Wersja PDF (do druku) Wersja PDF
(do druku)
Poprzednia stronaPoprzedni podrozdział Następny podrozdziałNastępna strona

Biosfera

Adam Guziak

Terminy takie, jak "przyroda" i "miasto" w powszechnym odczuciu są uważane za przeciwstawne, tymczasem Wrocław zalicza się do organizmów miejskich tętniących życiem. Opierając się na dolinach rzecznych, posiadając duże parki i lasy, bogaty jest w siedliska i gatunki rzadkie, chronione, a nawet unikalne w skali Polski. Niemal każdy może znaleźć w pobliżu swojego miejsca zamieszkania tereny ciekawe przyrodniczo. Wrocław to duże miasto, w którym żyją obok siebie ludzie, dzikie zwierzęta i rośliny. Jest w nim dość miejsca na zachowanie cennych obszarów.

Większość dużych miast polskich położonych jest nad rzekami. Z reguły przecięte są jednym głównym korytem rzeki, któremu niekiedy towarzyszą kanały lub pojedyncze dopływy. Wrocław oparty o Odrę i jej cztery dopływy (Bystrzycę, Widawę, Oławę i Ślęzę), bogaty w starorzecza i oczka wodne (ponad 200 obiektów), jest pod tym względem miastem szczególnym. Ponieważ środowiska dolin rzecznych charakteryzują się najwyższymi wskaźnikami różnorodności gatunkowej i liczebności występujących organizmów, spodziewać się należy, że tak usytuowane miasto posiadać będzie wyjątkowe walory przyrodnicze. Dodatkowo w granicach administracyjnych Wrocławia znajduje się 25 parków, 14 lasów, Ogród Botaniczny i Zoologiczny, pola i łąki, które wraz z osiedlami ludzkimi, ogródkami działkowymi, cmentarzami, ośrodkami przemysłowymi i infrastrukturą transportową tworzą mozaikę środowisk zasiedlaną przez różnorodne gatunki roślin i zwierząt.

Wraz z rozbudową miasta stale zmienia się jego środowisko przyrodnicze. Dolinę Odry pierwotnie porastały łęgi - lasy nadrzeczne w dużym stopniu zależne od okresowych wylewów rzeki oraz przez towarzyszące im na suchszych miejscach grądy. Z analizy szczątków zwierzęcych znajdowanych w osadach ludzkich wynika, że w okresie wczesnego średniowiecza, w pobliżu Wrocławia polowano na niedźwiedzie, rysie i lisy [95]. Do czasów dzisiejszych dotrwały na tym terenie jedynie lisy. Trwający przez stulecia rozwój miasta i osad satelitarnych oraz regulacje rzek ograniczyły występowanie lasów łęgowych. Zajmują one skrawki terenu przy samych rzekach oraz większe fragmenty odcięte od rzeki wałami przeciwpowodziowymi, co powoduje stopniowe ich przechodzenie w grądy. W ten sposób to, co naturalne i powszechne z powodu rozbudowy miasta, stało się rzadkie i ginące. Obecnie na skutek zajmowania terenu pod nowe inwestycje oraz ograniczenia koszenia i wypasu zwierząt zanikają również łąki. Tam, gdzie szata roślinna ulega całkowitemu zniszczeniu (np. w nowych osiedlach), powstają zespoły roślin synantropijnych (towarzyszących człowiekowi). Po wojnie, zniszczony w 70%Wrocław zasłynął z wielu ciekawych zbiorowisk roślin ruderalnych, które powstały na gruzowiskach. Oczywiście, wraz z odbudową miasta roślinność ta stopniowo zanikała i wiele z występujących wówczas gatunków dziś się już nie spotyka. Wraz z likwidacją gruzowisk niemal zupełnie zniknął z miasta coraz rzadszy gatunek skowronka - dzierlatka, której liczna populacja istniała w naszym mieście do połowy lat siedemdziesiątych [31].

