[Więcej o temacie>>]
[Aktualne problemy parków narodowych]
[Strona główna KP]
Świebodzin, 13 lutego 2003
Opinia Klubu Przyrodników o projektach rozporządzeń Ministra Środowiska
w sprawie zadań ochronnych dla parków narodowych na 2003 r.
Z satysfakcją przyjmujemy ewolucję kierunków i form ochrony polskich parków narodowych, jaka dokonuje się w ciągu ostatniego 1,5 roku, wyrażoną między innymi w treści recenzowanych projektów. Uważamy bowiem, że co do generaliów, są one dobrą podstawą skutecznej ochrony wartości przyrodniczych parków narodowych. Poza pojedynczym przypadkiem nie znajdujemy też w projektach planów działań, które w istotny sposób mogłyby zagrozić różnorodności biologicznej i stanowi ekosystemów w poszczególnych parkach. Jest to tym istotniejsze, że działania takie jeszcze kilka lat temu miały miejsce.
W trosce o dalsze ulepszanie form ochrony parków narodowych, poniżej przesyłamy, z prośbą o rozważenie, szczegółowe uwagi, zestawione najpierw w układzie zagadnieniowym, a następnie według poszczególnych parków.
Uwagi szczegółowe w układzie zagadnieniowym
Polityka względem ekosystemów leśnych
Z uznaniem przyjmujemy wyraźnie widoczną w projektach zasadniczą zmianę, jaka dokonała się w sposobach ochrony ekosystemów leśnych, polegającą na odstąpieniu od użytkowania starych drzewostanów w parkach, i w ogóle pewnym ograniczeniu ingerencji o charakterze zbliżonym do typowej gospodarki leśnej. W niektórych parkach zmiany te są bardzo wyraźnie widoczne.
Jednak w Magurskim Parku Narodowym zaplanowano cięcie rębne, prawdopodobnie zlokalizowane w starodrzewie bukowym (eufemistycznie określone jako "usunięcie części drzew w starym drzewostanie w celu odsłonięcia odnowienia naturalnego buka"), zaplanowane w dodatku jednorazowo na bardzo dużej powierzchni 36,66 ha. Przypadek ten wydaje nam się niespójny z generalnym obrazem ochrony lasów w pozostałych parkach narodowych. Wnosimy o wykreślenie z projektu tego zadania. Ponieważ w projekcie dotyczącym tego parku są jeszcze inne zapisy, których analiza wymaga uzyskania dodatkowych informacji, opinię ich dotyczącą prześlemy po ich uzyskaniu.
Jeszcze w kilku innych parkach (Świętokrzyski, Babiogórski, Wielkopolski) planowane są zapisy, których treść może budzić wątpliwości (patrz niżej). Prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na te sytuacje, ufając jednak, że zaplanowane działania są zasadne.
Zagadnienie "cięć sanitarnych", ochrony zasobów rozkładającego się drewna i ochrony ksylobiontów
Zgodnie ze współczesną wiedzą na temat ekologii lasu, bardzo ważnym elementem ekosystemu leśnego są drzewa zamierające i martwe; rozkładające się drewno, stanowiące biotop wielu wyspecjalizowanych gatunków roślin, grzybów i zwierząt. Niedostateczna ilość biotopów rozkładającego się drewna w ekosystemach leśnych musi być obecnie w Polsce uznana za jedno z podstawowych zagrożeń dla różnorodności biologicznej związanej z lasami. Dotyczy to zarówno lasów gospodarczych, jak i lasów wielu parków narodowych, które dotychczas były często zagospodarowane w sposób podobny do lasów gospodarczych. Przyczyną tego zjawiska jest nie wykorzeniona jeszcze do końca negatywna tradycja XIX-wiecznego leśnictwa, upatrującego błędnie w martwych drzewach zagrożenie dla 'higieny lasu' i w rezultacie dla jego trwałości.
W parkach narodowych od dłuższego czasu utrzymują się też nadużycia w kwalifikacji wykonywanych cięć jako "sanitarnych" . Świadczy o tym np. fakt, że pozyskanie drewna w cięciach sanitarnych z jednostki powierzchni leśnej pod ochroną częściową jest w parkach narodowych znacznie wyższe niż w lasach gospodarczych.
Wydaje się że to zjawisko i stwarzane przez nie zagrożenie dla różnorodności biologicznej nie jest dotychczas w pełni uświadomione, także przez służby ochrony przyrody. Żaden z 23 polskich parków narodowych nie zidentyfikował deficytu rozkładającego się drewna jako zagrożenia. W naszej opinii w wielu parkach (na pewno w Borach Tucholskich, Drawieńskim, Gór Stołowych, Kampinoskim, Karkonoskim, Magurskim, Ojcowskim, Poleskim, Roztoczańskim, Świętokrzyskim, Wielkopolskim, Wigierskim i Wolińskim) byłoby zasadne odpowiednie uzupełnienie wykazu zagrożeń.
W niektórych parkach (Drawieński, Wielkopolski, Wigierski) z jednej strony zauważa się "zagrożenie populacji ptaków gnieżdżących się w dziuplach" albo wręcz "zagrożenie wyginięciem populacji nietoperzy" próbując przeciwdziałać tym zjawiskom przez rozwieszanie budek dla tych zwierząt, a jednocześnie wciąż prowadzi się typowe cięcia sanitarne, eliminując z ekosystemów leśnych "drzewa martwe i zamierające". Wiadomo tymczasem że dziuple i ukrycia wykorzystywane przez nietoperze powstają właśnie w drzewach "opanowanych przez grzyby", często w drzewach zamierających i martwych, często także w stojących złomach.
