Przyroda Ziemi Pilskiej
na stronach Klubu Przyrodników
www.lkp.org.pl/wlkp

AKTUALNOŚCI PRZYRODNICZE Z OKOLIC PIŁY

"Poprawianie" rzek wciąż modne?!

Gwda jest jednym z większych prawobrzeżnych dopływów Noteci. Ma 145 km długości, wypływa z okolic jez. Wierzchowo, uchodzi do Noteci w Ujściu. W środkowym i dolnym biegu płynie przez rozległe kompleksy leśne tzw. Puszczy nad Gwdą. Mimo, iż w latach 1910-1930 wybudowano na niej kilka elektrowni wodnych (w Podgajach, Jastrowiu, Ptuszy, Dobrzycy i Pile), to jednak do dziś jest bardzo cenna przyrodniczo. Na początku XX wieku w Gwdzie odbywały tarło łososie, niedawno stwierdzano w niej narażoną na wyginięcie piekielnicę, rzeka jest też jednym z miejsc, do których introdukowano głowacicę. Bardzo licznie występują nad Gwdą wydry i bobry. Rzeka ma wysokie walory krajobrazowe, jej nieuregulowane koryto silnie meandruje, tworzy malownicze zakola, zwłaszcza w dolnym biegu. Do niedawna uroku dodawały jej wystające z wody konary powalonych drzew.
Ale niestety ktoś doszedł do wniosku, że rzekę należy posprzątać! Kilka tygodni temu, podczas kolejnego z zimowych liczeń ptaków na Gwdzie, wraz z kolegami z Nieustającego Towarzystwa Nauk Przyrodniczych, byliśmy świadkami zadziwiającego procederu. Na odcinku między Piłą a Ujściem pracowała ekipa wyciągająca drzewa od dziesiątków lat zalegające w rzece. Kilku mężczyzn pływało po rzece motorówką, wyszukiwało drzewa i podczepiało do nich stalowe liny, podczas gdy pozostali pracowali na brzegu i używając ciężkiego sprzętu wyciągali drzewa na brzeg. W efekcie brzegi rzeki zostały rozjeżdżone, a na brzegu znalazły się liczne kłody.
Jak się dowiedzieliśmy, czyszczenie Gwdy wykonywane było zgodnie z prawem, na zlecenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, w ramach usuwania z rzeki zawad mogących stwarzać zagrożenie powodziowe lub zagrażających funkcjonowaniu obiektów hydrotechnicznych.
Nie trzeba mieć wybitnej wiedzy przyrodniczej, a jedynie trochę wyobraźni, by wiedzieć, że usuwanie z rzeki zalegających w niej od dawna kłód radykalnie zmienia jej charakter - niszczone są mikrosiedliska wielu wodnych zwierząt, zanikają odcinki o spowolnionym nurcie. Drewno zanurzone w wodzie stanowi też pokarm niektórych zwierząt i substrat, na którym mogą się rozwijać (np. dla gąbek , które znaleźliśmy na kilku kłodach). W efekcie rzeka zatraca swą różnorodność, upodabnia się do sztucznie utrzymywanego kanału.
Wydaje się, że "czyszczenie" rzeki nie miało praktycznego uzasadnienia. Na Gwdzie zagrożenie powodziowe praktycznie nie występuje, a usuwane drzewa zalegały w rzece od lat trudno sobie wyobrazić, jakie mogły stanowić zagrożenie.
Zleceniodawcy prac nie pokusili się o skonsultowanie planów z przyrodnikami, a szkoda. Procederem zainteresowały się już służby podległe Wojewódzkiemu Konserwatorowi Przyrody w Poznaniu.
Rafał Ruta, 18 I 2004


Majowa wycieczka okołopilska...

Na podbój pilskiej przyrody wybraliśmy się 23-24 maja br. Pierwszego dnia (już chyba zgodnie z tradycją) wybraliśmy się do rezerwatu Kuźnik, a potem w kilka interesujących miejsc, które nie należą jeszcze do rezerwatu, ale z pewnością powinny - kompleks źródlisk i torfowisko. Wieczorem wyruszyliśmy w dolinę Noteci, gdzie nocowaliśmy nad Miasteczkiem Krajeńskim, przy wąwozie wyżłobionym przez wąski, okresowy strumień, z ciekawym kompleksem łęgów. Wzgórza na krawędzi doliny Noteci koło Miasteczka Krajeńskiego z pewnością niegdyś pokryte były murawami kserotermicznymi, dziś znależć można tylko zdegenerowane płaty tych zbiorowisk. Ale wciąż nie brakuje ciekawych miejsc.
Między Miasteczkiem Krajeńskim a Prawomyślem odkryliśmy dąbrowę świetlistą na skarpie ze stanowiskiem b.rzadkiego chrząszcza. Niestety, część dąbrowy świetlistej została już zamieniona na plantację modrzewia... Ale pod nielicznymi zostawionymi dębami rozwijają się liczne gatunki charakterystyczne tego zbiorowiska. Modrzewie zostały tu posadzone niedawno, z pewnością dąbrowa jest do uratowania. W odsłoniętych miejscach na skarpie wykształciła się niczego soboe roślinność kserotermiczna.
Wyprawę zaliczyliśmy do udanych. W planie następne.

"Effata" powiększa Kuźnik!


W piątek, 11 kwietnia 2003 roku w Pilskim Domu Kultury została otwarta wystawa zdjęć pt. "Rezerwat Kuźnik w obiektywie". Organizatrami wystawy było Stowarzyszenie Effata, Towarzystwo Miłośników Miasta Piły oraz Pilski Dom Kultury. Wystawa stanowiła plon warsztatów fotograficznych, które odbyły się w Pile zimą, a zakończyły plenerem fotograficznym właśnie w rezerwacie "Kuźnik". Zaprezentowano około 30 prac kilku autorów. Nie jestem kompetentny, by oceniać ich artystyczne walory, pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, iż organizatorzy nie mają niestety pojęcia, że rezerwat "Kuźnik" to nazwa konkretnego, stosunkowo niewielkiego obiektu przyrodniczego, a nie zbiorcze określenie lasów wokół Piły. Świadczy to niestety o dużych niedoborach wiedzy, które rażą każdego, kto odróżnia rezerwat choćby od odcinków rzeki Gwdy w centrum Piły. Czyżby organizatorzy nie przewidzieli, że wśród oglądających wystawę znajdą się osoby, które choć trochę znają pilską przyrodę?
Jakby tego było mało, przy wejściu na wystawę ustawiono planszę przedstawiającą walory przyrodnicze okolic Piły, która na codzień zdobi korytarze Urzędu Miasta. Pomijając fakt, iż część zdjęć podpisanych "Kuźnik" w rezerwacie robiona nie była, ciekawa jest propozycja zmiany pisowni lokalnych nazw. Otóż, rzeka Rurzyca na tablicy owej nosi nazwę "Różyca" [sic!].

Wystawę skomentował: Rafał Ruta