W związku z rozbudową (a po wojnie odbudową) miasta powstały we Wrocławiu nowe siedliska, charakterystyczne dla dużych aglomeracji. Do takich należą wysokie budynki, które zostały

Rysunek 1. Powiązania przyrodnicze na terenie Wrocławia

Powiązania przyrodnicze na terenie Wrocławia

zasiedlone przez zwierzęta związane ze szczelinami skalnymi (jerzyk, nietoperze). Co ciekawe, incydentalnie w czasie zimy budynki we Wrocławiu były wykorzystywane jako miejsca noclegu przez rzepołuchy - ptaki otwartych przestrzeni dalekiej Północy [89]. Na początku XX wieku w mieście powstawać zaczęły ogródki działkowe, które zasiedliły liczne zwierzęta, między innymi pleszki - ptaki starych sadów i prześwietlonych lasów [41]. Nawet mury okazały się ciekawym siedliskiem. Stwierdzono na nich występowanie 146 gatunków roślin wyższych [85]. Wiele z nich porastało nadrzeczne mury oporowe Odry, zostały one zniszczone zarówno w trakcie prowadzonych w centrum Wrocławia remontów nadbrzeży, jak i podczas powodzi w 1997 roku.

Zmiany składu gatunkowego poszczególnych grup organizmów nie zawsze dadzą się łatwo wytłumaczyć. W wypadku śluzowców - organizmów występujących na próchniejącym drewnie lub pasożytujących na żywych roślinach - pierwsze dane na temat ich występowania we Wrocławiu podano w 1873 r. Pochodziły one z terenu Ogrodu Botanicznego, gdzie wykryto 67 gatunków. Powtórzone po stu latach badania wykazały obecność tylko 38 gatunków, w tym 7 nowych dla tego terenu [81]. Innym przykładem zaskakujących zmian składu gatunkowego mogą być glony występujące w niewielkim stawie w Parku Nowowiejskim. Badania prowadzone w 1984 roku wykazały obecność 212 taksonów, z których zaledwie 24 zostało stwierdzonych podczas badań przeprowadzonych 27 lat wcześniej [71]. Potwierdza to znaną zasadę, że niewielkie zbiorniki wodne charakteryzują się małą stabilnością ekologiczną. Warto dodać, że niektóre glony stanowią ważny wskaźnik jakości wód. W przypadku powietrza takimi organizmami wskaźnikowymi pozwalającymi określać w uproszczeniu stopień zanieczyszczenia są porosty. Ich los jest w dużym stopniu związany z rozwojem i upadkiem przemysłu Wrocławia i okolic. Rozwój miasta oraz całego regionu stopniowo przyczyniał się do pogarszania jakości powietrza. W końcu lat pięćdziesiątych na terenie Wrocławia wykryto ponad 60 gatunków porostów, a ich lista zapewne nie była pełna [69]. Prowadzone obecnie badania wykazują, że liczba gatunków porostów od tamtego czasu znacznie zmalała. Nie występuje już we Wrocławiu stwierdzony wcześniej gatunek Chaenotheca melanophaea czy porosty z rodziny brodaczkowatych, a w znacznym stopniu uszczuplony został zestaw gatunków z rodziny tarczownicowatych [MK]1. I choć w ostatnich latach liczebność porostów na terenie miasta wyraźnie wzrasta, większość z nich to gatunki pospolite. Odbudowanie utraconych populacji rzadkich gatunków nie będzie łatwe. Podobnie inwentaryzacja mszaków w parkach i na cmentarzach Wrocławia wykazała, że na 80 stwierdzonych gatunków, zaledwie kilka należy do rzadkich w skali regionu. Liczba gatunków mszaków jest bowiem uzależniona od wieku nagrobków, a większość z przedwojennych płyt nagrobnych we Wrocławiu została usunięta [32]. I tak działanie wydawałoby się nie mające znaczenia dla przyrody odbijać się może na jej zasobach.

Gawron, ptak widywany we Wrocławiu szczególnie licznie zimą. (Fot. Wojciech Kostarkiewicz)

Gawron, ptak widywany we Wrocławiu szczególnie licznie zimą. (Fot. Wojciech Kostarkiewicz)

MK - inicjały osoby, od której uzyskano informację ustną. Pełna lista osób znajduje się na końcu rozdziału.

