×
logo
kontakt:
redakcjaeko.org.pl
odkrywki dla klimatu energia prawo rzeki smog ptaki drzewa o nas gry
logo
 

29 marca 2014
Smog
 

W dymie uzdrowisk

Zimą w polskich miejscowościach uzdrowiskowych smog osiąga stężenia pekińskie.

Proszę pamiętać, że te pomiary nie będą wystarczającym dowodem w sprawie - zastrzega kilkukrotnie dr Artur Badyda, naukowiec z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. - Jest dużo chwilowych zmiennych, temperatura, wiatr, pan rozumie. Trzeba by stanąć w jednym miejscu i tak zostać, najlepiej na rok.

Zaryzykujmy. WIŚ od lat bada zanieczyszczenie powietrza i ma cenny sprzęt: wart 20 tys. złotych laserowy pyłomierz Side Pak nie sprawia na pierwszy rzut oka piorunującego wrażenia, ot, zielone pudełko z długą rurką i ekranem. Trzeba je przypiąć do paska, a rurkę przeciągnąć pod ubraniem, tak by wystawała możliwie blisko ust. I ruszyć w teren. Urządzenie pokaże, ile pyłu zawieszonego wpada do płuc. Pył zawieszony to toksyczny koktajl, za który odpowiadają przede wszystkim paleniska domowe. Odpowiada za choroby płuc, serca, nowotwory, miażdżycę, astmę i alergie, skraca długość życia.

Sprzęt jest sprawdzony, właśnie wrócił z kalibracji w Anglii. Usłyszałem o nim podczas rozmów o krakowskim smogu. Zatrważająca jakość powietrza pod Wawelem doprowadziła w listopadzie ubiegłego roku do uchwalenia przez radnych małopolskiego sejmiku pierwszego w kraju zakazu palenia węglem, drewnem oraz ciężkim olejem opałowym. Od września 2018 roku mieszkańcy Krakowa nie będą mogli używać tych paliw do ogrzewania swoich mieszkań.

O ile w stolicy Małopolski sytuacja jest oczywista, to dalej na południe rozciąga się ziemia słabo zbadana. A przecież ciągną tam każdego roku setki tysięcy mieszczuchów, którzy chcą wdychać górskie powietrze. Pyłomierz może pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czym oddychają naprawdę. 22 uzdrowiska położone w słabo przewietrzanych kotlinach pozostają poza kontrolą - w żadnym nie prowadzi się regularnych pomiarów jakości powietrza.

Warunki są wyśmienite, czyli dla dziennikarza fatalne. Tegoroczna zima jest wyjątkowo słaba, często wieje, mróz nie maluje kwiatów na szybach. To zaś oznacza, że nie trzeba bez przerwy dosypywać do pieca. Ergo: powietrze powinno być lepsze.

Dr Badyda ustawia urządzenie tak, by wyłapywało cząstki pyłu o średnicy 2,5 mikrometra - ze względu na swój mikroskopijny rozmiar łatwo wnikają do krwiobiegu, odpowiadając m.in. za ostre stany zapalne układu oddechowego i kłopoty z układem krążenia. Zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwory.

Dobowe średnie stężenie powinno wynosić 25 mikrogramów na metr sześcienny. W Krakowie jest dwa razy wyższe.

Artur Badyda: - Proszę dzwonić w razie wątpliwości. Powodzenia.

To nie ja dymię

W słynnym uzdrowisku Rabka-Zdrój (specjalizacja: choroby układu oddechowego i krążenia), wszystko na to wskazuje, nie ma tematu. Ciepły dzień, lekki wiatr z zachodu, lada chwila przyjdzie wiosna. Grubo poniżej normy. Po wyremontowanym za, bagatela, 20 milionów złotych parku zdrojowym przeciągają kuracjusze.

- Za wcześnie pan przyjechał po prostu. Trzeba mierzyć od siedemnastej, jak ludzie w piecach zaczynają palić - wyjaśnia Urszula Gargas, zabiegana właścicielka największego składu opału w okolicy. Na czarnym od miału podwórzu przy ulicy Poniatowskiego piętrzą się certyfikowane sortymenty surowca z KWK "Wieczorek". Gargasowie, jak twierdzą, sprzedają tylko najlepszy węgiel. Żadnych mułów, miałów i zasiarczonego towaru z Rosji. Licznik pokazuje tylko nieznaczne przekroczenie normy.