W zadaniach ochronnych na 2002 r. dla większości parków funkcjonował zapis "Usuwanie drzew opanowanych przez owady oraz pasożytnicze grzyby, drzew wywróconych oraz połamanych (cięcia sanitarne i przygodne)" Z uznaniem zauważamy, że w 2003 r. został on wszędzie uzupełniony o formułę "z pozostawieniem części drzew nie zagrażających zdrowotności drzewostanów". Nie jest jednak jednoznaczne, czy chodzi w nim obecnie o pozostawianie tej części wszystkich drzew, które nie zagrażają zdrowotności drzewostanów, czy o pozostawianie części spośród tych drzew, które nie zagrażają zdrowotności drzewostanów. Nie wiadomo dlaczego w zapisie tym drzewa przewrócone i połamane wymieniono obok "drzew opanowanych" - podczas gdy wykroty i złomy na pewno nie stanowią zagrożenia dla ekosystemu dopóki nie są zasiedlone przez "groźne" gatunki owadów - a wówczas mieszczą się w pierwszej kategorii. W rezultacie proponowany zapis nie jest do końca jasny, i może być różnie interpretowany.
Proponujemy, by "standardowy" zapis w rozporządzeniu brzmiał po prostu: "Usuwanie zagrażających trwałości drzewostanów drzew opanowanych przez patogeniczne owady i grzyby", co nie pozostawi wątpliwości, że każde drzewo, takiego zagrożenia nie stwarzające, powinno pozostać w lesie do naturalnego rozkładu.
Proponujemy także, by w przypadkach, gdy spadek liczebności populacji ptaków / nietoperzy, spowodowany brakiem naturalnych miejsc do gniazdowania, identyfikuje się jako zagrożenie (np. parki Wielkopolski, Wigierski, Drawieński), wpisać wyraźnie jako sposób przeciwdziałania mu: "pozostawianie drzew dziuplastych i maksymalnie wielu drzew opanowanych przez grzyby, przewróconych i złamanych".
Walka z kornikiem
Kontrowersje wokół zagadnienia zwalczania kornika w lasach cennych przyrodniczo, w tym na terenie parków narodowych, są powszechnie znane i nie oczekujemy, że zostaną one jednorazowo rozwiązane w prowizorycznych z natury zadaniach ochronnych dotyczących tylko jednego roku, rozwiązanie to wymaga bowiem raczej stopniowej ewolucji poglądów niż radykalnego wprowadzania zmian w dotychczasowych sposobach postępowania. Bliski jednak jest nam pogląd, że stosowanie w parkach narodowych metod ochrony lasu postępowania zaczerpniętych z tradycyjnego leśnictwa gospodarczego ma wciąż miejsce w zbyt dużym zakresie. Potwierdzenie tego poglądu znajdujemy w licznych współczesnych publikacjach naukowych z zakresu ekologii lasu, a także w polskich i zagranicznych przykładach ekosystemów leśnych, w których odstąpiono od zwalczania kornika (Las Bawarski, Rezerwat Ścisły Białowieskiego PN, rezerwaty ścisłe Gorczańskiego PN).
Polityka względem ekosystemów nieleśnych
Z uznaniem przyjmujemy wyraźnie wzrastającą w wielu parkach rolę zadań z zakresu czynnej ochrony ekosystemów nieleśnych, bowiem z punktu widzenia zachowania różnorodności przyrodniczej to właśnie nieleśne ekosystemy lądowe, w znacznie większym stopniu niż ekosystemy leśne wymagają czynnej ochrony.
Wydaje nam się jednak, że w skali generalnej podejmowane zadania są wciąż jeszcze nieadekwatne do potrzeb w tym zakresie. Tymczasem wielokrotnie potrzeby te mają charakter pilny i palący, potrzebne są działania o charakterze wręcz "ratunkowym", a procesy zubażające różnorodność flory i fauny terenów otwartych są bowiem dalece zaawansowane.
Zdajemy sobie sprawę, że zakres podejmowanych zadań czynnej ochrony ekosystemów nieleśnych jest limitowany przez przyczyny ekonomiczne. Chociaż kryzys finansowania ochrony przyrody, w tym parków narodowych, jest realnym faktem, to przypuszczamy, że przynajmniej równie ważną przyczyną nie wykonywania niezbędnych zabiegów są decyzje o sposobach wykorzystania tych środków, które są dostępne. Dla przykładu suma środków finansowych, jakimi parki narodowe (sumarycznie) dysponowały w 2001 r. (dane za 2002 są nam jeszcze niedostępne) wynosiła ok. 132 mln zł (środki budżetowe + przychody gospodarstw pomocniczych + dotacje), z czego na "ochronę nieleśnych ekosystemów lądowych" przeznaczono niecały 1 mln zł, uzyskując równocześnie z tego zadania prawie 800 tys. zł. przychodów. Środki wydatkowane na "ochronę nieleśnych ekosystemów lądowych" stanowiły zaledwie 20% tego, co parki narodowe wydały np. na edukację i wydawnictwa, albo ok. 25% kosztów administracji budynków parków narodowych. Sądzimy, że taka alokacja środków nie jest w pełni adekwatna do znaczenia poszczególnych zagadnień.
Zagadnienie "redukcji zwierzyny"
W perspektywie ostatnich kilku lat zauważamy powolną, lecz wyraźną, pozytywną ewolucję polityki parków narodowych w tej sprawie. Kolejne parki (Bieszczadzki, Świętokrzyski, Słowiński, Ojcowski, Karkonoski, Babiogórski) stopniowo rezygnują z prowadzenia regularnej, przypominającej gospodarkę łowiecką, redukcji zwierząt na swoim terenie
Rozumiemy występujący w niektórych parkach problem nadmiernej, nie ograniczanej czynnikami naturalnymi, liczebności dużych roślinożerców, przede wszystkim jeleniowatych. Rozumiemy także że w niektórych przypadkach nie ma innego rozwiązania tego problemu, niż redukcja populacji za pomocą polowań.