Wrocław charakteryzuje różnorodność gatunkowa roślin związanych z terenami podmokłymi. Dzieje się tak, ponieważ zachowały się w obrębie miasta siedliska dla zbiorowisk roślin wodnych zajmujących liczne starorzecza, cieki, rowy, stawy i oczka wodne. Wśród wchodzących w ich skład gatunków na uwagę zasługują chronione: grzybienie białe oraz grążel żółty, a z rzadziej spotykanych paproć wodna - salwinia pływająca. Na ich obrzeżach występują płaty łąk zmiennowilgotnych (wykaszane raz do roku jesienią na podściółkę dla bydła, okresowo mocno uwilgotnione) oraz świeże łąki rajgrasowe (na siedliskach grądu - nie zalewane wodami rzeki). Obszary te stanowią jednocześnie bogate siedliska bezkręgowców i miejsca rozrodu płazów. Jak wynika z badań przeprowadzonych w latach 1996- 2000, na terenie Wrocławia występuje 10 taksonów płazów. Najmniej liczna jest grzebiuszka ziemna (dwa stanowiska), a mocno ograniczony zasięg występowania ma rzekotka drzewna. Liczne zbiorniki i cieki wodne sprzyjają występowaniu ryb. Wraz z końcem XIX wieku odeszły w zapomnienie czasy, gdy we Wrocławiu poławiano obficie jesiotra [61]. Sto lat później w rzekach Wrocławia stwierdzono obecność 35 gatunków ryb, z czego 31 żyje w Odrze i jej kanałach, 26 w Oławie, 19 w Widawie, 10 w Bystrzycy i 7 w Ślęzy [1]. Optymizmem napawa poprawa jakości wód wrocławskich rzek. Jednak najpoważniejszym niebezpieczeństwem dla ichtiofauny pozostają nadal regulacje rzek ujednolicające siedliska ryb oraz zabudowa hydrotechniczna w znacznym stopniu uniemożliwiająca ich migracje. Koryto rzeki wraz z jej brzegami stanowi drogę wędrówki nie tylko ryb. Przemieszczają się tędy liczne zwierzęta bezkręgowe i kręgowe, a także rośliny, których porwane przez wodę nasiona, a nawet całe organizmy, pokonują znaczne odległości. Doliną Odry migrują stada ptaków, które chętnie zatrzymują się na polach irygacyjnych. Zauważalne są również wędrówki nietoperzy. Na przykład karliki większe obserwowane są liczniej podczas wędrówki, gdy zatrzymują się w nadodrzańskich parkach i lasach [RP].

Rzeka tworząc korytarz ekologiczny pozwala wnikać do miasta licznym organizmom. Jedną z roślin, która rozprzestrzenia się wzdłuż Odry, jest dzięgiel litwor nadbrzeżny. Co ciekawe, gatunek ten posuwa się w górę rzeki, w czym prawdopodobnie mogą pomagać barki przenosząc jego nasiona [77]. Jeden z najbardziej okazałych motyli dziennych Polski - mieniak strużnik, a także rzadka rusałka wierzbowiec pojawiają się w różnych dzielnicach Wrocławia wlatując do miasta wzdłuż dolin rzecznych. Niektóre zwierzęta odwiedzające miasto powoli przyzwyczajają się do odmiennych warunków, zmieniają swoje zachowanie i przyzwyczajają do obecności człowieka. Dobrym przykładem ilustrującym ten proces jest osiedlenie się we Wrocławiu wrony, która rozpoczęła zasiedlanie miasta najprawdopodobniej wzdłuż brzegów Odry. Pierwszą parę obserwowano w centrum miasta w roku 1972, ale już w 1987 na terenie Starego Miasta i Śródmieścia stwierdzono 53 gniazda tego ptaka [31]. Badania nad żerowaniem wrony nad Odrą zanim wkroczyła ona na teren zurbanizowany [38]oraz fakt, że Wrocław jest pierwszym miastem w Polsce zasiedlonym przez tego ptaka, świadczą o dużej roli rozbudowanego systemu rzek i kanałów w zasiedlaniu miasta przez ten gatunek. Co ciekawe, inny ptak krukowaty - gawron, który w latach sześćdziesiątych miał kolonie lęgowe na Ostrowie Tumskim, ul. Jedności Narodowej oraz nad fosą, wyraźnie wycofał się z centrum miasta [ZJ].