Był taki moment w drugiej połowie lat 80., kiedy Rabka zaczęła odchodzić od węgla. Władze złożyły obietnicę, że mieszkańcy dostaną dopłaty do kosztów gazu, więc Rabka zaczęła się gazyfikować na potęgę. Zlikwidowano stare kotłownie w blokach i największych sanatoriach, w Cegielskim, Szebeście, Instytucie Gruźlicy. Na gaz przeszli również Gargasowie.

- A potem ceny poszły w górę i rozpoczął się odwrót - dołącza Jan Gargas. - Ci, co polikwidowali piece, znowu zaczęli je zakładać. No i śmieci. Kiedyś z odpadów do pieca szła tylko tektura. Jak ludzie zaczęli oszczędzać, w palenisku lądowało wszystko: butelki, szmaty, reklamówki. Tu w okolicy jest trochę producentów butów, kapci. Ścinki z butów też świetnie się palą. No i ekogroszek wszedł. Tyle ma wspólnego z ekologią co te plastiki. Ten z Ukrainy, najtańszy, jest tak zasiarczony, że śmierdzi jak z dna piekła.

Gargasowie też wrócili do węgla. Mają jeden z większych domów w tej części miasta, więc w sezonie zimowym zużywają nawet 13 ton.

Jadę do urzędu miasta. Z rurką wystającą przy gardle muszę wyglądać jak pacjent jednego z sanatoriów.

- I jak? Jakim powietrzem oddychają urzędnicy? - pyta Ewa Przybyło, burmistrz Rabki.

- Dzisiaj idealnym.

- No widzi pan, mnie się w ogóle wydaje, że tu jest nieźle. Ale zgadzam się co do jednego: Rabka odeszła od gazu. Z 5 tysięcy gospodarstw domowych większość ogrzewa domy węglem i nie mogę mieć o to do mieszkańców pretensji. Jeśli uznajemy, że uzdrowiska są ważne dla całego kraju, niech rząd wymyśli system dopłat, dzięki którym mieszkańcy będą mogli wrócić do bardziej ekologicznych rodzajów paliwa.

Pytam o palenie śmieciami i jakość węgla. Podobno akcja uświadamiająca dała efekt, a odkąd ruszyła segregacja śmieci, butelki nie lądują już w piecach. A jakość paliwa? Cóż, strażnicy miejscy interweniowali swego czasu na stacji kolejowej w Chabówce. Kolejarze kupili węgiel tak zasiarczony, że okolice dworca każdego popołudnia tonęły w gęstym żółtym dymie. Ale straż mogła się wypchać - surowiec był legalny.

Burmistrz Przybyło: - A może to samochody tak trują?

Po zmroku wracam na ulicę Poniatowskiego, tak jak sugerowali Gargasowie. To strefa B uzdrowiska. W myśl ustawy nie można w niej prowadzić działalności, która negatywnie wpływa na właściwości lecznicze miejscowości.

Stężenie rośnie, przekracza dobową normę czterokrotnie. Samochodów nie widać.

Nad Poniatowskiego kotłują się kłęby gęstego dymu, w pomarańczowym świetle lamp płyną w dół, w kierunku Kawiarni Zdrojowej, niżej położonych pensjonatów i willi. Pachnie palonym plastikiem, mokrym drewnem, drapie w gardle. Z drewnianego domu przy Poniatowskiego wychodzi góral w czapce głęboko nasuniętej na czoło i sunie do mnie przez mgłę. - Kumorowicz Józef - przedstawia się.

- Co to pan robi? - pyta z ciekawością przez furtkę, widząc, jak w świetle latarni spoglądam na ekran. Młody owczarek łasi się do jego nóg.

- Powietrze badam.

- I co? Tragedio?

- Zgadza się. Czym pan pali w piecu?

- Jak to czym? Koksem, najtaniej wychodzi. Ale to nie ja dymię. Pan popatrzy na ten kumin.

Zadzieram głowę. Sąsiad Kumorowicza wystawił wysoki dom ze ślepą ścianą. Z góry na podwórko spływa brunatny, śmierdzący opar. - Brykietem hajcuje. I tak co wieczór, a jak pogoda nieakuratna, to i do rana się utrzyma. A rano znowu. Ale my tu przyzwyczajeni. Lepsze to niż marznąć w chałupie, nie?

Jadę na Traczykówkę. To dzielnica nowych domów jednorodzinnych. Nie da się oddychać. Zatrzymuję się na herbatę u Edwarda Żurka. Inżynier, człowiek świadomy ekologicznie, pali miałem (jak twierdzi, umiejętnie), a wodę grzeje kolektorem słonecznym. Jego sąsiedzi używają węgla brunatnego, kamiennego, ekogroszku, gdy podczas mrozu nadchodzi przyducha, lepiej nie wychodzić z domu. Dmuchnie wietrzyk i przesuwa się wszystko nad centrum.

