Niezrównoważony rozwój dorzecza

Zakończyły się prace nad łączeniem programów ODRA 2006 i Programu dla Odry. Efekt - Program dla Odry-2006 jest daleki od oczekiwań. Otrzymaliśmy bowiem poprawioną wersję Programu ODRA 2006, uzupełnioną o nieliczne elementy Programu dla Odry.

Fot. Krzysztof Smolnicki
Minister pije wodę z Odry

Celem Programu dla Odry była koordynacja istniejących programów, które mają zapewnione źródła finansowania, tj. programu poprawy czystości wód (budowy oczyszczalni ścieków w dorzeczu), strategii zwiększenia bezpieczeństwa powodziowego (Program Banku Światowego, finansowany z kredytu 200 mln USD) a także połączenie ich z innymi zamierzeniami dotyczącymi realizacji zasady zrównoważonego rozwoju rzeki i jej dorzecza. Należały do nich głównie: zachowanie unikalnych wartości przyrodniczych Doliny Odry; realistyczne utrzymanie żeglugi śródlądowej na odcinkach skanalizowanych i Dolnej Odrze; rozwój turystyki oraz zachowanie i wyeksponowanie wartości kulturowych Odry i jej dorzecza. W efekcie Programu dla Odry miały powstawać skoordynowane podprogramy z różnych dziedzin gospodarowania na rzece, które nie zależałyby wyłącznie od zaangażowania centralnych lub wojewódzkich środków publicznych.

Po analizie wielostronicowego Programu dla Odry-2006 nasuwa się wniosek, iż celem głównym tego dokumentu, niewątpliwie prezentującym technokratyczny sposób widzenia gospodarki wodnej na Odrze, jest nie zrównoważony rozwój dorzecza, a realizacja szeregu inwestycji, które są słabo uzasadnione merytorycznie, a które będą wymagały zaangażowania środków publicznych w celu ich sfinansowania (budżet, fundusze ochrony środowiska i pomoc z funduszy unijnych).

Wątpliwości budzi celowość konstrukcji tak dużego programu, który ma zostać przyjęty w formie ustawy ze względu na zaangażowanie środków publicznych (przeszło 4 mld zł). Pojawia się w tym miejscu nieuchronne skojarzenie z gierkowskim programem Kaskady Dolnej Wisły. Nasuwa się pytanie: czy Państwo winno kreować tego rodzaju wielkie programy inwestycyjne przy zasadniczych wątpliwościach dotyczących przede wszystkim ekonomicznej opłacalności rozwoju żeglugi śródlądowej?

Podstawowy zarzut do Programu dla Odry-2006 dotyczy podporządkowania olbrzymiej części wydatków w rozwojowi żeglugi śródlądowej, której ekonomiczną zasadność kwestionują ostatnio przygotowane w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej Założenia Polityki Transportowej do 2015 r. Mimo dodatków wielu stron i suplementów istotą Programu pozostaje rozwój drogi wodnej Odry - co zresztą można odczytać wprost w nadtytule programu: Strategia modernizacji Odrzańskiego Systemu Wodnego.

Nie ulega wątpliwości, że jednym z podstawowych priorytetów, w który winno się zaangażować Państwo jest poprawa bezpieczeństwa powodziowego na Górnej Odrze i Wiśle. Pogłębioną analizę, jak ten priorytet realizować, uwzględniającą aspekty społeczne, ekonomiczne i ekologiczne mają dać strategie przygotowywane w ramach Programu Banku Światowego. Dopiero po powstaniu i akceptacji tych strategii przez rząd winno się przystąpić do angażowania na ich realizację środków publicznych. Tymczasem Program dla Odry-2006 zakłada podjęcie decyzji inwestycyjnych w tej materii bez dodatkowych przesłanek merytorycznych, wyprzedzając efekty prac nad strategiami, na które podatnicy wydadzą pieniądze, spłacając pożyczkę Banku Światowego w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych.

Program dla Odry-2006 został na początku października przyjęty przez Komitet Rady Ministrów ds. Polityki Regionalnej i Zrównoważonego Rozwoju. Niestety członkowie Komitetu nie dostrzegli wymienionych mankamentó tego dokumentu. Grozi nam zatem kolejny programu, którego racjonalność ekonomiczna, struktura i realność finansowania stoją pod wielkim znakiem zapytania.

Radosław Gawlik