Julka - autentyczna radość unosi

Julka

Przed siebie

Lubimy bawić się. Może niektórzy boją się przyznać folgowaniu bezproduktywnym uciechom. Tyle tylko, że to właśnie one zaczynają nakręcać nasz świat. Rekreacyjne usługi, multimedia i turystyka stają się motorem współczesnej gospodarki. Etyka zabawy niepostrzeżenie, ale skutecznie, zastępuje etykę pracy.

Można pomstować nad bezładną i pośpieszną pogonią. Jednak i czas nie stoi w miejscu. Wystarczy spojrzeć wstecz - parę lat temu życie pędziło przed siebie jakby wolniej. Tymczasem dzisiaj jest już jutro i pojutrzem się staje. Z dnia na dzień - codziennie przyśpieszamy.

Specjalnie dla naszych zmysłów globalny rynek tworzy ułudy nowych doznań. Jeśli nawet brak jest w okolicy wystarczająco intensywnych wrażeń zawsze można zaaranżować atrakcyjne turystycznie widowisko. Aby zapewnić każdemu uczestnikowi określone i z góry zapłacone przeżycia, coraz częściej serwuje się symulację autentyczności. Publiczna sfera zanika nawet w dalekich krajach. Jej miejsce zajmują atrakcje turystyczne, odgrodzone systemem opłat i zarządców od realnego życia.

Poszukujące wędrowanie staje się coraz bardziej zwykłym podróżowaniem i masową turystyką jakże podobną do rozrywającej nas na strzęp rozrywki. Przyroda i kultura redukuje się do rekwizytów w globalnym widowisku. I choć proces ten z pozoru służy rozwojowi komercyjnych i pożądanych usług, a gospodarcza eksploatacja kultury nakręca gospodarkę, na dłuższą metę liczy się tylko prawdziwy świat.

Na co dzień poszukujemy prawdy. Poszukujemy nowych, odkrywczych tematów, nieznanych miejsc i ludzi je zamieszkujących. Wobec pustki świata mamy w rezerwie drogę przed siebie. Aby do końca nie upaść, musimy zrobić kolejny krok, i jeszcze jeden.

Jednak bezkresne poszukiwania, zwane również często turystyką, nie muszą być wyłącznie ucieczką. Spotkani ludzie i ich historie, zwyczaje oraz zdarzenia mogą nam służyć życiową mądrością. Dzisiaj, w świecie wirtualnych możliwości, wobec pokusy nowych zabaw i dalekich podróży, tak naprawdę bezcenni są właśnie ludzie.

Spotykamy ich codziennie. Przyjaciół, rodzinę, znajomych, a nawet nieznajomych. Niekiedy codzienność zabija wrażliwość. Czasami zdajemy się nawet wzajemnie znudzeni. A wtedy, bywa że przemijanie i nieuchronny kres nadaje sens i radość niepowtarzalnym chwilom życia.

Z pewnością można, a nawet trzeba przejąć odpowiedzialność za świat. Ale to za mało. Potrzebna jest nam wszystkim odwaga. Aby porzucić nawyki, wygodne ułudy, komercyjną rzeczywistość i inne pozorne oczywistości. Razem poznać możemy nieznane. Przed siebie krok w krok, a nawet biegiem... I oby się nie przewrócić...

Krzysztof Smolnicki


[ Spis treści | Następny]