biznes a społeczeństwo

W poszukiwaniu partnerstwa

Przestrzeganie zasad partnerstwa społecznego staje się w ostatnich latach integralną częścią działalności gospodarczej. Dialog społeczny pozwala na poznawanie wzajemnych oczekiwań: pracowników, kadry kierowniczej, konsumentów, dostawców, przedstawicieli społeczności lokalnej, mediów, władz lokalnych i centralnych. W wielu przedsiębiorstwach podejmuje się różnorodne działania, aby w miarę możliwości optymalnie godzić ze sobą efektywność ekonomiczną i realizację zasad odpowiedzialności społecznej. Koniecznym elementem długoterminowej strategii zarządzania są konkretne programy na rzecz różnych grup zainteresowanych.

W ostatnich latach daje się zauważyć w gospodarce europejskiej coraz większe zainteresowanie takimi projektami, które dotyczą budowania nowej równowagi pomiędzy wymiarem ekonomicznym, ekologicznym i społecznym funkcjonowania przedsiębiorstwa. Istotę tej koncepcji stanowi przekonanie, że warunkiem koniecznym przetrwania danego przedsiębiorstwa w perspektywie czasowej jest zaspokajanie potrzeb społecznych poprzez dostarczanie produktów w taki sposób, aby nie dopuszczać do degradacji kapitału przyrodniczego i społecznego.

odpowiedzialność w biznesie

Dominuje przekonanie, że wzmocnienie dialogu społecznego w tym zakresie stworzy lepsze warunki do upowszechniania obywatelskich postaw w sektorze przedsiębiorstw, a dzięki temu lepsze warunki dla konkurencyjności europejskiej gospodarki w świecie, dla zaspokajania roszczeń pracowniczych, dla minimalizowania negatywnego wpływu na środowisko naturalne, dla podnoszenia poziomu życia wszystkich obywateli.

Odpowiedzialność społeczna przedsiębiorstwa to filozofia prowadzenia działalności produkcyjnej i usługowej w oparciu o budowanie trwałych, przejrzystych relacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Z punktu widzenia przedsiębiorstwa odpowiedzialność to mądre budowanie relacji jednocześnie ze wszystkimi stronami zainteresowanymi, tzn. z pracownikami, ze związkami zawodowymi, z klientami, z dostawcami, z akcjonariuszami, ze społecznością lokalną, administracją państwową.

Mówiąc inaczej, jest to strategia zarządzania w przedsiębiorstwie, która poprzez prowadzenie dialogu społecznego na poziomie lokalnym przyczynia się do wzrostu konkurencyjności danego przedsiębiorstwa, budowania reputacji i jednocześnie kształtowania korzystnych warunków dla rozwoju społecznego i ekonomicznego. Tworzenie przejrzystych struktur zarządzania jest niezbędnym warunkiem wdrażania polityki społecznej odpowiedzialności w przedsiębiorstwie. Sprawny system komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej jest czynnikiem ograniczającym możliwości występowania istotnych konfliktów społecznych, utrudniających lub wręcz uniemożliwiających rozwój przedsiębiorstwa.

teraz Polska

Społeczna odpowiedzialność w zarządzaniu, związana z realizacją zasad zrównoważonego rozwoju, zaczyna odgrywać coraz większą rolę także w Polsce. Wraz z rosnącym udziałem na rynku polskim zachodnich przedsiębiorstw, łatwiejszym dostępem do literatury menedżerskiej, upowszechnianiem programów szkoleniowych i standardów gospodarczych oraz wprowadzeniem etyki gospodarczej i etyki ekologicznej do programów nauczania dla przyszłych menedżerów, różne elementy systemu społecznej odpowiedzialności zaczęły przenikać do praktyki zarządzania. Doświadczenia wskazują jednak, że nie można bezkrytycznie przenosić zachodnich standardów bez uwzględniania stopnia rozwoju rynku w Polsce, kultury gospodarczej i politycznej, a także zaawansowania procesów budowy społeczeństwa obywatelskiego.