Generalnie jednak w naszej opinii zakaz polowania w parkach narodowych powinien być regułą, a wykonywanie redukcji - wyjątkiem. Opinia taka wynika zresztą ze sformułowań Ustawy o ochronie przyrody, w tym z wprowadzonego w Art. 23a ust. 1 zakazu polowania na terenie parków narodowych, od którego można dopiero uczynić wyjątek w trybie przewidzianym w ust 2 tego artykułu
Redukcję liczebności zwierzyny na terenie parku narodowego postrzegamy w niektórych sytuacjach jako "mniejsze zło". Uważamy, że dopuszczalność redukcji zwierzyny w parku narodowym wymaga spełnienia następujących warunków:
Oddziaływanie zwierzyny musi być rzeczywistym zagrożeniem dla przyrody Parku, co oznacza że musi być zidentyfikowane jako zagrożenie w Załączniku 1.
Warunek ten nie jest spełniony w przypadku: dzika w Wigierskim PN, jelenia i dzika w Wolińskim PN, jelenia w Tatrzańskim PN
Identyfikacja tego zagrożenia musi być wiarygodna i oparta na rzetelnych podstawach, tj. musi się wiązać z występowaniem i zidentyfikowaniem istotnych szkód, powodowanych przez odpowiednie gatunki, a utrudniających osiąganie celów ochrony.
Wątpliwości budzi np. spełnienie tego warunku w Drawieńskim PN (patrz komentarz niżej oraz recenzja szczegółowa).
Skala całego problemu powinna być istotna.
Wątpliwości budzi planowanie redukcji, gdy cała populacja liczy 20-30 osobników a poziom planowanej redukcji nie przekracza kilku sztuk - np. redukcja dzika i jelenia w Pienińskim PN.
Naturalne mechanizmy regulacji liczebności jeleniowatych (np. populacje dużych drapieżników) muszą być upośledzone i nie działać sprawnie.
Wątpliwości budzi, czy naprawdę takich mechanizmów brak w Magurskim PN, gdzie występuje przecież komplet gatunków dużych drapieżników?
Uważamy, że redukcję można i należy planować wtedy, gdy wszelkie inne, mniej drastyczne sposoby rozwiązania problemu (grodzenia, zabezpieczenie indywidualne, repelenty) okażą się nieskuteczne. Gdy już jednak uzna się potrzebę redukcji, to należy ją wykonać w taki sposób, aby problem został rozwiązany. Zwracamy uwagę, że analiza danych statystycznych na temat zwierzyny i jej redukcji w parkach narodowych za lata 1994-2001, nie pozwala na wykazanie jakiejkolwiek korelacji między poziomem redukcji, a zmianami liczebności zwierząt w poszczególnych parkach. Oznacza to, że działania te nie służyły wcale rzeczywistemu minimalizowaniu oddziaływania zwierzyny na ekosystemy, a były raczej formą ekstensywnej gospodarki łowieckiej.
Niewłaściwe wydają nam się sytuacje, w których z jednej strony prowadzi się zimowe dokarmianie zwierzyny, ściągając ją tym samym na teren Parku, a z drugiej strony - planuje redukcję jej populacji w parku, uważając, że jest za wysoka (Roztoczański PN).
Odrębnych uwag wymaga zagadnienie dość powszechnie planowanej redukcji lisa i jenota. Rozumiemy problem wzrastającej w Polsce liczebności lisa i problem ekspansji jenota, odnosimy jednak wrażenie że nie jest on w parkach narodowych wystarczająco rozpoznany, a ujęte w zadaniach ochronnych poziomy redukcji brane są "z sufitu". Danych o liczebności żadnego z tych gatunków w poszczególnych parkach nie znajdujemy w żadnych dostępnych materiałach. Zabieg jest wiarygodnie uzasadniony w Babiogórskim i Biebrzański PN, gdzie gatunki te są zagrożeniem dla głuszca lub cietrzewia. Inne parki prezentują jednak pełną różnorodność koncepcji, dlaczego gatunki te uważają za zagrożenie. W Drawieńskim i Kampinoskim PN uważa się te gatunki za czynnik "zagrożenia wścieklizną" (dziwne, bo właśnie skuteczne szczepienia przeciwko wściekliźnie są powszechnie uznawane za przyczynę wzrostu populacji lisów), w Roztoczańskim PN za "powód rozprzestrzeniania się chorób" (?), w Słowińskim - za czynnik zagrażający enigmatycznie "ptakom gnieżdżącym się na ziemi", w Wielkopolskim za czynnik "wyniszczający miejscowe populacje zwierzyny drobnej i ptactwa wodnego". Uzasadnienia te nie sprawiają wrażenia wiarygodnych i dobrze udokumentowanych.
Uzasadnienia do rozporządzeń
Wszystkie projekty rozporządzeń opatrzono dokładnie jednakowymi uzasadnieniami. Tymczasem podstawowym uzasadnieniem specyficznych dla każdego parku zadań ochronnych powinny bowiem być przede wszystkim specyficzne potrzeby ekosystemów tego parku, a nie np. wymieniane wszędzie szablonowo: "ograniczenie lokalnego bezrobocia" lub "zwiększenie lokalnego ruchu turystycznego". Proponujemy, by uzasadnienia dla poszczególnych parków nie były jednobrzmiące.
Uwagi szczegółowe do poszczególnych parków
Babiogórski PN
Cieszy nas że w porównaniu z ubiegłym rokiem zrezygnowano z budzącej wątpliwości redukcji jeleni. Cieszy także, z pewnością potrzebny, wzrost zakresu koszenia i wypasu. Jednak:
"Szkody powodowane przez silne wiatry" (punkt 3 listy zagrożeń) nie są same w sobie zagrożeniem, tylko normalnymi zjawiskami w życiu ekosystemu leśnego. Nie są tez specyficzne dla tego parku. A jeżeli nawet, to nie da się im przeciwdziałać przez "bieżące usuwanie połamanych i wywróconych drzew". Ewentualne zagrożenie, jakie mogą stworzyć rozwijające się w tych drzewach korniki, ujęte są już w punkcie 2. Proponujemy skreślenie zagrożenia 3.
Czy na pewno jest potrzebna zaplanowana w tak szerokim zakresie - na ponad 2000 ha - "walka z kornikiem"?