Wzrost liczby ptaków zimujących we Wrocławiu obrazuje proces przezwyciężania strachu zwierząt przed ludźmi. Pierwsze zimujące łabędzie nieme na przedmieściach Wrocławia pojawiały się na początku lat siedemdziesiątych, w następnych latach zimowały w rejonie Popowic i Biskupina, w 1975 pojedyncze osobniki pojawiły się w okolicach mostu Grunwaldzkiego, a zimą 1981/1982 aż 40 łabędzi niemych przebywało pod mostem Piaskowym [33]. Obecnie, po 30 latach, widok łabędzi zimą we Wrocławiu może dziwić jedynie przyjezdnych. Podobny proces synantropizacji (zamieszkiwania terenów związanych z działalnością człowieka) zachodzi również u ssaków. Wydry, silnie związane z rzekami i zbiornikami wodnymi, spotykane były głównie na peryferiach miasta (np. na terenach wodonośnych, na ujściowym odcinku Widawy [WK]). Jednak obserwacje z lat dziewięćdziesiątych nad Odrą na Osobowicach [1]czy Wojnowie [RM]sugerowały, że cały miejski odcinek Odry może być penetrowany przez tego ssaka. Potwierdziły to obserwacje wydr z jesieni 2001 i wiosny 2002 [KAM, ŁI], które przebywały nad Odrą w centrum miasta. W niektórych miastach dochodzi do dość niespodziewanych wizyt łosi, które zapędzają się na tereny zamieszkane wyraźnie wzdłuż rzek. Również we Wrocławiu młody łoś pojawił się swego czasu w okolicach pl. Grunwaldzkiego. Rzeka może stanowić też dla niektórych zwierząt barierę trudną do przebycia, dlatego niektóre z nich korzystają chętnie z licznych wrocławskich mostów. Świadczyć o tym może zabity przez samochód lis na Mostach Jagiellońskich [KLS]oraz jeże i zające przekraczające Ślęzę na Grabiszynku [AG].

Rysunek 2. Istniejące i proponowane formy ochrony przyrody

Istniejące i proponowane formy ochrony przyrody

Wyraźny wzrost liczby wykrywanych gatunków nie musi być związany ze zmianami w środowisku. Dla przykładu liczba stwierdzanych gatunków nietoperzy we Wrocławiu wrosła w ciągu ostatnich 10 lat o 50%(z 6 do 12). W okresie tym nastąpił wyraźny wzrost zainteresowania tymi ssakami zarówno ze strony ośrodków naukowych, jak i organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną tych ssaków. Zaowocowało to sprowadzeniem z zagranicy detektorów przetwarzających ultradźwięki na dźwięki słyszalne dla człowieka. Dzięki temu rozpoznawanie gatunków nietoperzy w czasie badań terenowych stało się prostsze. Okazało się, że oprócz gatunków często występujących w miastach, takich jak mroczek późny, nocek rudy czy gacek brunatny, we Wrocławiu występują także rzadsze nocki Natterera i nocki wąsatki, a w okolicy katedry latają (głównie jesienią) mroczki posrebrzane [RSZ, RP]. Jest to gatunek górski i figuruje w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Niektóre grupy bezkręgowców i roślin wymagają szczegółowych badań, które niewątpliwie zwiększą dotychczasowy stan wiedzy na temat ich występowania na terenie miasta. Badania takie przynoszą niekiedy zaskakujące rezultaty. Na terenie Wrocławia wykryto wśród bezkręgowców gatunki chrząszczy, pająków i mięczaka, które po raz pierwszy w Polsce były obserwowane właśnie w naszym mieście. Tu także w 1870 roku odkryto nowy dla nauki gatunek motyla i nazwano go na cześć jednego z największych wrocławskich entomologów Maximiliana Wocke - Dahlica wockei.

