Dużestajesięwiększe |
Żyjemy w takim dziwnym świecie, w którym, poprzez reklamę, media a nawet samą edukację, próbuje się nam po prostu wmówić, że globalizacja jest nie tyle konieczna, ale wręcz NIEUNIKNIONA. Że jest to jedyna droga rozwoju współczesnego świata, dla której nie ma żadnych alternatyw. A jeżeli takowe istniały, to wymarły wraz z wyparciem pługa przez kombajn. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot z Bielska Białej wydała właśnie książkę, która przybliża nam znaczenie procesów globalizacji oraz tłumaczy przyczyny tego katastroficznego zjawiska. Tytuł jest znamienity: "Małe jest piękne, a DUŻE dotowane - w jaki sposób nasze podatki przyczyniają się do kryzysu społecznego i ekologicznego". Jest to tłumaczenie najnowszego raportu The international Society for Ecology and Culture, stowarzyszenia, które zajmuje się wpływem rozwoju ekonomicznego na środowisko i społeczeństwo. Autor - Steven Goerlick zaczyna od samego początku - od narodzin ekspansywnej, imperialnej kultury i mentalności, cywilizacji nakierowanej na zysk i jego pomnażanie. Wyjaśnia, dlaczego polityka rządów niemal wszystkich państw Globu prowadzona jest na przekór tradycjom i interesom danych społeczeństw. Książka porusza kwestie kryzysu samych pojęć, takich, jak wspólnota, podział dóbr, interes narodowy, gospodarka lokalna, dobrobyt; zwraca uwagę na konieczność definitywnej zmiany postrzegania i rozumienia obecnych mechanizmów kierujących ekonomią. Odpowiada na wiele pytań nurtujących nie tylko uczestników ruchu ekologicznego i aktywistów społecznych. Omawia także problemy globalnego niszczenia przyrody w imię tzw. "rozwoju ekonomicznego", przeludnienia i bez końca podsycanego konsumpcjonizmu. Obala wiele mylnych tez i obiegowych opinii, dotyczących np. zależności między wzrostem populacji a poziomem konsumpcji. Autor przytacza tu dziesiątki przykładów z całego świata, aby potwierdzić tylko jedno stwierdzenie: globalizacja nie tylko NIE przyczynia się do podniesienia jakości życia człowieka, lecz powoduje społeczną degradację ludzkiej jednostki, jako bezpośrednia przyczyna wzrostu bezrobocia, przestępczości i narastania zjawisk patologicznych. Wskazuje na niebezpieczeństwo, jakie stwarza ekspansja gigantycznych korporacji i ich wyścig w kierunku dominacji na Planecie. Dlaczego ponadnarodowe korporacje mają najwięcej do powiedzenia w kwestiach rozwoju narodowych i lokalnych gospodarek - przemysłu, rolnictwa, handlu? Dlaczego wkraczają na obszary dotychczas im obce, jak edukacja, czy nawet sztuka? Jak, szermując hasłami wolnego rynku i zdrowej konkurencji, niszczą one rynki lokalne, które z powodzeniem zaspokajały dotychczasowe potrzeby mniejszych i większych społeczności? Jak pobudzana jest konsumpcja i od którego momentu naszego życia jesteśmy poddawani presji reklamy? Jakimi drogami wielkie koncerny wchodzą do szkół, aby już tam pozyskiwać potencjalnych klientów? Jak kształtowany jest współczesny model nauki i edukacji? Jak wielki udział mają w tym media: TV i internet? "Koncerny hojnie obdarowują nauczycieli darmowymi podręcznikami, czasopismami, plakatami oraz wszelkimi materiałami do wykorzystania w szkole.(...) Często celem jest po prostu oswojenie podatnych na takie przekazy dzieci z komercyjnymi komunikatami - dzieci (...) uczą się czytać składając litery firmowych logo Coca-Coli (...)." I w końcu - czyim kosztem odbywa się dotowanie rozwoju infrastruktury i transportu ? Skąd państwa biorą pieniądze na budowę autostrad, lotnisk, zapór wodnych, łączy satelitarnych? Dlaczego odbywa się to na tak gigantyczną skalę? Jako wykorzystanie infrastruktury wybudowanej za publiczne pieniądze niech posłuży przykład największego detalisty świata - korporacji Wal-Mart (123,2 mld USD przychodów ze sprzedaży rocznie), który "w ciągu tygodnia obsługuje przeciętnie 70 mln klientów". "W sumie niemal każdy produkt sprzedawany w Wal-Mart został przywieziony tysiące mil autostradami budowanymi z publicznych funduszy. Terminale przeładunkowe, gdzie przybywają zagraniczne towary zostały zbudowane na państwowym gruncie i są utrzymywane przez agencje rządowe(...). Nawet siła robocza, która stworzyła i zaprogramowała sieć komputerową jest produktem systemu edukacji finansowanego w większości z publicznych pieniędzy". Każdy z rozdziałów niniejszej publikacji opatrzony jest swoistym mottem. Są to cytaty z gazet, wypowiedzi polityków, naukowców, pisarzy zajmujących się problemami szeroko pojętej ekologii. Dla tych, którzy już wcześniej zapoznali się z tymi zagadnieniami może być to nie tylko aktualizacja danych, ale swoiste kompendium wiedzy na tematy takie, jak zagrożenia stwarzane przez wyścig technologii, czy inżynierię genetyczną, dosięgające przecież nas bezpośrednio. Bo przecież codziennie uczestniczymy w konsumpcji dóbr tego świata. I w końcu - to podstawowa lektura dla wszystkich, którzy zauważają konieczność radykalnej zmiany kierunku w którym podąża obecna cywilizacja. Jest to także książka dla tych wszystkich, których niepokoi zmasowana ekspansja obcych przedsięwzięć w Polsce, szczególnie sieci sprzedaży detalicznej - inwazji super- i hipermarketów, które inwestując tutaj - tak naprawdę inwestują same w siebie. I na koniec - sam fakt, że "duże jest dotowane", nie może nas zniechęcać do przeciwstawiania się gigantom o światowym zasięgu. Bo przecież istnieje remedium - my sami musimy zacząć coś robić dla ratowania własnej tożsamości i odrębności. Jak pisze autor: "(...) małe lokalne przedsięwzięcia mogą nabrać znacznie większego znaczenia. Rozmaite organizacje społeczne na całym świecie mogą porozumieć się, wybrać swoich przedstawicieli, którzy naciskaliby na polityków, aby umowy międzynarodowe zostały renegocjowane.(...). Jeśli korporacjom zostaną odebrane prawa, których nie powinny były nigdy nabyć, wówczas ich niszczący wpływ na życie polityczne zostanie wyeliminowany, a ogłuszający zgiełk komercjalizmu zostanie wyciszony." Joanna Lebiedzińska
|
|