ramach implementacji Konwencji z Minamaty. Decyzja ta na pewno odbije się szerokim echem na całym świecie”.
Nie zabrakło także głosów dentystów. Warto przytoczyć wypowiedź stomatologa z Wielkiej Brytanii, prezesa „Transition and Training” powiedział: „Amalgamat to plomba prymitywna. Pod względem technicznym to jest krok do tyłu, zważywszy na dostępne alternatywy. Era rtęci w stomatologii się kończy, co zostało entuzjastycznie przyjęte przez tysiące Europejskich dentystów”.
Philippe Vandendaele z Health Care Without Harm Europe dodał: „Przyjmujemy to porozumienie z mieszanymi uczuciami. Ta decyzja powinna raczej przyczynić się do wycofania amalgamatu z Unii Europejskiej. Ale jednocześnie jest to uznanie, że w Europie nie ma w przyszłości miejsca na rtęć w stomatologii. Żałuję, że działania zmierzające do całkowitego wycofania amalgamatu zaproponowane przez sprawozdawcę, posła Sfefana Ecka nie przeszły w trialogu. Musimy przyznać, że to stracona szansa na wycofanie jednego z najważniejszych źródeł rtęci w Unii Europejskiej”.
Decyzja Unii Europejskiej nie jest bardzo ambitna, ale jednak jest znakiem, że era amalgamatu się kończy. W Polsce, gdzie stomatologa odwiedza się najczęściej za opłatą, pacjenci mają wybór i decydują się na wypełnienia kompozytowe. Wielu pacjentów życzyłoby sobie jednak innej rzeczywistości. Nie tylko dostępnej, refundowanej stomatologii, ale przede wszystkim skutecznej, estetycznej i w pełni bezpiecznej, co oznacza bezrtęciowej. Niestety wiele Polek i Polaków leczących się w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia może liczyć jedynie na plombę czarną zawierającą toksyczną rtęć, bowiem tylko takie plomby ta instytucja dofinasowuje. Polska zamiast przekonywać, co przecież cały czas robi, jaka jest postępowa, bierze wzór z tych, którym się nie chce. Na razie będziemy zatem naszymi zębami wciąż świadczyć o tym, skąd jesteśmy.
Wrocław, grudzień 2016r
Hanna Schudy
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |