Tamy na mieliźnie

wadliwa gospodarka wielkich tam hydroenergetycznych

Ponad 40 000 wielkich tam reguluje obecnie przepływy światowych rzek: niektóre z nich były zbudowane w celu wytwarzania energii, inne aby dostarczyć wodę do nawadniania, a jeszcze inne - jako część programów przeciw-powodziowych. Dla całej gamy różnych grup interesów - począwszy od przemysłu hydrotechnicznego na Północy, aż do biurokracji rządowych i banków rozwoju międzynarodowego - budowa tam przyniosła korzyści w formie albo dochodowych umów, możliwości tworzenia instytucji, lub po prostu możliwości kariery zawodowej bądź finansowej. Jednakże dla ludzi bezpośrednio dotkniętych tymi wielkimi projektami, tamy oznaczały wiele cierpienia. Były również przyczyną ogromnych szkód ekologicznych: siedliska dzikiej przyrody zostały zniszczone, obszary podmokłe w dolnych biegach rzek ucierpiały z powodu zmniejszonego przepływu rzek, a ujścia rzek pozbawione zostały witalnych osadów mułu.

Tam, gdzie tamy budowano w celu produkcji energii elektrycznej, usprawiedliwiano je w ten sposób, że dostarczają energii taniej, niezawodnej i ekonomicznej - stwierdzenie kwestionowane od długiego czasu przez krytyków wielkich tam. Krytycy ci podkreślali, że pomyłki w projektach budowy tam i zbyt optymistyczne oceny wyników ich działania spowodowały, że stały się one kosztownymi i bezużytecznymi obiektami, obarczając szczególnie kraje Południa ogromnymi długami, które w końcu zawsze spłacają biedniejsze warstwy społeczne poprzez cięcia w wydatkach publicznych na opiekę medyczną, edukację i inne usługi. Mimo wielu dowodów na brak efektywności wielkich projektów tam, zawoalowane interesy instytucjonalne i finansowe wciąż zapewniały szybką kontynuację programów budowy tam przez ostatnich 30 lat - i przemysł przeżył boom. Boom ten jednak obecnie wydaje się kończyć.

Społeczności dotknięte budową tam stają się coraz skuteczniejsze w blokowaniu destrukcyjnych projektów, powodując zastoje w przemyśle w wielu krajach Północy i opóźniając lub zatrzymując wiele projektów na Południu (ostatnio tama Bakun w Sarawak w Malezji).

Wzrastające zaniepokojenie społeczne, dotyczące środowiskowego i społecznego wpływu tam spowodowało, że wiele agencji rozwoju - takich jak Bank Światowy - obcina fundusze na budowę wielkich tam lub wycofuje się z nich zupełnie. W konsekwencji przemysł jest coraz bardziej pozbawiany subwencji publicznych - trend ten jest wzmacniany cięciami na wydatki publiczne, narzucanymi krajom Południa przez neoliberalnych polityków.

Sektor infrastruktury energii jest coraz bardziej otwierany dla inwestorów prywatnych, z których niewielu okazało chęć inwestowania w wielkie projekty hydrotechniczne, które postrzegane są jako przedsięwzięcia o wysokim stopniu ryzyka, a niskiej stopie zwrotu. Rośnie zgoda co do faktu, że energia wodna ma niewielkie możliwości uzyskania wsparcia finansowego, potrzebnego do sprostania rosnącej konkurencji na rynku energetycznym.

opozycja polityczna

Kluczem do szybkiego zaniku tego przemysłu była rosnąca opozycja publiczna na całym świecie wobec wielkich tam.W Szwecji, Szwajcarii i Norwegii szeroka opozycja publiczna spowodowała zatrzymanie realizacji wszystkich projektów, oprócz najmniejszych. We Francji proponowana budowa tamy Serra de la Fare na rzece Loarze została zarzucona w 1994 r. W Kanadzie planowana ekspansja projektu na Zatoce Jamesa została zaniechana po intensywnym sprzeciwie, której przewodziła zainteresowana społeczność lokalna.

Opozycja ta jest wyrazem postaw ludzi, których życie zostało zniweczone przez budowę wielkich tam: według Particka McCully z IRN (Międzynarodowa Sieć Rzeczna) około 30 - 60 milionów ludzi na całym świecie zostało przesiedlonych (często siłą) w wyniku realizacji projektów hydrotechnicznych. Problemy związane z przesiedleniem - brak ziemi dla wysiedlonych i nieodpowiednia lub nieistniejąca rekompensata - znacznie przyczyniły się do splamienia wizerunku tam.

Wizerunek przemysłu hydrotechnicznego ucierpiał jeszcze bardziej na skutek serii skandali korupcyjnych. W Wielkiej Brytanii np. wyszło na jaw, że subwencja na budowę tamy Pergau przy granicy malezyjsko-tajlandzkiej związana była z kontraktem na dostawę broni, gdyż rząd malezyjski zgodził się odkupić brytyjski sprzęt wojskowy, warty 1000 milionów funtów. Ujawniono następnie, że firmy ściśle związane z będącą wówczas u władzy w Wielkiej Brytanii partią Konserwatywną, odniosły znaczne zyski z tego interesu.

Skandale i prowadzone na szeroką skalę protesty ludności, dotkniętej skutkami budowy tam i ich zwolenników na całym świecie, przyczyniły się do wywierania silnego nacisku na przemysł hydrotechniczny. Nawet wielu wybitnych zwolenników budowy rozczarowuje się do tam coraz bardziej.

zwrot stronę rynku

Istnieje ogólna opinia, że oficjalne wsparcie dla rozwoju energetyki jest "zachodzącym sektorem" i że odpowiedzialność może być przerzucona na sektor prywatny.

Obecnie sektor prywatny finansuje około 10 - 15% inwestycji infrastrukturalnych na Południu.

Bank Światowy jednak przewiduje, że inwestorzy prywatni wkrótce już będą pokrywać aż 70% inwestycji infrastrukturalnych.

W rzeczywistości na całym świecie jedynie garści prywatnych projektów hydroenergetycznych udało się przyciągnąć konieczny kapitał; większość natomiast opiera się na pomocy państwa w takiej czy w innej formie. Jednym z powodów jest fakt, że hydroenergia postrzegana jest jako inwestycja narażająca na ryzyko finansowe, co sprawia, że tamy są mniej atrakcyjną inwestycją, niż inne projekty energetyczne - za wyjątkiem nuklearnych. Szczególnie projekty tam są znane z przekraczania kosztów i opóźnień w terminach realizacji; ponadto na ich produkcji często nie można polegać.

W 70 wielkich projektach budowy tam finansowanych przez Bank Światowy ich koszty przekraczały o średnio 27% szacunkowe kosztorysy (poprawione o wskaźnik inflacji), co dla porównania było prawie 5 razy wyższe od średniego przekroczenia kosztów w zakładach opalanych węglem i inną energią cieplną..

Przekraczane kosztów jest szczególnie niszczące dla rachunku ekonomicznego tam: chociaż koszty operacyjne są bardzo niskie, koszty ich budowy są niezwykle wysokie.. Wysokie koszty inwestycyjne i częsta potrzeba uzyskiwania kredytu od banków zagranicznych oznaczają, że ekonomiczne funkcjonowanie tam jest niezwykle podatne na zwyżki stóp procentowych i dewaluację walut.

przekraczanie terminów

Inną wspólną cechą wielkich projektów hydrotechnicznych jest również przekraczanie terminów realizacji.

Jak przy przekroczeniu kosztów, opóźnienia w terminie realizacji mogą mieć destrukcyjny wpływ na efekt ekonomiczny projektu poprzez opóźnienie okresu, w którym zyski ze sprzedaży elektryczności i dostawy wody mogą zacząć spłacać koszty obsługi długów.

Czynniki, które wpływają na produkcję tam, to również okresowe przerwy związane z naprawami i utrzymaniem, a szczególnie sezonowe i roczne zmiany w przepływie - jeśli nie ma wystarczającej ilości wody dla poruszania turbinami zapory, nie wytwarza ona energii. Faktycznie, czynniki hydrologiczne są najpowszechniejszym powodem, dla którego tamy nie osiągają planowanej wydajności.

O wiarygodności oszacowań firm na temat wydajności tam decyduje wiarygodność informacji na temat przepływu wody. Niestety, dane na temat przepływu wody nie istnieją dla większości rzek świata. Same informacje na temat opadów deszczowych nie mogą ich zastąpić. Szczególnie na terenach suchych lub półsuchych opady deszczu i przepływ rzeki mogą się tak bardzo różnić w czasie, że nawet "średnie" oparte na wiarygodnych danych, pochodzących z wielu dziesiątek lat, mogą mieć niewielką wartość w celu przewidywania przyszłych przepływów.

ocieplenie klimatu

Globalne ocieplenie klimatu może pogorszyć kłopoty budowniczych tam, ponieważ nawet niewielkie zmiany klimatu wystarczają, aby znacznie zmienił się typ opadów deszczu i hydrologia, co zwiększa nieprzewidywalność wytwarzania energii. Projektanci tam pracują przy założeniu, że historyczne zmienne hydrologiczne - takie, jak średni roczny przepływ rzeki, roczna zmienność przepływu i sezonowa dystrybucja przepływu rzeki - są wiarygodnymi wytycznymi na przyszłość.