W Polsce najbardziej znane są te fragmenty strategii odpowiedzialności społecznej, które dotyczą działalności filantropijnej, ale nie należy przeceniać ich znaczenia, tym bardziej, że często są to w dodatku nakłady nieprzynoszące pozytywnego odzewu społecznego także w szerszej perspektywie. Jeżeli przedsiębiorstwo poczuwa się do odpowiedzialności za innych - a dobry obywatel powinien - to szuka możliwości rozwiązań systemowych, długofalowych. Szuka, np. organizacji pozarządowej, która prowadzi społecznie pożyteczne działania współbrzmiące ze strategicznymi priorytetami przedsiębiorstwa i podejmuje współpracę, np. budując biznesplan konieczny do zdobywania funduszy albo wspiera zaangażowanych w pracę wolontariacką swoich pracowników bądź do środków zebranych dobrowolnie przez pracowników dokłada drugie tyle. Możliwości jest wiele, ale wszystkie muszą wynikać ze strategii rozwoju spółki. Budowanie partnerstwa nie może polegać tylko na "rozdawaniu" środków finansowych organizacjom pozarządowym. Jeżeli przedsiębiorstwo nie zarządza mądrze swoim kapitałem finansowym, to nie może być uznawane także za społecznie odpowiedzialne.

Jednak zarówno dla przedsiębiorstw, jak i organizacji pozarządowych budowanie podstaw partnerstwa społecznego jest dość trudne, szczególnie ze względu na niesprzyjający klimat społeczny. Po piętnastu latach niekończącego się procesu, który zwykło się nazywać "transformacją", obraz polskiego kapitalizmu w społeczeństwie jest negatywny. Entuzjazm i nadzieja towarzyszące wskrzeszeniu prawdziwej gospodarki rynkowej, po latach poddawania ich radykalnej transformacji, zniknęły na dobre. Kapitalizm to nie dzika roślina, która zakwita zawsze i wszędzie, ale krzew szlachetny, wymagający oprócz wielu innych rzeczy odpowiedniego społecznego klimatu. Czy zatem w Polsce istnieje odpowiedni klimat społeczny dla rozwoju kapitalizmu?

jak budowaliśmy kapitalizm?

Sam termin "kapitalizm" nie jest zbyt chętnie używany, ani w publicznych dyskusjach, ani w oficjalnych dokumentach. Mówi się często o gospodarce rynkowej, a nawet wolnorynkowej - choć wiadomo, że wolny rynek jest tylko teoretyczną koncepcją, a rzeczywisty rynek jest zawsze mniej lub bardziej regulowany - potocznie zaś mówi się o biznesie, o przedsiębiorczości, i nawet właściciele przedsiębiorstw nie używają wobec siebie określenia "kapitaliści". To wstydliwe słowo znika powoli z naszego słownika, zanim na dobre w nim zagościło. W Polsce nie ma więc kapitalistów, lecz co najwyżej przedsiębiorcy.

Oficjalnie, od samych początków transformacji, określa się nasz ustrój gospodarczy jako "społeczna gospodarka rynkowa". Z jednej strony więc powinniśmy mieć wolność gospodarczą i własność prywatną, a z drugiej - solidarność, dialog i współpracę. Dopiero te dwa wymiary łącznie miałyby stanowić podstawę rozwoju gospodarczego i społecznego. W rzeczywistości przedsiębiorcy - jak również przedstawiciele kadry kierowniczej w korporacjach - narzekają na coraz trudniejsze do pokonania ograniczenia tej wolności, a pozostała część Polaków czuje się odrzucona, czy może raczej porzucona, nieuczestnicząca w dialogu, niezaproszona do współpracy.

Gospodarka rynkowa w Polsce jest ciągle nieoswojonym elementem naszego życia. W pierwszych latach po "pokojowej rewolucji" został uwolniony w społeczeństwie olbrzymi ładunek przedsiębiorczości, którego efektem było powstanie niemal 2 milionów prywatnych przedsiębiorstw. Nie zastanawiano się wtedy nad społecznymi powinnościami sektora biznesu, ponieważ wydawało się oczywiste, że wzrost gospodarczy z natury rzeczy służy ludziom, poprawie jakości ich życia. Żywiołowo rozwijająca się gospodarka przynosiła korzyści wszystkim, pracodawcom i pracownikom, konsumentom i społecznościom lokalnym.

Dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy okazało się, że w efekcie restrukturyzacji i prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw zaczęła rosnąć liczba bezrobotnych, że coraz więcej było tych, którzy znaleźli się na marginesie procesu zmian, ujawniły się wątpliwości dotyczące modelu rozwoju sektora biznesu, polityki gospodarczej państwa, społecznych kosztów transformacji. Gdy pod koniec lat dziewięćdziesiątych zaczął załamywać się wzrost gospodarczy, a jednocześnie rosnąca konkurencja na rynku powodowała bankructwo wielu firm, pojawiła się potrzeba przeformułowania roli sektora biznesu w społeczeństwie. Dopiero wtedy przypomniano sobie o teoretycznych założeniach społecznej gospodarki rynkowej... czy - jak to formułowano - o ludzkiej twarzy kapitalizmu.

nie można
budować podstaw zrównoważonego rozwoju bez wsparcia ze strony społeczeństwa obywatelskiego i sektora gospodarki

W dyskusjach tych oprócz wytykania "ojcom transformacji" grzechu zaniechania, pokazywania negatywnych zjawisk powodowanych przez niską świadomość obywatelską wśród menedżerów i przedsiębiorców, niewykształconą jeszcze świadomość ekonomiczną wśród pracowników i klientów, przez braki w prawodawstwie, coraz częściej zaczęto też zwracać uwagę na konieczność upowszechniania dobrych wzorców w zakresie kultury korporacyjnej i dialogu społecznego, godzenia dobrych wyników finansowych z odpowiedzialnym uprawianiem działalności gospodarczej.

Pod koniec 2003 roku w Polsce zarejestrowanych było już ponad 3,5 miliona prywatnych przedsiębiorstw. Ich liczba nadal systematycznie rośnie, chociaż dynamika tego wzrostu jest obecnie mniejsza niż jeszcze kilka lat temu. Jednocześnie widać wyraźnie, że wzrost gospodarczy, mierzony wskaźnikiem PKB, nie przekłada się już na wzrost ilości miejsc pracy. A więc gospodarka się rozwija, ale jednocześnie przedsiębiorcy są zmuszeni przez otoczenie rynkowe do redukcji kosztów, co objawia się m.in. silną presją na wzrost wydajności zatrudnionych już pracowników, a nie zatrudnianie nowych. Bolesnym skutkiem obecnego rozwoju jest też coraz niższa rentowność prywatnych przedsiębiorstw, szczególnie małych i średnich. Przy faktycznym zamrożeniu wynagrodzeń niżej opłacanych pracowników, powiększa się dysproporcja wobec nielicznej grupy coraz lepiej wynagradzanej kadry menedżerskiej, zatrudnionej przede wszystkim w największych przedsiębiorstwach. Społeczną konsekwencją takiego rozwoju jest więc zwiększająca się frustracja wśród pracowników najemnych, rosnący dramatycznie poziom bezrobocia i znaczące zubożenie nowo powstającej klasy drobnych przedsiębiorców. Ubocznym produktem tej frustracji jest też upowszechnianie się postawy "kombinowania", opartej na wszelkich formach oszustwa i cwaniactwa.

w poszukiwaniu reguł gry

Bieda i frustracja, wykluczające jakiekolwiek formy pozytywnej współpracy na rzecz wspólnego dobra przyczyniają się do wzrostu społecznej niechęci wobec gospodarki rynkowej w ogóle. Częstym źródłem nieufności wobec świata biznesu jest postrzeganie gospodarki jako gry o sumie zerowej. Często uważa się zatem, że korzyść ekonomiczną uzyskuje się wyłącznie kosztem innych, a życie gospodarcze to teren nieustannych konfliktów między zantagonizowanymi grupami interesów: między konkurentami, sprzedającymi i klientami, kapitałem i pracą, itp. Grupy te tworzą przeciwstawne pary: wyzyskujących i wyzyskiwanych, oszukujących i oszukiwanych. Zawsze więc, gdy jest ktoś wygrywający, to musi być także ktoś przegrany.

