Internet ekologiczny

Dla tych, którzy choć trochę mają do czynienia z Internetem i śledzą doniesienia na jego temat za pośrednictwem prasy, radia i telewizji, nie wyda się przesadnym stwierdzenie, iż mamy do czynienia z rewolucją w dziedzinie przesyłania i przetwarzania informacji. Jest to o tyle trafne określenie, że na upowszechnienie się Interenetu na całym globie potrzeba było tylko 5 lat. Aby radio zdobyło 50 mln odbiorców potrzeba było ich aż 38.

Rozwój Internetu - z czego niewielu zdaje sobie jeszcze sprawę - ma głęboki aspekt ekologiczny. Ma to szczególny związek z dziedziną, której dynamiczny rozwój obserwuje się dopiero od dwóch, trzech lat - z e-commerce. Owa nowa dziedzina ekonomii szczególnie intensywnie rozwija się w stanach zjednoczonych, chociaż i w Europie handel elektroniczny i różne usługi za pośrednictwem Internetu zaczynają powoli zdobywać zainteresowanie przedsiębiorców i i konsumentów. Obroty e-commerce rosną z roku na rok i to w tempie nie notowanym dotąd w historii ekonomii. W 1996 r. Wyniosły one 8 mld USD, w 2002 r. Przewiduje się je na poziomie 327 mld USD, a w 2003 r. - 1-1,5 biliona USD.

Tempo tego wzrostu spowodowane jest przede wszystkim niskimi kosztami transakcji. Przykładowo obsługa sprzedaży biletu lotniczego kosztuje obecnie ok. 8 USD, zaś poprzez Internet - nie przekracza 1 USD. Realizacja typowej transakcji bankowej to koszt 1,07 USD, zaś dokonanej drogą elektroniczną - już tylko 1 centa.

E-commerce jest niewątpliwie kolejnym krokiem w ewolucji światowej ekonomii i to niezwykle obiecującym, pomimo pewnych obaw i wątpliwości wyrażanych przez różne osoby. Korzyści płynące z niego wykraczają daleko poza sferę samej ekonomii i implikują postęp w wielu innych dziedzinach, w których piętrzą się nierozwiązywalne - zdawałoby się - problemy.

Jednym z nich jest niewątpliwie nieefektywne gospodarowanie zasobami naszej planety, trwonienie energii i surowców naturalnych na ogromna skalę. Dzięki e-commerce będzie można w dużym stopniu to zjawisko ograniczyć. Skróci się droga od producenta do klienta, a co za tym idzie - zmniejszy się ilość przewozów towarowych, związanych obecnie z zaopatrywaniem całej rzeszy pośredników, w tym olbrzymich centrów handlowych,. Konsumenci również nie będą musieli wsiadać w auta i tkwić w korkach na trasach dojazdowych do nich, skoro stworzona zostanie możliwość dokonywania zakupów w ciągu kilku minut w zaciszu domowym. Tak więc mniej spalin trafi do atmosfery i mniej energii zostanie zużytej do dystrybucji towarów. Oprócz tego producenci będą mogli poprawić swoją efektywność poprzez dostosowywanie oferty do potrzeb konkretnego klienta oraz obniżyć koszty przez produkcję na konkretne zamówienie, a nie do magazynów, jak to ma miejsce obecnie. Bardzo dobrym przykładem mogą być tu różne wydawnictwa. Aby wydać gazetę o dużym nakładzie, trzeba ściąć 4 tys. drzew. Poprzez druk na konkretne zamówienie można ograniczyć zużycie papieru do niezbędnego minimum. Wkrótce gazety będzie można wydrukować bezpośrednio w kiosku. Podobnie wygląda sprawa książek. Zamiast księgarni rzędami regałów wystarczy pomieszczenie z kilkunastoma terminalami komputerowymi połączonymi z drukarniami i maszynami introligatorskimi. Druk i oprawienie zamówionej pozycji zajmie kilka minut. Rozwiązany zostanie problem oddawania na przemiał niesprzedanych książek, jak i wyczerpania nakładu. W ostatnim czasie pojawiło się również inne rozwiązanie. Jest nim tzw. e-książka, mogąca pomieścić w swej pamięci 0d 4 tys. do 100 tys. stron ilustrowanego tekstu. Ma ona wygląd zwykłej książki, lecz zamiast stron posiada czytelny ekran. Powoli staja się rzeczywistością internetowe biblioteki, biura maklerskie itp. Powód jest ten sam - w pół sekundy można przeszukać zasób informacji odpowiadający objętością stercie maszynopisów o wysokości 100 tys. metrów kwadratowych!