Licznik warczy cicho na balkonie. Ponadgodzinny pomiar nie zostawia wątpliwości: dobowa norma przekroczona jest dziesięciokrotnie.

I jeszcze powrót do parku zdrojowego. Ostatni spacerowicze wracają do domu. Z willi przy Orkana 20 na wyremontowany park, tężnie i oddział kardiologiczny wali gęsty dym. Przez godzinę stężenie jest tak wysokie, że w części parku należałoby ogłosić alarm smogowy. Co dzieje się w tym miejscu, gdy przychodzi mróz i do pieca trzeba dokładać częściej?

Marne paliwo, marny piec

Zakopane na początku marca, noc: chłodno, dosyć pusto. Na Krupówkach grupki młodych ludzi snują się sennie od lokalu do lokalu. Słychać hiszpański, angielski, polski i rosyjski. Panie z różowymi parasolkami zapraszają na drinka. Niebo bezchmurne.

Zakopane nie jest uzdrowiskiem, ale postanowiłem je odwiedzić ze względu na wyjątkową rolę, jaką odgrywa. Chodzę więc promenadą wte i wewte, patrząc z niedowierzaniem na licznik: kiedy wysiadłem z samochodu, skoczył na poziom ponad 500 mikrogramów i tak już został. Teraz rozumiem, skąd to dziwne uczucie. Latarnie otulone romantyczną mgiełką, szarawa przysłona w powietrzu, ledwo widoczne mimo dobrej pogody światła Gubałówki, kurtka przesiąknięta zapachem ogniska. Pogoda bezwietrzna, więc nie unoszą się warkocze dymu - opadł łagodnie na miasto i trzyma je w mocnym uścisku.

A dwa dni wcześniej włóczyłem się po Zakopanem przez cały dzień, a pyłomierz ani razu nie wychylił się ponad normę. Sądząc po danych ze stacji monitoringu powietrza (miasto prowadzi stałe pomiary), zimą jest to sytuacja rzadko spotykana.

Dzień później rozmawiam z Jackiem Majchrem, burmistrzem Zakopanego: - Nie ma powodu ukrywać, że są momenty, w których powietrze jest fatalne. Nie tak dawno na dworcu kolejowym działał potężny skład węgla, teraz już go nie ma. Ponad 30 proc. domów podłączonych jest do geotermii, kolejne 30 proc. deklaruje ogrzewanie gazowe, wiele domów ogrzewanych jest olejem opałowym. A mimo to nadal przekraczamy normy. Na pewno dopomagają nam nasi sąsiedzi z Kościeliska. Tam pali się na potęgę, potem smog przychodzi do nas.

Majcher specjalnie wybrał się na sesję sejmiku małopolskiego, gdzie radni głosowali nad zakazem używania paliw stałych w Krakowie. - Byłem wówczas sceptyczny. Teraz widzę, że być może innego wyjścia nie ma.

- Skoro powietrze jest fatalne, dlaczego podnieśliście opłatę miejscową? - pytam.

- Była najniższa w okolicy.

Po powrocie z Zakopanego o komentarz proszę dr Krystynę Kubicę z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Śląskiej. Zanieczyszczenia powietrza, węgiel i piece bada od kilkudziesięciu lat. - Ten problem nie dotyczy wyłącznie uzdrowisk, choć tu jest najbardziej drażliwy. Można postawić następującą tezę: mimo że węgla jest mniej niż 15 czy 20 lat temu, jakość powietrza w takich miejscach nie musiała się poprawić. Od dziesięciu lat nie obowiązują normy regulujące jakość spalanego węgla, dlatego w piecach ląduje coraz częściej surowiec najgorszego gatunku. Nikt nie nadzoruje jakości pieców. Połączenie marnego paliwa z marnym piecem tworzy mieszankę wybuchową.

Kubica opowiada o rodzinnej miejscowości w pobliżu małopolskich Ciężkowic. - Jest tam blok nauczycielski. Palą naprawdę byle czym. Jedno takie miejsce wystarczy, by zatruć powietrze na dużym obszarze.

Symfonia

- Czuje pan tę ożywczą moc? - napotkany w Szczawnicy Jerzy Stadnicki, licencjonowany przewodnik beskidzki, obdarza mnie sympatycznym uśmiechem, ręką zataczając szeroki krąg. - Nawet w taki dzień jak dzisiaj, niby mgiełka, chmury nisko, czuć wyjątkową jakość naszego powietrza. Otóż znajdujemy się w miejscu o klimacie śródgórskim, łagodnym, umiarkowanie bodźcowym. W Polsce taką cechą może się poszczycić tylko kilka miejsc: Doły Jasielskie, Kotlina Sądecka, Pieniny właśnie. Nic, tylko oddychać pełną piersią. Gorąco zachęcam.

