precz z benzynami ołowiowymi

Koniec z ociężałością!

Możliwa i wkazana jest całkowita rezygnacja w naszym kraju z używania benzyn zawierających ołów.

W pierwszym półroczu 2000 roku udział benzyn ołowiowych na rynku wynosił jeszcze ciągle około 11%. W tym czasie do środowiska i koniec końców do naszych organizmów trafiło ponad 5000 kg ołowiu.

Ołów jest jednym z najbardziej toksycznych metali ciężkich. Skutki zdrowotne, jakie powoduje dla środowiska i ludzi, a w szczególności dzieci, np. ołów emitowany z rur wydechowych pojazdów, prowadzą do smutnych refleksji o wyższości jednostronnie rozumianych względów gospodarczych nad zdrowiem ludzi i środowiska.

Podobnie jak odeszły w przeszłość Trabant i Berliński Mur, powinna zniknąć z tego świata również benzyna ołowiowa. Jak wiadomo koncern Orlen obiecał, że nie będzie jej sprzedawał w nowym, XXI wieku. To dobrze!

Tymczasem nie widać sensu sprzedaży na rynku benzyn ołowiowych w sytuacji, gdy od 4 lat z powodzeniem stosowany jest zamiennik związków ołowiu - potas w benzynie uniwersalnej U-95. Wycofania benzyny ołowiowej domagają się także Ministerstwa: Transportu i Środowiska.

Centralne Laboratorium Naftowe potwierdza, że benzyna U-95 może być stosowana do zasilania wszystkich silników zasilanych benzyną ołowiową, w tym przede wszystkim do starych modeli Fiata 125p, 126p, Polonezów, Żuków, Nys itp. Nie ma również przeszkód technicznych do zaprzestania produkcji benzyn ołowiowych przez PKN Orlen S.A.

Utrzymanie sprzedaży szkodliwych dla ludzi i środowiska benzyn ołowiowych w sytuacji, gdy istnieją sprawdzone o podobnych kosztach alternatywy, graniczy z absurdem. Świadczy także między innymi o ciężkim bezwładzie w naszym myśleniu - wywołanym być może właśnie zatruciem ołowiem.

Radosław Gawlik


[ << poprzednia ] [ strona główna ] [ następna >> ]