Wiele gatunków tylko odwiedza nasze miasto, migrując korytarzami rzek lub zjawiając się przypadkiem na peryferyjnych terenach o charakterze rolniczym. Z racji posiadania skrzydeł najwięcej chwilowych gości można wyróżnić wśród ptaków. We Wrocławiu widziano dotychczas 225 gatunków ptaków, z których 125 uznano za lęgowe [90]. Niektóre zjawiają się co roku (np. jemiołuszki), inne odwiedzają miasto tylko incydentalnie (np. pelikan baba czy morska kaczka z północy - edredon). Są też takie gatunki ptaków, które po raz pierwszy w Polsce zaobserwowano właśnie we Wrocławiu. Były nimi - zabity w roku 1821 na ulicy - nawałnik burzowy, ptak otwartych morskich przestrzeni, oraz widziany na Pilczycach w 1975 roku osetnik, zasiedlający góry Zachodniej Europy (m.in. Alpy i Pireneje) [31, 59]. W czasie jesiennej wędrówki, obok stad sikor, szpaków, dzwońców czy szczygłów przelatujących nad parkami i ogrodami, widać nad Wrocławiem charakterystyczne klucze gęsi. Są też takie gatunki, które zatrzymują się w mieście na zimę: łabędzie nieme, krzyżówki, mewy śmieszki i gawrony. Te ostatnie przybywają do nas z Równiny Rosyjskiej [36]. Mieszkańcy znają je doskonale. Dla wielu osób przylot i odlot gawronów jest sygnałem rozpoczynającej się i kończącej w mieście zimy. Przez całą zimę ptaki te widoczne są we wszystkich częściach miasta. Każdego wieczora zlatują się wąskimi powietrznymi stróżkami na nocleg, a każdego ranka rozlatują się na żerowiska do poszczególnych dzielnic i na podmiejskie pola. Liczba nocujących we Wrocławiu gawronów była największa w roku 1996 i oszacowano ją na 350- 400 tysięcy osobników [42]. Zjawiają się też zimą w mieście rzadkie gatunki ptaków, takie jak sokół wędrowny czy łabędź czarnodzioby [21, 61].

Wrocław, jako dynamicznie rozwijające się miasto, wchłaniał nowe tereny, a wraz z nimi siedliska licznych gatunków występujących w środowisku rolniczym (np. sarna, kuropatwa, derkacz, kukułka, skowronek, gąsiorek, ortolan, srokosz) Gatunki te występują na obrzeżach miast i w rejonach bez zwartej zabudowy. Nie wykazują tendencji do zasiedlania miasta, choć zdarza się, że odwiedzają różne jego części. Sarny przechodzą przez peryferyjne części osiedli o niskiej zabudowie (np. Księże Małe) czy zapędzają się klinami zieleni w pobliże dzielnic o zwartej zabudowie - do Lasu Rakowieckiego czy na Wzgórze Mikołajskie. Jedna sarna, jesienią 2001 roku, dotarła nawet do Ogrodu Botanicznego [KLS].

Grupę zwierząt, bardzo wrażliwą na urbanizację, stanowią gady, których zasięg występowania staje się coraz mocniej ograniczany. Na przykład silna populacja jaszczurki zwinki na wale kanału ulgi (zwanym też burzowym lub powodziowym) w ciągu 20 lat zmalała do kilku miejsc. W 1957 roku odłowiono we Wrocławiu ostatnie żółwie błotne [1]. Od dawna nie występuje w naszym mieście żmija, a stwierdzenie jej w dolinie Oławy poza granicami miasta [5]należy traktować jako wyjątkowe. Przyczyny zaniku tego gatunku wynikają nie tylko ze zmian środowiska przyrodniczego, ale także świadomego zabijania przez ludzi. Przed wojną wypłacano bowiem gratyfikację pieniężną za każdą uśmierconą żmiję. W mieście i okolicach zabijano wówczas ponad 20. 000 osobników rocznie![RM].