Stoimy przy placu Dietla, między ruinami sanatoriów. Mniej więcej na tej wysokości przebiega granica pomiędzy górną i dolną częścią Szczawnicy.

Szczawnica Górna przypomina chwilami ekskluzywny kurort europejski. Odkąd w 2005 roku rząd zwrócił uzdrowisko potomkom rodziny Stadnickich, za ciężkie pieniądze podnoszą oni z upadku kolejne wille. Pod bokiem potężnych i ciągle pełnych PRL-owskich ośrodków Hutnik, Papiernik czy Budowlani odżywa kameralna architektura. Dom nad Zdrojami czy ukryte wśród drzew Dworek Gościnny i hotel Modrzewie budzą głuche westchnienia: niesłuszne politycznie, zepchnięte w cień wielkich sanatoriów, w końcu odzyskują blask.

Szczawnica Dolna: ścisk, bezład, architektura powikłana jak sztychy Piranesiego. Domy upchane ciasno na zboczach, drewno, eternit, blacha falista, pustak, siding, bezlik kolorów i projektów. Na dachach bardzo dużo kolektorów słonecznych - to wielki sukces tutejszych samorządowców. Wszędzie tablice: "pokoje do wynajęcia".

I wszędzie kominy.

- Latem jest tu wspaniale, naprawdę - dodaje Jerzy Stadnicki (boczna gałąź t y c h Stadnickich).

Ale kuracjusze przyjeżdżają też jesienią i zimą, chcą oddychać czystym powietrzem, jest opłata klimatyczna.

Włączam licznik. Na dzień dobry, o godzinie 14.07, pokazuje niemal dwukrotne przekroczenie dopuszczalnej normy. Pamiętam, że to może być na przykład szczególnie złośliwy powiew.

Góra, dół? Najpierw dół, idę na spacer, podobnie jak inni kuracjusze, którzy robią sprawunki albo po prostu promenują w przerwach między zabiegami.

Około godziny 15 w Szczawnicy rozpoczyna się symfonia. Na ulicach pełno ludzi. Z kominów w niebo biją różnokolorowe słupy dymu. Dymy czarne, gęste jak sadza, dymy niebieskie i zwiewne, żółte, siwe, szare. Palą właściciele niewielkich pensjonatów, palą siostry służebniczki, dym leci z komina położonej w centrum restauracji Halka. Rozpalają w pensjonaciku u Żabotyckiego i w willi Palenica, rozgrzewają się piece przy Szalaya, Głównej, Wiktora i na Zawodziu.

Pyłomierz warczy, stężenie rośnie.

Idę do Dolnego Parku. Dzieci w drodze ze szkoły bawią się na placyku zabaw, co jakiś czas alejkami suną niezrażeni chłodem amatorzy nordic walkingu, małżeństwo emerytów zażywa przechadzki. A przecież powinni uciekać.

W pięknym założeniu parkowym, dumie uzdrowiska, stężenie przekroczone jest dziesięciokrotnie.

Dym płynie z domów położonych przy alei Parkowej. Najgorzej jest pod domem jednorodzinnym obitym sidingiem - ledwo majaczy spod brudnożółtego tumanu. Jak wyjaśnia właścicielka, od zawsze palą węglem i drewnem, bo tanio. A że śmierdzi? Jest zima, jest dym.

Przez 10 minut padają tu wszelkie rekordy, licznik wariuje, zatrzymując się na poziomie bliskim 2000 tys. mikrogramów. Takich domów są w Szczawnicy dziesiątki. W polskich uzdrowiskach tysiące.

W burej mgle zatrzymuje się ubrane w sportowe kurtki małżeństwo. Pytają właścicieli domu o drzewko obsypane pięknym różowym kwieciem. - Wilcza jagoda - burczy właściciel. Zapytam i ja. To państwo Kowolikowie z Bytomia, emeryci na trzytygodniowym turnusie. Przyjechali podratować zdrowie.

- Na pewno to nie jest wilcza jagoda. A powietrze? Takie raczej bytomskie albo i nawet mocniejsze - śmieje się pani Urszula.

- Żeby nie te wody mineralne, to by my wcale z pensjonatu nie wychodzili - dodaje pan Marian. - Znam ja te dymy i węgla zapach też, na Halembie robiłem tyle lat przecież. Za co ta opłata klimatyczna, ja się pytom?