"Inicjowanie nowych odnowień naturalnych przez wycięcie gniazd" oznacza cięcia rębne rębnią gniazdową, a "odsłanianie odnowień" - jedno z cięć rębni częściowej - jakich drzewostanów to dotyczy? Czy na pewno potrzebne? Skala tego działania (3 ha) nie wydaje się jednak istotna
Po co usuwać drzewa z powierzchni nieleśnej (składnicy drewna)? Czy parkowi potrzebna składnica drewna?
Białowieski PN
Specyficzną misją tego parku, wynikającą z jego położenia w centrum kompleksu leśnego o cechach pierwotności, jest odgrywanie roli "ostoi naturalności" w lasach Puszczy Białowieskiej. Jak wskazuje przykład Rezerwatu Ścisłego BPN, który jeszcze w początkach XX wieku stanowił las gospodarczy, puszczańskie ekosystemy leśne zachowały ogromny potencjał spontanicznej regeneracji i renaturalizacji. W świetle tych faktów wydaje się, że także ochrona lasów włączonych kilka lat temu w granice BPN powinna być oparta na spontanicznych procesach renaturalizacji. Czy więc są potrzebne takie działania, jak sztuczne dolesianie 4 arów luk w drzewostanach czy stymulowanie odnowienia naturalnego sosny? Czy jest naprawdę konieczne usuwanie drzew połamanych i wywróconych?
Biebrzański PN
Identyfikacja zagrożeń i ogólne kierunki ochrony wydają nam się właściwe, choć nie wiemy, czy rozmiar zaplanowanej ochrony ekosystemów nieleśnych jest adekwatny do rozmiaru ich zagrożenia przez sukcesję wtórną, tj. czy koszenie nie jest zaplanowane na zbyt małym obszarze w stosunku do powierzchni parku? Jednak działania parku ewoluują w dobrym kierunku - areał czynnie chronionych ekosystemów nieleśnych rośnie o 50% w porówaniu z 2002 r., pojawiają się też specyficzne zadania ochrony stanowisk cennych gatunków zwierząt (orlik i modraszek) oraz roślin (kosaciec bezlistny). Ambitny jest dość szeroki zakres działań z zakresu udostępnienia Parku. Redukcja jelenia, jenota i lisa jest dobrze uzasadniona, ale wymaga doprecyzowania, jaki ma być jej poziom w przypadku dwóch ostatnich gatunków.
Bieszczadzki PN
Zaplanowane zadania są rozległe i kompleksowe, wydaje się że w całości zasadne, nie nasuwające uwag.
PN "Bory Tucholskie"
Odmiennie niż w większości parków, nie zaplanowano tu automatycznego usuwania wykrotów i złomów, a tylko "drzew zasiedlonych przez grzyby i owady" - zasługuje to na uznanie.
Po co w odłowach regulacyjnych redukować liczebność sielawy i szczupaka? Przynajmniej pierwszy z tych gatunków nie jest przecież nieuniknionym przyłowem, a wymaga specjalnej technologii odłowu? W jaki sposób redukcja populacji sielawy i szczupaka może wyeliminować "niekorzystne zmiany składu ilościowego i jakościowego ryb spowodowane eutrofizacją i dawniejszą gospodarką rybacką". Proponujemy wykreślić odłowy tych gatunków.
Niepokojące jest 2-3 krotne, w stosunku do 2002 r., zmniejszenie rozmiaru zarybień oraz czynnej ochrony łąk.
Zamiast pisać "obszar ochrony częściowej" lepiej napisać "cały teren Parku", bo jak podano dalej, wszystkie lasy w nim podlegają tej formie ochrony, a stref ochrony ścisłej nie ma.
Drawieński PN
Ze względu na nasze szczególne zainteresowanie problemami tego parku, uwagi przedstawimy w formie odrębnej, szczegółowej recenzji, tu podsumowując je tylko syntetycznie. Na uznanie zasługuje podjęcie potrzebnych działań z zakresu ochrony ichtiofauny (zarybianie szczupakiem, program ochrony certy, sielawy, suma, troci wędrownej!). Zasadne, potrzebne, dobrze zaplanowane i zlokalizowane są odłowy regulacyjne - zaplanowane rozwiązana są tu najlepsze ze wszystkich projektów. Uznanie budzi także ujęcie części (nie wszystkich) potrzebnych zadań dotyczących ochrony łąk. Dobrze też, że planuje się podjęcie działań na rzecz rewaloryzacji parku podworskiego w Barnimiu. W miarę poprawna wydaje się obecna polityka dotycząca ochrony ekosystemów leśnych, jednak z wyjątkiem zaplanowania zupełnie niezrozumiałych przebudów podsadzeniami.
Dziwi nas identyfikacja jako zagrożenia "szkód na gruntach rolnych powodowanych nadmierną ilością jeleni, saren i dzików", ponieważ wg naszej wiedzy w granicach DPN praktycznie nie ma prywatnych gruntów na których byłyby prowadzone uprawy rolne. Podejrzewamy, że Park sam generuje to zagrożenie, albo wypłacając odszkodowania za szkody na własnych gruntach wydzierżawionych rolnikom bez wprowadzenia odpowiednich zapisów do umów dzierżawnych, albo wypłacając na odstawie nieformalnych porozumień odszkodowania za szkody powstające poza granicami DPN (nie ma do tego podstawy prawnej bo strefa ochrony zwierząt nie jest utworzona).
Według naszej wiedzy, redukcja populacji sarny i dzika nie ma żadnego uzasadnienia w warunkach przyrodniczych tego parku.
Wciąż brak zaplanowania "ratunkowych" działań z zakresu stabilizacji stosunków wodnych wybranych cennych przyrodniczo torfowisk oraz "ratunkowych" działań chroniących niektóre cenne ekosystemy nieleśne - mimo że ich potrzeby są zidentyfikowane już od 5 lat.