W wielu publikacjach i w procesie edukacji przyszłych menedżerów zbyt dużą uwagę przywiązuje się do konkurencji jako podstawy gospodarki rynkowej, zapominając o co najmniej równorzędnym znaczeniu w biznesie współpracy i innowacyjności. Na kluczową rolę współdziałania i współpracy w gospodarce rynkowej zwracał uwagę już wiele lat temu Ludwig von Mises: "Gracz w karty wygrywa pieniądze, przechytrzając swego przeciwnika. Biznesmen zdobywa pieniądze, dostarczając klientom dóbr, które chcą zdobyć. [...] Ten, kto interpretuje prowadzenie przedsiębiorstwa jako oszukaństwo, jest na złej drodze. Charakterystyczną cechą gier jest antagonizm dwóch lub więcej graczy lub grup graczy. Charakterystyczną cechą biznesu w społeczeństwie, tzn. wewnątrz porządku opartego na podziale pracy, jest zgodność wysiłków jego członków. Gdy tylko zaczynają sprzeciwiać się sobie, pojawia się tendencja do społecznej dezintegracji". Z przeprowadzanych badań wynika jednoznacznie, że jesteśmy właśnie na najlepszej drodze do społecznej dezintegracji.

Coraz częściej w ostatnich latach mamy do czynienia z protestami społecznymi skierowanymi przeciw poszczególnym przedsiębiorstwom i ich właścicielom (np. Fabryka Kabli w Ożarowie, Odra w Szczecinie, Hetman w Elblągu, Wagon w Ostrowie), a nie tylko działalności rządu lub Sejmu - jak to zwykle bywało wcześniej. Innym efektem niezaspokojenia oczekiwań jest także rosnąca popularność poglądów populistycznych, skrajnie lewicowych, czy wręcz anarchistycznych.

kryzys zaufania

Jak pokazują ostatnie badania przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych, Polacy oceniają prywatne firmy głównie pod kątem tworzenia miejsc pracy. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że prawie 7 na 10 respondentów nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć, czy działalność prywatnych firm jest w ogóle korzystna dla społeczeństwa czy też nie. Społeczne oczekiwania względem sektora biznesu dotyczą obecnie przede wszystkim możliwości zatrudnienia. Polacy pytani o korzyści, jakie odnoszą mieszkańcy danej gminy z działalności prywatnych firm, na pierwszym miejscu stawiają właśnie tworzenie miejsc pracy (41%). Ale tylko 30% respondentów jest w pełni przekonanych, że rozwój prywatnych firm w ogóle przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy, a aż 17% procent stwierdza, że firmy prywatne nie tworzą wcale nowych miejsc pracy.

Skoro ocena biznesu jest dokonywana pod kątem spełniania oczekiwań społecznych, to dziwi fakt, że poza tworzeniem miejsc pracy respondenci nie dostrzegają wyraźnej zależności pomiędzy jakością swojego życia a rozwojem przedsiębiorczości. Przecież na jakość życia, oprócz stabilności zatrudnienia i poziomu konsumpcji materialnej zaspokajającej podstawowe potrzeby, składają się zazwyczaj również takie wartości jak: stan środowiska naturalnego, zdrowie, poziom i dostępność wykształcenia, bezpieczeństwo publiczne, aktywność obywatelska, sprawiedliwość społeczna - te elementy, które w rzeczywistości decydują o odczuwaniu szczęścia i satysfakcji z życia.

Wśród korzyści, jakie odnoszą mieszkańcy danej miejscowości czy gminy z faktu działalności prywatnych przedsiębiorstw, tylko niecałe 19% respondentów wymienia płacenie podatków przez firmy. Niecałe 6% zwraca uwagę na korzyści związane z ożywieniem gminy czy regionu, powstawaniem małych, rodzinnych firm, napędzaniem koniunktury, 2% respondentów wymienia wśród korzyści zagospodarowanie przestrzenne terenu, poprawę drobnej infrastruktury, 3,3% dostrzega możliwość poprawy estetyki miasta. Prawie 7% nie dostrzega żadnych korzyści lokalnych z działalności prywatnych firm, a prawie 18% nie potrafi wskazać takich korzyści.