Jednak wraz z nasileniem się procesu globalnego ocieplenia klimatu istnieje prawdopodobieństwo znacznych zmian w sezonowych i rocznych typach opadów i innych czynnikach mających wpływ na opady. Obliczenia ilości wody do poruszania turbin tam, maksymalnego przepływu, który będzie musiał przejść przez przepusty i szybkości, z jaką zbiorniki napełniają się osadami staną się więc coraz mniej wiarygodne.

Rosnąca opozycja międzynarodowa wobec wielkich tam wśród grup obrony praw człowieka i ekologicznych dodaje jeszcze jeden wymiar do ryzyka finansowego, związanego z projektami hydroenergetycznymi, co sprawia, że bankowcy ostrożnie podchodzą do udziału w kontrowersyjnych projektach. Jak powiedział Edmund Tan z Banque Nationale de Paris w Singapurze w 1995 r. Międzynarodowej Energii Wodnej & Budowie Tam:

"Monitorujemy rynek hydroenergetyczny, ale jeszcze nie podjęliśmy zobowiązań co do żadnego projektu. Wpływ grup nacisku takich, jak ekologiczne i praw człowieka, wypowiadających się przeciwko wielkim projektom tam jest duży."

Opozycja nie tylko może spowodować znaczne opóźnienia w realizacji projektu; może również zaangażować inwestorów o wysokiej pozycji społecznej w kampanie bojkotu konsumentów. Może również prowadzić do antyreklamy dla dostawców sprzętu, przedsiębiorstw inwestorów i banków zaangażowanych w projekty hydroenergetyczne, unieruchamiając wyższe poziomy zarządzania i szkodząc wizerunkowi (jak i potencjalnie perspektywom interesu) całego przedsiębiorstwa.

tamy a trzęsienia ziemi

"Napełnienie zbiornika czasami powoduje zwiększenie aktywności sejsmicznej przy lub niedaleko zbiornika" - twierdzi Międzynarodowa Komisja d/s Wielkich Tam (ICOLD). W niektórych przypadkach wystarcza to, aby "uderzyć w samą tamę". To niebezpieczeństwo nie jest ograniczone jedynie do rejonów o wysokiej aktywności sejsmicznej.

Po zakończeniu funkcjonowania tamy często z powodu zamulenia zbiornika nie można go wyłączyć z funkcjonowania, choćby z powodu możliwości zawalenia się. Dlatego też musi on zostać rozebrany co może również pociągnąć za sobą rozbiórkę samej tamy. Według Koalicji Reformy Hydroenergii mającej siedzibę w Stanach Zjednoczonych koszty usunięcia wielkich tam mogą osiągnąć poziom początkowych kosztów budowy.

W przypadku starszych tam w Stanach Zjednoczonych i w innych rejonach, co do których zachodzi kwestia ich rozbiórki, sprawa poniesienia kosztów nabiera ważności. Chociaż budowniczy projektów niewątpliwie spróbują przekazać pałeczkę rządowi, może być wywierany na nich nacisk polityczny, aby to oni ponieśli odpowiedzialność. W przyszłości przed niezależnymi operatorami i budowniczymi może zostać postawione wymaganie, aby z dochodów odkładali pewne kwoty na fundusz...rozbiórkowy, w celu pokrycia przyszłych zobowiązań.

Podsumowanie to zostało przygotowane przez The Corner House razem z Berne Declaration i International Rivers Network. Oparte jest ono na dłuższym opracowaniu pt. "Wysokie ryzyko, mały zysk? Przegląd strategii hydroenergii ABB", dostępnym pod adresem: Berne Declaration, Quellenstrasse 25, PO Box 1327, CH-8031 Zurich, Szwajcaria (e-mail:website). Celem organizacji The Corner House jest wspieranie wzrostu społeczeństwa demokratycznego, sprawiedliwego i nie dyskryminującego, w którym społeczności mają kontrolę nad zasobami i decyzjami, które dotyczą ich życia i środków do życia, jak również możliwość decydowania o sobie a nie podlegania czyimś decyzjom.

Adres:

The Corner House,
PO Box 3137, Station Road,
Sturminster Newton,
Dorset DT10 1YJ, UK