Bociek, biuletyn Lubuskiego Klubu Przyrodników      [LKP Home Page]
[Bociek Home Page]
[Spis treści tego nr (2/2001)]

Mały Bociek

Drodzy Młodzi Przyrodnicy,

doszliśmy ostatnio do wniosku, że nadszedł czas, aby zmienić coś w naszym "BOĆKU" i uwzględnić w nim problemy nurtujące młodszych członków naszego klubu. Liczymy na to, że nam w tym pomożecie. Czekamy na listy i e-maile z Waszymi propozycjami. Tak naprawdę, to chcielibyśmy, abyście to Wy- za naszym pośrednictwem redagowali stałą rubrykę "MAŁEGO BOĆKA".
Napiszcie do nas o swoich doświadczeniach, przeżyciach, spostrzeżeniach i sugestiach dotyczących przyrody. Napiszcie również, jeśli przydarzyło się Wam coś zabawnego (związanego z przyrodą) np. na wycieczce lub obozie, a czym chcielibyście się z nami podzielić. Najciekawsze historie opublikujemy.
Czekamy również na przyrodnicze żarty - "zieloni też mają poczucie humoru" !!! Pragniemy zachęcić Was do obserwowania otaczającej Was przyrody, a przekonacie się, jak ona potrafi się za to odwdzięczyć. Wiosna to idealny czas na obserwacje budzącej się do życia przyrody Może dostrzegłeś jej pierwsze zwiastuny w swojej okolicy? A, właśnie - jak minął Wam pierwszy dzień tegorocznej wiosny? Napiszcie nam o nim, będziemy czekać !
Chcemy podzielić się z Wami kilkoma ciekawostkami przyrodniczymi, proponujemy, aby stały się one stałym elementem tego kącika.

CZY WIESZ, ŻE ?
  • Na Ziemi Lubuskiej występuje rzadki gatunek węża - GNIEWOSZ PLAMISTY. Więcej
    o nim w Monogr. Przyr. - B. Njbara pt.Gniewosz Plamisty. Nasz klub aktywnie działa
    w sprawie ochrony węży na naszym terenie ( i nie tylko).

  • Liczne rośliny mięsożerne używają błyskawicznie zamykających się pułapek (liście, kwiaty), w których reakcje wywołuje impuls elektryczny pochodzący z rośliny.

  • Rekin może zużyć w swoim życiu 20 tysięcy zębów ?

  • Sowa uszata może przekręcić swoją głowę o ponad 270 stopni ?

    Na koniec jeszcze coś na poprawienie humoru:

    Mały żółwik wchodzi na drzewo, staje na gałęzi i...nagle skacze mocno ruszając
    łapkami i nóżkami, po czym oczywiście z łomotem spada na ziemię.
    Nie dając za wygraną wdrapuje się jeszcze raz - to samo , i jeszcze raz, i jeszcze...
    A na drzewie obok siedzą orzeł z żoną. Żona orła przyglądając się żółwikowi szturcha męża
    i mówi:
    - Kiedy mu wreszcie powiemy, że jest adoptowany?

    Do następnego spotkania! Trzymajcie się zdrowo i nie dajcie przesileniu wiosennemu, cześć!