Jeden z gatunków żab zielonych na zbiorniku w Nowej Karczmie. Miejsca rozrodu płazów na terenie miasta winny być otoczone szczególną opieką. (Fot. Renata Paszkiewicz)

Jeden z gatunków żab zielonych na zbiorniku w Nowej Karczmie. Miejsca rozrodu płazów na terenie miasta winny być otoczone szczególną opieką. (Fot. Renata Paszkiewicz)

Realizacja niektórych inwestycji jest przyczyną powstawania nowych warunków siedliskowych - najczęściej znacznie gorszych od tych, które istniały na danym terenie wcześniej. Bywa jednak, że nowe siedliska są chętnie zajmowane przez organizmy, dla których te sztucznie stworzone warunki okazują się optymalne. Dla przykładu kanał burzowy we Wrocławiu z wypłyconą wodą, szybkim nurtem i kamienistym dnem stwarza warunki atrakcyjne dla niektórych gatunków ryb, nie występujących gdzie indziej na terenie miasta, takich jak pstrąg potokowy i tęczak. Wały kanału ulgi zasiedliła jaszczurka zwinka [1]i występuje tu objęty Konwencją Berneńską motyl modraszek nausitous [AM].

Realizacja inwestycji na terenie miasta często pociąga za sobą tworzenie wykopów. W czasie tych prac powstają pryzmy ziemne i pionowe ściany, bardzo chętnie wykorzystywane na miejsca lęgu przez jaskółki brzegówki, które budują swe gniazda na końcu długich wydrążonych w skarpie tuneli. Tak specyficzne miejsce lęgu limituje liczebność tego gatunku. Na terenie Wrocławia wykryto kilka kolonii jaskółek brzegówek (Oporów [AG], Grabiszynek [1], pl. Dominikański [ZJ]), zwykle są one efemeryczne i kończą swój żywot wraz z końcem prac ziemnych. Tam, gdzie występują naturalne lub sztuczne stałe skarpy, ptaki te tworzą większe kolonie. Największa we Wrocławiu mieści się w wyrobisku piasku na Świątnikach i liczy ok. 60 norek [1]. Do bardzo ciekawych zachowań, wskazujących z jednej strony na ogromną potrzebę istnienia naturalnych piaszczystych skarp, a z drugiej na dużą umiejętność dostosowywania się do nowych warunków, jest wykorzystywanie przez jaskółki brzegówki jako miejsc gniazdowania okrągłych drenów metalowych wychodzących z betonowej ściany muru nadodrzańskiego [RG].

Do nowych warunków dość łatwo przystosowują się niektóre ssaki. Do nich należy kuna domowa, która sądząc z przypadkowych obserwacji opanowała zarówno dzielnice willowe i peryferyjne (Oporów, Różanka, Karłowice), jak również intensywniej zabudowane rejony miasta (Dworek, ul. Traugutta, Św. Mikołaja) oraz ścisłe centrum (Park Słowackiego, Ostrów Tumski, Ogród Botaniczny) [ŁI, KM, AG, 1]. W różnych miejscach miasta widuje się także gronostaje. Gatunkiem wyraźnie zwiększającym swoją liczebność na terenie miasta jest lis, a proces zasiedlania Wrocławia przez lisy odbywał się na dwa sposoby - poprzez wnikanie zwierząt wzdłuż rzek oraz przez zabudowę terenów, na których występowały już wcześniej lisy. Drapieżniki te zasiedliły głównie ogrody działkowe, parki i tereny willowe, znajdując w ten sposób bezpieczne schronienia w dużym mieście. Niektóre osobniki tak mocno dostosowały się do realiów miasta, że przechodzą przez ruchliwe skrzyżowanie na zielonym świetle przed maskami samochodów [43]. Proces synantropizacji nie dotyczy jeszcze borsuka, który doskonale radzi sobie w miastach brytyjskich, a u nas pozostaje nadal zwierzęciem obrzeża miasta. Zabity przez samochód osobnik był widziany w okolicach Kobierzyc pod Wrocławiem, a na terenie miasta obserwowano borsuki w Lesie Mokrzańskim [RM]. Dziki, których zsynantropizowane populacje żyją już w miastach polskiego wybrzeża [ZJ], we Wrocławiu spotyka się wyłącznie na obrzeżach miasta (Brochów, Świniary, Park Wschodni) [RP, RSZ].