Jeżeli pyta się respondentów o wpływ przedsiębiorców prywatnych (czyli ludzi, a nie tylko firm przez nich prowadzonych) na rozwój danej miejscowości czy gminy, to większość uznaje, że ten wpływ jest mały. Prawie 50% Polaków ocenia wpływ prywatnych przedsiębiorców na rozwój lokalny jako raczej mały i bardzo mały. Ale zdecydowana większość Polaków, bo prawie 75% chciałaby, aby wpływ prywatnych przedsiębiorców na rozwój danej miejscowości, gminy, był o wiele większy i trochę większy niż obecnie. Widocznie jednak spodziewają się, że właśnie w ten sposób może podnieść się jakość ich życia. W największym stopniu takie przekonania podzielają sami przedsiębiorcy, bo wśród nich aż 84% wyraża takie życzenia. Być może to są ci pionierzy, którzy najlepiej zdają sobie sprawę z tego, że właśnie rozwój przedsiębiorczości przyczynia się najbardziej do rozwoju lokalnej społeczności.

Generalnie Polacy mają świadomość, że firmy prywatne w pewnym stopniu spełniają swoje obywatelskie powinności - chociaż ta świadomość częściej dotyczy działalności sponsorskiej i charytatywnej niż płacenia podatków - ale w wymiarze lokalnym, czyli na poziomie swojego codziennego doświadczenia, nie zauważają wielkich korzyści płynących z tego faktu. Nie doceniają tego typu oddziaływania - zarówno bezpośredniego, w postaci wpływów do budżetu lokalnego, jak i pośredniego, związanego m.in. z tworzeniem podstaw społeczeństwa obywatelskiego - i nie wiążą tego z jakimiś korzyściami w wymiarze lokalnym czy wręcz indywidualnym. Trudno się zatem dziwić, że przeważająca część przedsiębiorstw nie jest zainteresowana jakąkolwiek formą współpracy społecznej.

zwiastuny zmian

Mimo że istnieje niesprzyjający klimat społeczny i dla samego biznesu, i dla współpracy z biznesem, to jednak istnieją firmy, które doceniają znaczenie kształtowania pozytywnych relacji ze społecznością lokalną i jej przedstawicielami, czyli organizacjami pozarządowymi. Ta aktywność dobrze kształtuje wizerunek sektora biznesu, który jest przecież najbardziej dynamicznym aktorem na scenie regionalnej. Nie zawsze najistotniejsza jest suma pieniędzy przeznaczana na projekt, o randze projektu świadczy raczej dobre zarządzanie całością, tzn. wyraźne cele, jasno deklarowana forma udziału, ciągłe doskonalenie i dobra sprawozdawczość, czyli wyraźnie przedstawiony wkład, zarówno finansowy, rzeczowy, jak i ludzki, rozbudzający przecież aktywność pracowników, oraz wyraźnie przedstawiony efekt, zarówno społeczny, jak i komercyjny (chyba, że jest to działanie charytatywne).

Aktywne planowanie działań jest istotne z powodu potrzeby upowszechniania informacji o podejmowanych inicjatywach, zarówno w środowisku wewnętrznym (pracownicy), jak i zewnętrznym (organizacje społeczne, władze lokalne, mieszkańcy, media). Dzięki temu możliwe jest pozyskiwanie w większym stopniu pracowników do udziału w tych inicjatywach. Z doświadczeń różnych firm wynika, że jeżeli nie zachęca się pracowników do wykazywania inicjatywy w kształtowaniu pozytywnych relacji z otoczeniem, to rośnie ich poziom niechęci wobec wydawanych przez firmę pieniędzy na tego typu projekty.

rys. Darek Mrożek

W rezultacie aktywność firmy sprowadza się tylko do biernego przekazywania pieniędzy, często wbrew woli pracowników, czy nawet kadry kierowniczej, co oczywiście dalej służy społeczności lokalnej, ale w znacznie mniejszym stopniu wpływa na pozytywny wizerunek firmy, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. W niektórych firmach powołuje się specjalne ciała doradcze, złożone z aktywnych pracowników i przedstawicieli lokalnych, które spotykają się kilka razy w roku, żeby omawiać i proponować kierunki podejmowanych działań i sposoby upowszechniania osiągnięć. Z doświadczeń różnych przedsiębiorstw wynika jednak, że budowanie stałego, satysfakcjonującego dla wszystkich partnerstwa musi zasadzać się - szczególnie w początkowej fazie - na bardziej aktywnym udziale kadry kierowniczej firmy. Przedstawiciele organizacji społecznych, kulturalnych czy nawet władze regionalne nie są zazwyczaj wystarczająco dobrze przygotowani profesjonalnie do sporządzania planów strategicznych. Dobrze wykształcona kadra kierownicza firmy powinna odgrywać zatem większą rolę na etapie kreowania wspólnego przedsięwzięcia, przygotowywania biznesplanu, proponowania możliwych źródeł pozyskania dodatkowych środków (np. wśród partnerów i odbiorców), przewidywania efektów, promocji, itp.

