Z postępem chemizacji rolnictwa i „rozwojem wynaturzeń” w chowie zwierząt rośnie zainteresowanie konsumentów produktami lokalnymi, certyfikowanymi, z gospodarstw z najbliższej okolicy. Gospodarstwa takie można odwiedzić, na miejscu poznać metody chowu zwierząt, zaopatrzyć się w wytwarzane tam produkty. Wiele gospodarstw posiada zagrody ze zwierzętami domowymi, wybranymi do zabaw z dziećmi. Klienci – turyści, odwiedzający moje gospodarstwo najczęściej chcieli kupować jaja kurze z certyfikatem. Wynika to z faktu, że chów drobiu jest najbardziej wynaturzonym działem produkcji zwierzęcej. Większość jaj produkowana jest na fermach, właściciele kurników umieszczają po kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy ptaków w jednym budynku w ciasnych, kilkupiętrowych klatkach. Kury nie mogą się odwrócić nawet o 180 stopni . Z przodu jest taśmociąg z paszą a z tyłu na taśmę składane są jaja. Aby utrzymać tak olbrzymią ilość zwierząt przy życiu i wymóc na nich maksymalną produkcję jaj – podaje im się w paszy duże ilości antybiotyków, stymulatorów wzrostu oraz innych substancji chemicznych. Całe swoje życie kury przeżywają w stresie. Jaką wartość biologiczną mogą mieć jaja zniesione w takich warunkach? ja ja – tak!A przecież jaja powinny być symbolem doskonałości. Zawierają one wszystko, co jest nam potrzebne do życia (z wyjątkiem wit. C). Jajo jest żywą komórką, która po trzech tygodniach, w odpowiedniej temperaturze przemienia się w organizm ptaka, mającego układ kostny, mięśniowy, pokarmowy, nerwowy, immunologiczny. Jajko stanowi najlepsze źródło aminokwasów, wielonasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i związków mineralnych. Białko jaja kurzego przyswajalne jest w 94% (np. roślin strączkowych 40 – 60%), tłuszcz w 95%, węglowodany w 98% a związki mineralne w 76%. Dwa duże jaja (to tylko 150 Kcal) pokrywają nasze zapotrzebowanie na aminokwasy, zapewniają nam 88% dziennej dawki wit. B12 – nazywanej krwiotwórczą, dostarczają wit. E – odmładzającej i poprawiającej pamięć oraz duże ilości wit. A. Zawartość wielonasyconych kwasów tłuszczowych poprawia pamięć i zapobiega chorobom układu nerwowego. W żółtku występuje immunoglobulina Y, która jest znanym ciałem odpornościowym. Nasze babki doceniając ten fakt, podawały surowe żółtko dzieciom mającym biegunki. W Indiach do dziś używa się go jako leku przeciw czerwonce. Jednym z najdoskonalszych czynników jest lizozyn – naturalny antybiotyk występujący w białku, który powoduje że białko pozostawione w środowisku najbardziej zjadliwych bakterii nie ulega zakażeniu. Ostatnim odkryciem naukowców jest nystatyna – substancja hamująca rozwój nowotworów. Wiele starszych osób rezygnuje z farmaceutyków, na rzecz dwóch jaj dziennie – jako naturalnej żywności rewitalizującej. Aby jaja miały taką wartość – kury powinny znosić je w najbardziej komfortowych warunkach. Dlatego coraz więcej konsumentów poszukuje jaj z gospodarstw ekologicznych.
kultowe kuryDwa lata temu zdecydowałem się na wprowadzenie kur niosek do mojego gospodarstwa ekologicznego. Wybór padł na zielononóżki kuropatwiane. Dlaczego? Jest to pierwotna rasa, która potrafi żyć i wykorzystywać naturalne warunki – pastwisko. To nie jest takie proste nauczyć kurę, której dziesiątki pokoleń rodziły się w inkubatorach, żyły w klatkach i nie miały możliwości wyboru paszy. Jadły wszystko, co im dostarczał człowiek. Kury Zielononóżki potrafią najlepiej ze wszystkich pierwotnych ras korzystać z pastwiska. Oddalają się do 1 km od kurnika i wracają na noc. Jest to stara polska rasa, która posiada charakterystyczne zielonkawe nogi i kuropatwiane ubarwienie piór. To wyróżnia je od innych ras. Ze względu na tak charakterystyczne („galicyjskie”) ubarwienie kury zielononóżki, w czasie zaborów były utrzymywane w polskich gospodarstwach. Posiadanie ich uzewnętrzniało patriotyzm gospodarza wystarczyło wejść na podwórze takiego gospodarstwa i być przekonanym, że właścicielem jest Polak-patriota. W okresie międzywojennym, po odzyskaniu niepodległości Zielononóżki Kuropatwiane stały się niemal rasą „kultową” – jako „przetrwała” polska rasa. Do lat 60-tych były utrzymywane w gospodarstwach na terenie całej Polski, w latach 70-tych, w okresie rozwoju wielkich ferm straciły one swoje znaczenie, ze względu na brak dostosowania do zamkniętych, zagęszczonych kurników. Pozostawiono około 1000 sztuk w hodowli zachowawczej. bezstresowe chowanieW swoim gospodarstwie utrzymuję dwa stadka kur po 350 sztuk, starając się zapewnić im jak najlepsze warunki środowiskowe. 350 sztuk kur w stadzie jest to optymalna ilość dla tej rasy. Tyle kur nawzajem się rozpoznaje. Powyżej tej ilości – kury, spotykając „obce osobniki”, same czują się obco, przeżywają stresy. Stres powoduje gorszą jakość znoszonych jaj. Dlatego w eko-gospodarstwach eliminuje się wszelkie wynaturzenia i stwarza zwierzętom jak najbardziej przyjazne warunki, charakterystyczne dla tego gatunku i rasy. Kury oprócz naturalnej, niechemizowanej mieszanki paszowej korzystają z wybiegów i pastwisk, śpią na grzędach i mają koguty (w Austrii takie jaja są reklamowane jako „jaja od szczęśliwych kur – bo mają koguta!). Taki powoduje, że jaja właściwości, które wymieniłem wcześniej o dużej wartości biologicznej, powstałe z naturalnych paszy. Charakteryzują się obniżonym poziomem cholesterolu w żółtku – unikalna cecha uwarunkowana genetycznie. Dodatkowo posiadają przyjemny aromat i właściwy dla jaj smak. Jaja kur Zielononóżek Kuropatwianych staramy się wprowadzić na rynek jako polski produkt regionalny z Doliny Baryczy. Kury są starą rodzimą rasą, która zastała na ten teren przywieziona po wojnie przez repatriantów z terenów obecnej Ukrainy (wschodnia Galicja) i tu razem z nimi znalazła „drugą ojczyznę”. Ponieważ kury utrzymywane są na naturalnych pastwiskach Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy – spełniają kryteria polskiej żywności regionalnej.
Janusz Jędrzejczak P.S. W sierpniu 2001 Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju rozpoczęła realizację dwuletniego „Programu zachowania pierwotnej rasy kury zielononóżki kuropatwianej” finansowanego ze środków UNDP GEF. Głównym zadaniem programu jest odtworzenie umiejętności z zakresu chowu zielononóżek, upowszechnienie ich w tradycyjnych gospodarstwach wiejskich oraz pomoc gospodarstwom w marketingu i sprzedaży produktów. W projekcie mogą uczestniczyć gospodarstwa z terenu Doliny Baryczy prowadzone lub współprowadzone przez kobiety wiejskie. Zainteresowanych udziałem w programie prosimy o kontakt z koordynatorem projektu: Dorota Chmielowiec
|