Pomysł na odpady Znowu Sprzątania Świata. Jak co roku. To mi się przestało podobać. Po prostu stało się nudne. Czysta produkcja, apele o ograniczenie wyuzdania opakowaniowego, ustawy o opłatach produktowych nie przynoszą efektu. Śmieci jest ciągle więcej. I jakoś tak nieregularnie poukładane na ziemi. Wprawdzie najwięcej w lasach sąsiadujących z wsiami ale można je trafić niespodziewanie nawet w najdzikszych rezerwatach przyrody. I ten widok nieodparty i nieuchronny śmieci to tu, to tam, podsunął mi nowy pomysł na tak zwane rozwiązanie gospodarki odpadami w gminie. Każda gmina, lub prawie każda, dysponuje gruntami, które niefortunnie nazywane są urzędowo „nieużytki” (podobne niefortunnym określeniem jest dentystyczny „ubytek” stosowany w miejsce słowa „dziura”). Z takich właśnie gruntów należy wydzielić, najlepiej w postaci regularnego kwadratu, jeden hektar. I posadzić las. Nasza, polska lesistość zwiększy się w ten sposób o około 10 tysięcy hektarów młodych lasów. Ilość takich lasków będzie zależała oczywiście od rozległości gminy – jako naczelne kryterium należy brać pod uwagę dostępność lasków z poszczególnych wsi. I jak trochę podrośnie taki lasek, wystarczy postawić czytelną tablicę informującą, że wysypywanie śmieci jest tu zabronione „pod karą administracyjną”. Efekt gwarantowany: mieszkańcy wsi będą tu właśnie przywozić nocami swoje odpady. Dla zachęty można ewentualnie rzucić niedbale rozbebeszoną lodówkę, parę opon lub trochę gruzu budowlanego. Należy też zadbać o to, aby w naszym lesie pojawiło się średnie piętro roślinności, które zapewni użytkownikom tego śmietnika właściwą dyskrecję. Zatrudnienie jednego leśnika na każdy taki hektar spowoduje utworzenie około 10 000 nowych miejsc pracy. Ich zadaniem będzie demonstracyjne okazywanie wściekłości z powodu zaśmieconych lasków aby pobudzić aktywność mieszkańców do ich zaśmiecania. Z czasem laski rozwiną się w dobrze prosperujące przedsiębiorstwa: pojawią się ludzie segregujący śmieci, budka z napojami. Rozwinie się życie społeczne. Szczególnie tam, gdzie właśnie zlikwidowano szkoły w wyniku wprowadzenia mocno przemyślanych planów ich konsolidacji, a znana partia chłopska nie założyła jeszcze swojego biura w postaci remizy strażackiej. Później, po kilkunastu latach, pojawi się potrzeba dokonywania tak zwanej ograniczonej wycinki dzrew. Pozyskane (jak ładnie mówią leśnicy) drewno będzie oczywiście dobrem komunalnym, i jako takie może być przekazywane na przykład nowożeńcom. Poniżej, podsumowując, specyfikuję główne korzyści takiego rozwiązania: Ryszard Malarski Jedno nie daje mi spokoju. |