Innym aspektem e-commerce jest tzw. Zdalna praca. Liczba osób pracujących w domu i kontaktujących się z "szefem" za pośrednictwem komputera będzie niewątpliwie rosła. W tej dziedzinie znowu liderem są stany zjednoczone, gdzie takich osób w 1998 r. Było już około 11 milionów. Pojawiają się więc w związku z tym nowe zawody, co jest odpowiedzią na podnoszone obawy o miejsca pracy dla ludzi zwalnianych z powodu komputeryzacji produkcji i usług. Większość z 501 oficjalnych kategorii odnotowanych w USA w 1990 r. Nie istniała 50 lat wcześniej. Tym samum mamy kolejna dużą grupę osób, w której częste korzystanie z samochodu by dojechać do pracy nie będzie konieczne. Może to również skutecznie rozwiązać problem napływu w poszukiwaniu pracy nielegalnych imigrantów z krajów uboższych do krajów rozwiniętych. Już obecnie pracodawca i pracownik mogą być oddaleni od siebie o tysiące kilometrów i nigdy osobiście się nie spotkać.

Podobnie rzecz ma się ze szkolnictwem. Już dziś tworzone są wirtualne sale wykładowe, w których spotykają się wykładowcy i studenci z całego świata. Dzięki całodobowemu dostępowi do materiałów dydaktycznych studenci mogą dopasowywać swoje zajęcia tak, aby nie kolidowały one z ich codziennymi obowiązkami. Ponieważ w sieci nie ma granic, mogą oni podjąć naukę na dowolnej renomowanej wirtualnej uczelni. Czesne jest przy tym znacznie niższe niż w przypadku tradycyjnego nauczania. Stworzenie takiej uczelni może być dużo tańsze do wybudowania kompleksu budynków akademickich. Tak znaczne oszczędności mogą zaowocować w konsekwencji zwiększeniem puli środków przeznaczonych z budżetów państw - szczególnie trzeciego świata - na ochronie srodowiska. Nie będą one musiały fundować stypendiów dla grupki wybranych aby wysłać ich na uczelnie Europy czy stanów Zjednoczonych. Doprowadzi to również niewatpliwie do zasypywania pzrepasci edukacyjnej dzielącej kraje biedne i zamożne, a tym samym do podniesienia świadomości zdrowotnej, ekologicznej, a zwłaszcza świadomości o planowaniu rodziny w tych krajach.

Rozwój sieci Internet stworzy dodatkowe zjawisko, obecnie ograniczające się do wąskiej grupy ludzi. Mianowicie pojawi się duża ilość osób dysponująca dużą ilością wolnego czasu. To jest odpowiedź na pytanie czy Internet nie stanowi zagrożenia dla więzi międzyludzkich. Dzięki niemu nastąpi zjawisko dokładnie odwrotne - będziemy mieć więcej czasu dla siebie nawzajem, na bycie z rodziną, przyjaciółmi, za także na nasze pasje, hobby, albo nawet działalność społeczną, na przykład w ruchu ekologicznym. Przyszłe stulecie - za sprawa Internetu i komputeryzacji - może asie stać początkiem odwrotu od niekorzystnych tendencji w naszym wiecie. Grupy społeczne, które powstają ponad granicami państw, coraz skuteczniej prowadzą wspólne działania w różnych dziedzinach - ekologii, praw człowieka, praw zwierząt itp.

Reasumując - w postaci Internetu dostajemy do ręki narzędzie, które jak żadne inne może z nas uczynić rzeczywiście Homo Sapiens. Tylko od nas zależy, czy użyjemy go właściwie z pożytkiem dla nas i wszystkich istot zamieszkujących planetę Ziemia.

Ryszard Kukiełka
krwb@poczta.onet.pl