Niezrozumiały i niepotrzebny jest zabieg "wykaszania roślinności na nieuzytkowanych rolach", nie zapobiega on żadnemu ze zidentyfikowanych zagrożeń a jego cel jest niejasny
Niezrozumiałe jest zaplanowanie podsadzeń (przebudowy) w nie wymagających tego drzewostanach, m. in w dwupiętrowych, zwartych drzewostanach sosnowo-bukowych lub nawet dębowo-bukowych. Niektóre zaplanowane podsadzenia buka w drzewostanach dębowych w pn-wsch części DPN są szkodliwe z punktu widzenia różnorodności biologicznej, bo zacierają naturalne zróżnicowanie zbiorowisk leśnych Parku.
Rzeka Drawa jest słusznie wyłączona z udostępnienia do kajakarstwa w okresie 15.03-1.07, ze względu na ochronę piskląt ptaków wodnych; jest to dobre rozwiązanie konsekwentnie stosowane w DPN od początku istnienia parku. Jednak w tym samym okresie rzeka Drawa powinna również być wyłączona z udostępnienia do wędkowania. Wnioskujemy o odpowiednią zmianę zapisu.
Gorczański PN
Na uznanie zasługuje zaplanowanie w potrzebnym, szerokim zakresie wypasu - a więc kontynuacji tradycyjnego użytkowania - jako podstawowej metody ochrony polan reglowych. Dobrze, że usuwanie usychających drzew ograniczono wyraźnie do posuszu czynnego. Inne zadania też nie nasuwają naszych zastrzeżeń.
PN Gór Stołowych
Zadania wydają się spójne ze zidentyfikowanymi zagrożeniami, chociaż wątpliwości może budzić "walka z kornikiem" prowadzona na dużą skalę. Dobrze że są planowane i kontynuowane zadania z zakresu czynnej ochrony łąk, ważnych dla różnorodności biologicznej tego parku. Oryginalne i potrzebne są przedsięwzięcia z zakresu czynnej ochrony wybranych gatunków ptaków. Jednak w zakresie zadań zdecydowanie dominuje ochrona ekosystemów leśnych, budząc pytanie:
Według posiadanych przez nas informacji, małopowierzchniowym lecz ważnym elementem przyrody tego parku są ekosystemy torfowiskowe oraz stanowiska rzadkich roślin zarodnikowych i naczyniowych, zwłaszcza na skałach. Czy na pewno nic im nie zagraża i czy na pewno nie są potrzebne żadne działania na rzecz ich ochrony?
Kampinoski PN
Oryginalne i cenne są zadania z zakresu: ochrony tradycyjnej formy 'wierzb głowiastych' jako elementu krajobrazu kulturowego, uprawy i wprowadzania wybranych gatunków roślin zielnych, tworzenia oszyjków z głogów, tarniny i dzikiej róży na granicach parku. Dobrze że zaplanowano i kontynuuje się eliminację obcych gatunków drzew, a także ochronę łąk. Jednak:
Czy "osuwanie się wydm" jest naprawdę zagrożeniem dla przyrody, któremu trzeba przeciwdziałać? Ten park jest jednym z nielicznych miejsc w Polsce, w którym istnieją żywe wydmy śródlądowe (zresztą siedlisko Natury 2000), a procesy erozji są chyba naturalnym elementem ich dynamiki?
Karkonoski PN
Cieszymy się że nie ma obecnie potrzeby wykonywania w tym parku redukcji zwierzyny i z uznaniem przyjmujemy fakt, że nie została zaplanowana. Cały plan jest bardzo silnie zdominowany przez ochronę ekosystemów leśnych, czy w tym parku nie ma potrzeb ochrony innych elementów przyrody? Poza tym:
Nie da się eliminować "występowania silnych wiatrów" (zagrożenie 5) za pomocą "usuwania powalonych i uszkodzonych drzew"! Ewentualne zagrożenie, jakie mogą stworzyć rozwijające się w tych drzewach korniki, ujęte są już w punkcie 3. Proponujemy skreślenie zagrożenia 5.
Magurski PN
Na uznanie zasługuje zaplanowanie koszenia łąk, usuwania olszy czarnej z torfowisk, utrzymywania wypasu, a także działań z zakresu małej retencji (przegrody z bali i gałęzi drewnianych).
"Odsłanianie odnowień naturalnych buka" jest prawdopodobnie eufemistycznym określeniem na cięcie rębne w starodrzewiu bukowym - proponujemy wykreślenie zadania i zasadniczą rewizję sposobu ochrony starych drzewostanów w MPN.
Jako zagrożenie zidentyfikowano "zamieranie drzewostanów jodłowych na skutek żerów owadów i występowania grzybów pasożytniczych" a jako metodę przeciwdziałania - usuwanie drzew zasiedlonych przez owady i grzyby. Tymczasem wiadomo, że w drzewostanach jodłowych czynnikiem owadzim mogącym powodować zamieranie całych drzewostanów mogą być co najwyżej zwójki jodłowe, których nie da się zwalczać w ten sposób; nie ma też masowych chorób grzybowych jodły które mogłyby powodować zamieranie drzewostanów. Zamieraniu drzewostanów jodłowych nie można więc przeciwdziałać przez usuwanie drzew opanowanych. Tym bardziej nie można przeciwdziałać zamieraniu jodły przez usuwanie opanowanych drzew buka. Dotychczasowe dane (2001 r.) wskazują, że Magurski PN jest parkiem, w którym upoważnienie do pozyskania drewna w cięciach sanitarnych formułowane w zadaniach ochronnych jest prawdopodobnie nadużywane. W 2001 r. MPN pozyskał np. "z cięć sanitarnych" 3400 m3 grubizny liściastej, w większości bukowej, a jak wiadomo zamierające i martwe drzewa buka nie są istotnym źródłem zagrożenia dla żywych drzew i drzewostanów; odmiennie niż np. w drzewostanach świerkowych. W te sytuacji wnosimy o całkowite wykreślenie z zadań ochronnych dla tego parku zapisu "usuwanie drzew opanowanych przez owady oraz pasożytnicze grzyby, drzew połamanych oraz wywróconych", postulując, by w razie zaistnienia rzeczywistej konieczności podjęcia w MPN takiego działania następowało ono nie w trybie wykonania rocznych zadań ochronnych, ale w trybie "likwidacji nagłych zagrożeń za zgodą organu ustanawiającego plan ochrony:
Niepokojący jest trzykrotny wzrost w stosunku do 2002 r. rozmiaru powierzchniowego trzebieży późnych, przy równoczesnym dwukrotnym zmniejszeniu rozmiaru trzebieży wczesnych i czyszczeń; jednak bez dodatkowych danych (skład i struktura drzewostanów, których dotyczy zabieg) nie jesteśmy w stanie ocenić jego zasadności.
