Dominantą krajobrazu okolic Kostrzyna są dziś wznoszące się nad miastem kominy zakładów papierniczych. Pierwsza papiernia i celulozownia powstała w Kostrzynie już w połowie lat 30. XIX wieku. Nie był to jedyny zakład przemysłowy w mieście. Znana jest miejscowa, XIX wieczna, fabryka powozów i karet. Na Krótkim Przedmieściu (obecne centrum) istniał też duży zakład impregnacji słupów i podkładów. Funkcjonowała także renomowana fabryka kotłów parowych, fabryka cygar, dwie stocznie rzeczne, znana fabryka urządzeń przeciwpożarowych. Najbardziej znana była jednak olbrzymia Północnoniemiecka Fabryka Mąki Kartoflanej, największa w Niemczech, przerabiająca rocznie ponad 130 tys. ton ziemniaków, eksportująca swoje produkty nawet do Japonii i Australii. Całkowitą zagładę przemysłowi Kostrzyna przyniosła II wojna światowa.
Po wojnie w Polsce Ludowej podjęto polityczną decyzję o budowie wśród ruin miasta olbrzymiego kombinatu celulozowego, uzupełnionego później o papiernię. "My nad samą granicą zamiast bunkrów stawiamy fabrykę. Zamiast luf armat w niebo mierzymy kominem" - takie przemówienia wygłaszano na jej otwarciu. "Celuloza jest dla Kostrzynia tym czym w średniowieczu zamek dla podgrodzia" - pisano o zakładzie.
W latach 80. Kostrzyn znany był w Polsce jako główny w kraju ośrodek produkcji papieru toaletowego. Ten deficytowy wówczas artykuł kostrzynianie rozsyłali po Polsce jako świąteczne prezenty dla rodziny, a nawet oficjalne delegacje wyjeżdżały z miasta obładowane charakterystycznymi wiankami. Państwową fabrykę w produkcji tego towaru wyręczała w dużym stopniu znana wówczas szeroko prywatna papiernia Stefana Szymaszka.