Jest to niezbędny warunek opracowywania realistycznych projektów, bowiem często przedstawiciele organizacji lokalnych nie mają wyobrażenia o rzeczywistych możliwościach oraz uwarunkowaniach firmy i konieczności podejmowania takich przedsięwzięć, które są w ogóle możliwe do zrealizowania, nie mówiąc już o tym, że długofalowo powinny być opłacalne dla obu stron.

Bolesław Rok

Tekst został przygotowany w ramach projektu Stowarzyszenia Eko - Unia "Realizacja zasady partnerstwa w państwie z punktu widzenia pozarządowych organizacji ekologicznych jako jednej z kluczowych zasad zrównoważonego rozwoju zapisanych w Agendzie 21". Pełną wersję raportu "Partnerstwo społeczne, jako strategiczny wymiar działalności przedsiębiorstw" znaleźć można w internecie: www.eko.org.pl/ekounia/partnerstwo

Formy partnerstwa biznesu ze społecznością lokalną (przykłady):

marketing zaangażowany społecznie

Działalność komercyjna prowadzona przez daną firmę, uwzględniająca zarówno cele marketingowe tej firmy, jak i potrzeby społeczne, umożliwia wykreowanie produktu, usługi lub wizerunku firmy, przynosząc jednocześnie korzyść wspieranej sprawie lub organizacji społecznej. Przykład: Akcja Danone Polska i Polskiej Akcji Humanitarnej "Podziel się posiłkiem".

kampania społeczna

Działanie skierowane na zmianę postaw lub zachowań określonej grupy ludzi za pomocą mediów jako nośnika przekazu. Najczęściej angażuje w jej realizację wiele podmiotów: biznes, media, organizacje społeczne, instytucje państwowe, umożliwiając im różne formy uczestnictwa: pomoc finansową, rzeczową, usługi. Przykład: ogólnopolska kampania społeczna "Płytka wyobraźnia to kalectwo" prowadzona przez Stowarzyszenie Przyjaciół "Integracja" we współpracy z agencją Upstairs Young & Rubicam.

zaangażowanie społeczne

Różnorodne formy aktywności przedsiębiorstwa dotyczące przede wszystkim podejmowania przez daną firmę zagadnień społecznych i udziału w rozwiązywaniu problemów społecznych. Rodzaj wybieranego wsparcia zależy od zakładanych celów oraz spodziewanych rezultatów. Programy społeczne wspierane przez firmy przynoszą korzyści zarówno społecznościom, jak i przedsiębiorstwom. Choć nakłady poniesione przez firmę na wsparcie danego projektu społecznego bezpośrednio nie przyniosą jej szybkich i mierzalnych korzyści, to jednak wpłyną na podniesienie jakości życia i otoczenia. Poprzez takie działanie firma staje się nie tylko darczyńcą, ale też - w pewnym sensie - obdarowanym, gdyż korzysta z poprawy sytuacji w środowisku, w którym funkcjonuje. Przykład: Projekt "Forum dla Płocka" został zrealizowany przez trzech partnerów reprezentujących sektory biznesu, administracji publicznej i pozarządowy. W wyniku działań PKN Orlen, Miasta Płocka i UNDP powołano 50-osobowe Forum dla Płocka, złożone z przedstawicieli wszystkich sektorów, które pracowało nad programami rozwoju miasta oraz konkretnymi działaniami związanymi ze strategią zrównoważonego rozwoju Płocka. Forum przygotowało priorytetowe cele rozwoju i doprowadziło do uruchomienia Funduszu Grantowego, finansowanego przez Miasto Płock i PKN Orlen, z udziałem innych partnerów (Levis). Fundusz Grantowy wspiera finansowo projekty organizacji pozarządowych dotyczące realizacji celów priorytetowych.


[ Poprzedni | Spis treści ]