Niejasne i wątpliwe jest zaplanowane na bardzo dużej powierzchni 333 ha "częściowe przerzedzanie drzewostanu w celu stworzenia prawidłowych warunków do rozwoju i wzrostu jodły w drzewostanach mieszanych"; bez dodatkowych danych (skład i struktura drzewostanów, których dotyczy zabieg) nie jesteśmy w stanie ocenić jego zasadności.
Bardzo wysoki jest poziom zaplanowanej redukcji zwierzyny, zresztą od lat Magurski PN jest parkiem, w którym intensywność polowań jest wśród polskich parków najwyższa. Czy naprawdę jest to konieczne? Wydawałoby się, że właśnie w Beskidzie Niskim powinny istnieć naturalne czynniki regulacji liczebności jeleniowatych, podobnie jak w pobliskich Bieszczadach (w Bieszczadzkim PN nie ma konieczności redukcji)
Wobec braku danych, potrzebnych nam do wyrażenia opinii, 11 lutego 2003 zwróciliśmy się do dyrektora MPN z wnioskiem o ich udostępnienie. Uprzejmie prosimy o przedłużenie terminu zaopiniowania projektu do czasu otrzymania potrzebnych informacji.
Narwiański PN
Identyfikacja zagrożeń i ogólne kierunki ochrony wydają nam się właściwe, choć nie wiemy, czy rozmiar zaplanowanej ochrony ekosystemów nieleśnych jest adekwatny do rozmiaru ich zagrożenia przez sukcesję wtórną, tj. czy koszenie nie jest zaplanowane na zbyt małym obszarze? Jednak:
Zanikowi pastwisk (zagrożenie 2) nie można przeciwdziałać przez wykaszanie, a tylko przez utrzymanie wypasu! Zastąpienie wypasu koszeniem nie powstrzyma "zaniechania niektórych roślin zielnych". Wnosimy o powtórną analizę, wybór właściwej metody i doprecyzowanie zapisów.
Przy zadaniu "koszenie trzciny" proponujemy zaznaczyć wyraźnie, że chodzi o koszenie letnie.
Czy 200m bariera jest w stanie skutecznie powstrzymać płazy przed wchodzeniem na drogę? W ubiegłym roku planowano rozstawienie jej na 1000m.
Czy "występowanie szkodliwych owadów w drzewostanach" w tym parku rzeczywiście zasługuje na wymienianie jako istotne zagrożenie dla przyrody (jest 90 ha izolowanych lasów)?
Ojcowski PN
Kierunki ochrony Parku wydają nam się właściwe, z uznaniem przyjmujemy zarówno kierunki polityki w stosunku do lasów, jak i poszerzające się spektrum działań chroniących ekosystemy nieleśne, florę, faunę bezkręgowców. Jednak:
Czy naprawdę 8 dzików (cytujemy dane z OPN 2001r.) powoduje na tyle istotne szkody w uprawach leśnych i rolnych, że trzeba wymieniać je na liście zagrożeń? Proponujemy rozważenie i ew. wykreślenie. Dobrze natomiast, że w zadaniach ochronnych zrezygnowano z redukcji tej populacji.
Pieniński PN
Ogólne kierunki ochrony Parku wydają nam się właściwe, zwłaszcza wysiłki na rzecz ochrony łąk pienińskich. Jednak:
O specyfice "łąk pienińskich" decydował, według posiadanych przez nas informacji, tradycyjny i specyficzny system gospodarczy, oparty na ich użytkowaniu kośnym, ale i nawożeniu obornikiem. Czy samo koszenie jest wystarczającym naśladownictwem tego systemu i czy w dłuższej perspektywie zapewnia trwałe zachowanie specyficznego bogactwa florystycznego tych łąk? Opinie wyrażane w literaturze (Zarzycki, Kinasz) potwierdzają te wątpliwości. Proponujemy rozważenie zagadnienia.
Czy populacja 20 dzików (cytujemy dane OPN z 2001 r.) naprawdę wymaga corocznej redukcji? Czy odstrzał 5 jeleni rzeczywiście w istotnym stopniu ograniczy "uszkodzenia młodego pokolenia lasu"? Proponujemy rozważenie i być może rezygnację z tych zadań.
Poleski PN
Słusznie zaplanowano działania eliminacji obcych gatunków zidentyfikowanych jako zagrażające ekosystemom - zarówno drzew, jak i ryb. Drastyczna redukcja lisa wydaje się zasadna w świetle planowanej reintrodukcji cietrzewia. Jednak:
Po co przewidziano usuwanie wywrotów i złomów (zadanie 3), także tych które nie są zasiedlone przez szkodliwe owady i pasożytnicze grzyby (bo zasiedlone są ujęte w zadaniu 4).
Roztoczański PN
Zadania są spójne ze zidentyfikowanymi zagrożeniami. Jednak:
Czy zarastanie linii oddziałowych jest naprawdę istotnym zagrożeniem dla tego parku?
W jaki sposób ma nastąpić eliminowanie niecierpka drobnokwiatowego i jak to się przysłuży roślinom chronionym?
Zasadność zaplanowanych na dość dużym obszarze (240 ha) trzebieży późnych wymagałaby szczegółowej analizy cech drzewostanów, w których została ona zaplanowana.