Dobrze daje sobie radę we Wrocławiu inny gatunek ssaka - jeż. W Polsce żyją dwa gatunki jeży - wschodni i zachodni, a ich zasięg występowania ma swoją granicę na Dolnym Śląsku. Granica ta jest płynna i należy ją traktować jako pas, gdzie oba te gatunki żyją obok siebie, a nawet się krzyżują. Do niedawna w literaturze podawano występowanie we Wrocławiu jeża zachodniego - potwierdzały to badania prowadzone w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych [17], tymczasem obecnie występuje we Wrocławiu wyłącznie jeż wschodni [37]. W ten sposób Wrocław stał się areną, na której nastąpiło wyraźne przesunięcie zasięgu występowania dwóch gatunków. Jest to naturalny proces, w tym wypadku prawdopodobnie niezależny od warunków siedliskowych istniejących w samym mieście. Jeż wschodni zasiedla niemal całe miasto, a szczególnie często jest spotykany w dzielnicach willowych, ogródkach działkowych i parkach, a co ciekawe, najczęściej w dużych nowych osiedlach, w których wieczorami zjawia się w poszukiwaniu pożywienia.

Podręcznikowym przykładem gatunku zasiedlającego Wrocław na skutek ekspansji jest sierpówka (drobny gołąb zwany niekiedy cukrówką lub synogarlicą turecką). W niezwykłym tempie gatunek ten rozprzestrzenił się w Europie, w ciągu 100 lat opanowując cały kontynent. Pierwsze sierpówki zagnieździły się we Wrocławiu prawdopodobnie w 1947 roku, w roku 1954 zakładały gniazda głównie w dzielnicach willowych, a obecnie występują w całym mieście [28].

Wiele gatunków wycofuje się z miasta lub wymiera na skutek przeobrażeń. Wspomniano już o dzierlatce;podobnie dziki królik był niegdyś liczny w naszym mieście [ZJ], w latach osiemdziesiątych utrzymujący się jeszcze na Wzgórzu Mikołajskim, obecnie prawdopodobnie nie występuje już we Wrocławiu. Przyczyny zanikania królika wykraczają poza zmiany zachodzące w samym mieście, co potwierdza ogólna tendencja do szybkiego zmniejszania się populacji tego ssaka w Polsce. Tymczasem zając, mimo dużej penetracji psów, wchodzi do miasta wzdłuż rzek i ciągów zieleni [44, AG]. Choć jego sytuacja wydaje się być coraz gorsza (zwłaszcza po stosowaniu na dużą skalę szczepionek przeciw wściekliźnie i ograniczeniu odstrzału lisa), wciąż widywany jest na terenie Wrocławia. Inny gatunek ograniczający swój zasięg to rzadki motyl dzienny - przeplatka maturna , która występuje w Polsce jedynie w Białowieży, na Bagnach Biebrzańskich i lokalnie w dolinie Bugu, a więc w najcenniejszych przyrodniczo miejscach w kraju... oraz we Wrocławiu i okolicach. Na terenie miasta gatunek ten wycofał się już z Wojnowa, ale pozostały jeszcze stanowiska w ujściowych odcinkach dopływów Odry. Jego los w dużym stopniu zależy od sposobu prowadzenia gospodarki leśnej i prac pielęgnacyjnych w nadodrzańskich lasach i parkach.

Warto by ogólny obraz Wrocławia odbieranego jako miasta zieleni, mostów i rzek został poszerzony o wiedzę na temat miejsc cennych przyrodniczo i niezwykłych gatunkach roślin i zwierząt żyjących w stolicy Dolnego Śląska. Przetrwały one lub przybyły do naszego miasta żyjąc wiele lat obok nas, a są nieznane większości obywateli. Ich los zależy jednak w dużym stopniu od naszych upodobań, zachowań, a przede wszystkim kierunków rozwoju miasta.

POPRZEDNIA STRONA GŁÓWNA PDF POCZĄTEK STRONY NASTĘPNA