GMO to technologia jak każda inna
Andrea Sonnino
Organizmy modyfikowane genetycznie, tak jak każdy rodzaj technologii, mogą stwarzać zagrożenie zarówno na poziomie ekologicznym, jak i społecznym oraz ekonomicznym. Dla każdego przypadku z osobna potrzebna jest analiza ryzyka i przyjęcie tej technologii tylko wtedy, gdy zagrożenie można zlekceważyć lub mu zaradzić.
Technologia GMO to jedna z wielu możliwych biotechnologii. Jest to zjawisko bardzo kontrowersyjne, przykuwa uwagę mediów oraz opinii publicznej, podczas gdy wiele stosowanych rozwiązań wykorzystujących odkrycia nowoczesnej biologii jest o wiele korzystniejszych niż plony modyfikowane genetyczne. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), jest zwolenniczką wzrostu inwestycji w badania nad wszelkimi biotechnologiami, które mogą przynieść zysk drobnym rolnikom w krajach rozwijających się. GMO mogą być dla nich rozwiązaniem tylko w niektórych przypadkach. Wprowadzanie jakiejkolwiek technologii wiąże się zawsze z jakimś ryzykiem i potrzebna jest ocena każdego przypadku z osobna, analiza zysków i strat, które prowadzą do decyzji opartych na danych naukowych i dowodach.
Sukces tylko dla uprzywilejowanych
Można powiedzieć, że sukces genetycznie modyfikowanych roślin, bo tylko one zostały na razie dopuszczone do sprzedaży, jest ograniczony, ale pewny. Według danych Międzynarodowego Instytutu Propagowania Upraw Biotechnologicznych (ISAAA) są one hodowane na 170 mln hektarów, co odpowiada mniej więcej 10 procentom całej ziemi rolnej. Przy takiej stopie przyjęcia byłby to sukces, ale ograniczony tylko do paru roślin – przede wszystkim do soi, kukurydzy, bawełny i rzepaku. Ponadto dostępnych jest tylko kilka marek, które są odporne na herbicydy i insekty.
Z punktu widzenia FAO najbardziej pozytywnym aspektem przyjęcia GMO w rolnictwie są korzyści dla rolników je stosujących. Jednak największym minusem jest fakt, że GMO zostały pozyskane w większości przez sektor prywatny i to niestety przede wszystkim w uprzemysłowionych krajach. Rynek GMO jest zdominowany przez dosłownie parę międzynarodowych firm z krajów rozwiniętych. Organizmy modyfikowane genetycznie były więc od początku dopasowane do rynku w rozwiniętych krajach z rozwiniętym rolnictwem, umiarkowanym klimatem i dużymi farmami. Ważne jest natomiast, by uczynić tę technologię dostępną w sektorze publicznym krajów rozwijających się, zaś żeby w pełni wykorzystać potencjał tej technologii, potrzebujemy badań, większego balansu pomiędzy inwestycjami sektora prywatnego i publicznego w tej branży.
Niewiele roślin GMO jest dostosowanych do trudnych warunków krajów rozwijających się z tropikalnym klimatem, rolnictwem zdominowanym przez małe farmy oraz niską mechanizacją. Ta część świata nie skorzystała do tej pory z upraw modyfikowanych genetycznie. Pocieszające jest pojawianie się GMO pozyskiwanych bezpośrednio przez sektor prywatny w krajach rozwijających się, dopasowanych do potrzeb drobnych dzierżawców. Są to nowe obiecujące GMO w Brazylii, Chinach, Indiach i na Kubie, odporne na owady, lepiej znoszące antybiotyki. Dzięki nim możliwy jest prężny rozwój małego rolnictwa i pokonywanie ograniczeń w produkcji. Te rośliny wydają się o wiele korzystniejszym rozwiązaniem niż GMO hodowane dziś.
Każda technologia niesie ze sobą ryzyko
Organizmy modyfikowane genetycznie, tak jak każdy rodzaj technologii, mogą stwarzać zagrożenie zarówno na poziomie ekologicznym, jak i społecznym oraz ekonomicznym. Dla każdego przypadku z osobna potrzebna jest analiza ryzyka i przyjęcie tej technologii tylko wtedy, gdy zagrożenie można zlekceważyć lub mu zaradzić. Ważną rolę w procesie decyzyjnym ma opinia publiczna. Ma ona prawo do uczestniczenia w procesie przyjmowania nowych technologii. Bardzo ważne jest uwzględnianie niepokojów społeczeństwa i przedsięwzięcie wszelkich miar, by uniknąć potencjalnego ryzyka. FAO promuje strategie publicznej partycypacji w decyzjach dotyczących tych spraw. Jest to trudne nawet w rozwiniętych społeczeństwach, więc próbujemy wypracowywać coraz to nowe metody tego uczestnictwa.
Niezależnie od naszych działań to każde państwo podejmuje własną decyzję, czy wprowadzić jakąś technologię, czy nie – bez naruszania swojej suwerenności. Z tego powodu działalność FAO ogranicza się tylko do dwóch aspektów. Przede wszystkim analizujemy dane naukowe, które udostępniamy szerszej publiczności. Staramy się udostępniać nasze informacje politykom i urzędnikom, by ułatwić im podejmowanie ważnych decyzji. Drugim aspektem naszej działalności jest wspieranie państw w tworzeniu zdolności do podejmowania formalnych decyzji. Pomagamy im tworzyć ramy prawne oraz trenujemy ludzi pracujących w organach nadzorczych. Podstawowym warunkiem rozsądnego wprowadzenia jakiejś technologii, dostosowania jej do warunków jakiegoś kraju, jest dostarczanie neutralnych, bezstronnych naukowych danych, by umożliwić organom państwowym podjęcie odpowiedniej dla nich decyzji.
*Andrea Sonnino, szef działu badań i rozwoju w rzymskiej centrali Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).
Notował i przełożył z jęz. angielskiego J. Stańczyk.