Od dłuższego czasu w parku tym jest planowana i prowadzona redukcja zwierzyny, której poziom jednak jest stosunkowo niewielki w porównaniu z wykazywaną liczebnością odpowiednich gatunków zwierząt. Mimo to liczebność ta pozostaje ustabilizowana, co sugeruje istnienie innych niż antropogeniczne czynników jej regulacji; być może redukcje nie są w ogóle potrzebne? Tym bardziej że jednocześnie z nimi planuje się zimowe dokarmianie.
Słowiński PN
Nasze uznanie budzi polityka tego Parku względem ekosystemów leśnych, choć usuwanie posuszu mogłoby być bardziej ograniczone. Cieszymy się także, że obecnie nie są potrzebne w parku redukcje populacji jelenia, dzika i sarny, mimo że w SPN żyją ich liczne populacje (pamiętamy, że kilka lat temu było to bardzo drażliwe zagadnienie). Jednak:
Jako zagrożenie dla parku zidentyfikowano "zamieranie drzewostanów iglastych na skutek żerów szkodliwych owadów i pasożytniczych grzybów" więc w zadaniu "usuwanie drzew opanowanych" konsekwentnie należy dodać "iglastych", nie ma tu żadnego uzasadnienia do usuwania posuszu, wykrotów i złomów lisciastych.
Zidentyfikowano zagrożenie "niezgodny z siedliskiem skład gatunkowy drzewostanów" proponując "regulację składu" jako przeciwdziałanie - ale żadnych takich zadań nie uznano w rzeczywistości za potrzebne; proponujemy wykreślić zagrożenie.
Jeżeli zagrożeniem jest niewłaściwy skład gatunkowy zespołu ryb i dominacja ryb karpiowatych, to jakie jest uzasadnienie planowania odłowów troci i węgorza? Technologia odłowów pozwala na uniknięcie łowienia tych gatunków (nie są one nieuniknionym przyłowem jak np. szczupak, okoń i sandacz). Proponujemy wykreślić odłowy tych gatunków.
Przewagę liczebności ryb karpiowatych trudno w ogóle uznać za przejaw "niewłaściwego składu gatunkowego ryb"; w każdym ekosystemie wodnym, także naturalnym, gatunki karpiowate są najliczniejszą grupą. Proponujemy inaczej sformułować opis zagrożenia.
Czy dla uzyskania 80 000 szt. troci wędrownej do zarybień jest potrzebne pozyskanie aż 1,2 tony tarlaków (dla uzyskania takiej samej ilości narybku siei wystarcza 100 kg tarlaków)?. Prosimy o wyjaśnienie.
Skąd będzie pochodził materiał zarybieniowy szczupaka, sandacza i lina, jeżeli nie przewiduje się lokalnego pozyskania tarlaków, a "zarybienie powinno być dokonane w oparciu o materiał zarybieniowy o cechach właściwych dla lokalnych populacji"? Prosimy o wyjaśnienie.
Wg informacji Dyrekcji SPN liczebność populacji lisa w Parku wynosi ponad 100 szt., redukcja 10 szt. nie wpłynie na nią w sposób istotny; odstrzały redukcyjne nie są istotnym czynnikiem wpływającym na liczebność tej populacji więc są niepotrzebne. Proponujemy albo wykreślić to zadanie albo zaplanowac i wykonać rzeczywistą redukcję.
Przy wykaszaniu łąk proponujemy dopisać "i usuwanie pokosu" wzorem zapisów w innych parkach.
Świętokrzyski PN
Niejasny i enigmatyczny jest zapis "Regulacja składu gatunkowego zagęszczenia drzew w drzewostanach oraz odsłanianie odnowień naturalnych" - mogą się mieścić się w nim zarówno uzasadnione trzebieże lub potrzebna przebudowa, jak i cięcia rębne w starodrzewach! Powierzchnia, której dotyczy zabieg, jest znacząca (160 ha!). Wnosimy o doprecyzowanie w rozporządzeniu, o co tu chodzi.
Tatrzański PN
Zadania są spójne ze zidentyfikowanymi zagrożeniami. Uznanie budzi polityka względem ekosystemów leśnych - bez cięć rębnych i trzebieży późnych. Jednak:
"Usuwanie drzew opanowanych przez owady i grzyby oraz wykrotów i złomów" wykazano wyłacznie jako sposób eliminacji zagrożenia "zamieraniem drzew w drzewostanach świerkowych", proponujemy więc napisać "usuwanie drzew świerka", bo martwe drzewa innych gatunków nie powodują zagrożenia.
Zabezpieczenie przed przenikaniem substancji ropopochodnych na Palenicy Białczańskiej jest wpisane dwa razy (w dziale Ochrona ekosystemów wodnych i w dziale ochrona przyrody nieożywionej i gleb).
Odstrzał 18 jeleni ani nie ma znaczenia dla tatrzańskiej populacji tego gatunku, liczącej wg naszych danych ok. 200 osobników, ani nie jest zasadny wobec faktu, że w załączniku 1 nie zidentyfikowano żadnego zagrożenia, któremu trzeba by w ten sposób przeciwdziałać (uznano wyraźnie że dla minimalizacji uszkadzania odnowień i młodników wystarczy zabezpieczenie mechaniczne i repelentami). Sztuczna redukcja nie jest też zasadna wobec istnienia naturalnych czynników regulujących liczebność jelenia w Tatrach. Proponujemy wykreślić zadanie.
Jako zagrożenie zidentyfikowano istnienie starych nielegalnych wysypisk śmieci, projektując ich rekultywację - ale takiego zadania nie zaplanowano. Proponujemy uzupełnić.
Czy zagrożeniem w tym parku nie jest oddziaływanie turystyki - zarówno zimowej jak i letniej - na populacje zwierząt (np. świstaka, kozicy, orła przedniego)? Proponujemy rozważyć uzupełnienie listy zagrożeń.
PN Ujście Warty
Identyfikacja zagrożeń i wybór kierunków ochrony wydają się w generalnych zarysach trafne i zasadne. Ale:
Czy od 2002 r. zostało wyeliminowane zagrożenie śmiertelnością płazów na szosie? Identyfikowano je w rozporządzeniu na 2002r., a nie ma go w projekcie na 2003. Tymczasem wiemy, że planowanych w 2002 płotków nie wybudowano. Prosimy o wyjaśnienie.
Odłowy kontrolne nie wyeliminują "niewłaściwego składu gatunkowego ryb", cokolwiek by to miało znaczyć, bo z definicji służą tylko poznaniu struktury ichtiofauny. Odłowów takich nie uznano zresztą za potrzebne zaplanować. Proponujemy wykreślić to zagrożenie.
Wielkopolski PN
Uznanie budzi próba zabezpieczenia upraw rolnych przed dzikami za pomocą repelentów, może dzięki temu w przyszłości będzie możliwe odstąpienie od odstrzałów dzików w parku. Ale:
Czy 1100 m3 to ilość drewna usuwanego w cięciach sanitarnych, czy ilość, która ma być pozostawiona? Czy to w ogóle powinno być planowane ilościowo? Proponujemy rozważyć.
Rozmiar powierzchniowy trzebieży, cięć regulujących strukturę i cięć sanitarnych jest ok. 4 razy większy niż w 2002 r. Dlaczego? Łączne ujęcie w projekcie wszystkich rodzajów cięć sprawia, że bez dodatkowych danych wyrobienie sobie opinii o nich jest niemożliwe. Proponujemy oddzielne wykazanie cięć o różnym charakterze.
Poziom redukcji dzika wydaje się bardzo wysoki, co dziwi w sytuacji, gdy za zagrożenie dla parku uważa się "zagrożenie drzewostanów przez owady"; w lasach gospodarczych w sytuacji takiego zagrożenia dąży się raczej do znacznego zwiększenia liczebności populacji dzika. Proponujemy ponownie rozważyć zasadność zabiegu.
Czy nie są potrzebne żadne zadania usuwania ekspansywnych gatunków obcych z drzewostanów, podobnie jak były przewidziane w 2002 r.? Obce gatunki drzew są według naszej wiedzy poważnym problemem w tym parku.
Wigierski PN
Identyfikacja zagrożeń i wybór kierunków ochrony (z wyjątkiem działań dotyczących ichtiofauny) wydają się w generalnych zarysach trafne i zasadne. Cenna jest kontynuacja tradycji tego parku w zakresie ochrony owadów gniazdujących w glinie. Ale:
Czemu ma służyć "regulacja" populacji sielawy (pozyskanie 9 ton, a po uwzględnieniu tarlaków - 12 ton)?? Gatunek ten stanowi 50% przewidywanych odłowów! Zaplanowanie tego działania w ramach zapobiegania "spadkowi różnorodności gatunkowej ryb w ekosystemach wodnych" jest rażącym nadużyciem, tym bardziej że obok wymienia się sielawę jako "gatunek zagrożony wyginięciem" - ?? Struktura planowanych odłowów regulacyjnych w ogóle nie wskazuje, żeby miały one cokolwiek regulować i zapobiegać "spadkowi różnorodności gatunkowej". W przeciwieństwie do innych parków, w których są planowane podobne działania, w WPN gatunki karpiowate, zazwyczaj najliczniejsze i wymagające redukcji, mają w odłowach stanowić poniżej 40% ogólnej masy! Wobec zaplanowania w Załączniku 2 odłowów regulacyjnych w sposób wyraźnie nieadekwatny do celu, jakiemu miałyby one służyć według Załącznika 1, wnosimy o wykreślenie tego zadaniaw całości.
Nieuzasadniona jest redukcja dzika, bo jego populacja zgodnie z załącznikiem 1 niczemu nie zagraża. Wnosimy o wykreślenie tego zadania.
"Uszkodzenia w drzewostanach w wyniku działania wiatru, śniegu i lodu" (punkt 7 listy zagrożeń) nie są same w sobie zagrożeniem, tylko normalnymi zjawiskami w życiu ekosystemu leśnego. Nie są też specyficzne dla tego parku. A jeżeli nawet, to nie da się im przeciwdziałać przez "usuwanie drzew połamanych i wywróconych". Ewentualne zagrożenie, jakie mogą stworzyć rozwijające się w tych drzewach korniki, ujęte są już w punkcie 4. Proponujemy skreślenie zagrożenia 7.
Jeżeli rzeczywiście zagrożeniem jest "spadek liczebności populacji ptaków spowodowany brakiem naturalnych miejsc do gniazdowania", to znaczy że zagrożenie to zostało spowodowane przez dotychczasową gospodarkę w parku; na pewno nie zapobiegnie mu rozwieszenie 35 budek lęgowych.
Woliński PN
Uznanie budzi zaplanowanie - i to w zakresie kilkakrotnie większym niż w 2002 r. - zabiegów ochrony nieleśnych ekosystemów lądowych oraz zabiegów ochrony roślin, choć niektóre z nich (usuwanie niecierpka) mają chyba eksperymentalny charakter. Jako jeden z nielicznych parków WPN zaplanował usuwanie ekspansywnych gatunków obcych z drzewostanów - a przecież występują one w wielu innych parkach. WPN jest też jednym z nielicznych parków prowadzących konsekwentnie program ochrony cennych gatunków fauny - w tym przypadku puchacza. Uznanie budzi, że w zadaniach na 2003 r. Park nie zaplanował rutynowego "usuwania drzew złamanych i wywróconych"; może jest to wynik trafnego zrozumienia roli rozkładających się drzew w ekosystemie leśnym. Jednak:
Odstrzały redukcyjne jelenia i dzika są niepotrzebne, ponieważ presja tych gatunków nie jest zagrożeniem dla parku - wg Załącznika 1 dzik nie stwarza żadnego zagrożenia, a zagrożeniom stwarzanym przez jelenia wystarczy przeciwdziałać przez naprawy ogrodzeń.