Liczą szybko. Trzy tygodnie, po trzy złote od głowy. Wychodzi 120 złotych jak nic, niemało.

Czas iść w górę, tam, gdzie wśród drzew ukrywają się melancholijne pensjonaty. Jeśli przedrzeć się przez strefę domów jednorodzinnych, problem się rozwiewa, a pyłomierz usypia: zanieczyszczenie minimalne, pod Dworkiem Gościnnym człowiek czuje ożywczą moc.

Jeszcze chwila, a uwierzę w slogan, który przewija się przez wszystkie foldery: "Miejscowość jest znana ze swojego znakomitego mikroklimatu oraz czystego powietrza, które sprzyjają poprawie zdrowia i kondycji górnych dróg oddechowych".

Telefonuję do ekspertów. - Nie ma znaczenia, że pomiar jest chwilowy. On pokazuje, że w Szczawnicy zdarzają się stężenia pekińskie. Ministerstwo Zdrowia powinno odbierać takim miejscowościom status uzdrowiska.

Koszmar

Dr hab. Ewa Konduracka, kardiolożka i internistka z krakowskiego Szpitala im. Jana Pawła II, właśnie uciekła z Kościeliska, dosłownie. Po wykładzie dla nauczycieli miała zostać dzień dłużej, ale powietrze było tak fatalne, że postanowiła wrócić do domu. - Nawet jeśli pomiary są wyrywkowe, mówią bardzo dużo. Istnieją już dziesiątki prac naukowych pokazujących, że nawet krótkotrwała ekspozycja na pył 2,5 mikrometra jest szkodliwa. W skrajnych przypadkach spacer w smogu może skończyć się dusznością, skokiem ciśnienia, zaostrzeniem przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, a nawet zgonem. To niewyobrażalne: ludzie przyjeżdżają do uzdrowisk szukać zdrowia i nieświadomie biorą na siebie poważne ryzyko.

- A mieszkańcy? Co z nimi? Jeżeli pył jest rzeczywiście tak toksyczny, jak wygląda średnia długość życia w uzdrowiskach, które przez pół roku śpią pod grubą kołdrą smogu? - dopytuję.

Ewa Konduracka: - Nikt takich badań nie prowadzi. Można jedynie snuć domysły. I są to domysły tragiczne.

Ryszard Listwan, małopolski WIOŚ: - Rozesłaliśmy niedawno po naszych uzdrowiskach propozycję przeprowadzenia specjalistycznych pomiarów. Żeby zdiagnozować problem i pomyśleć nad rozwiązaniami. Gotowość współpracy wyraziła tylko Rabka.

Na koniec dzwonię do dr. Badydy. Tak, pamiętam, pomiary są chwilowe, trzeba by stać cały rok. Opowiadam o wynikach. Przez chwilę w słuchawce cisza.

W końcu słyszę to jedno słowo: Koszmar.

Dziękuję za użyczenie sprzętu naukowcom z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej

 

autor: Michał Olszewski

źródło: http://wyborcza.pl

Rys. Michał Dziekan

min

Smog

Wśród mieszkańców Skawiny, dbanie o jakość powietrza, stało się normą. Mieszkańcy korzystają programów dotacyjnych, pozwalających na poprawę energetyczności cieplnej swoich (...)
czytaj całość
Wysokie zanieczyszczenie powietrza z ostatnich dni pokazało, że walka ze smogiem stoi w miejscu. Polski Alarm Smogowy apeluje do Premiera (...)
czytaj całość
„Czyste powietrze” to flagowy antysmogowy projekt polskiego rządu. Dotacje z programu mają pomóc w pozbyciu się zanieczyszczeń pochodzących z 3 (...)
czytaj całość
W tym roku po raz pierwszy 7 września obchodzimy zainicjowany przez ONZ International Day of Clean Air for blues skies, (...)
czytaj całość
Recepta PAS na czyste miasta Rządowa polityka anytysmogowa zaniedbuje zanieczyszczenia powietrza pochodzące z transportu – stwierdzaPolski Alarm Smogowy i proponuje zestaw (...)
czytaj całość
W poniedziałek, 21 października aktywiści Dolnośląskiego Alarmu Smogowego zorganizowali symboliczny pogrzeb węgla brunatnego pod oknami Marszałka Województwa Dolnośląskiego, domagając się (...)
czytaj całość
Przed rozpoczęciem nowego sezonu grzewczego Dolnośląski Alarm Smogowy (DAS) po raz kolejny zlecił badania opinii publicznej.
czytaj całość
Polski Alarm Smogowy zaniepokojony niską skutecznością programu Czyste Powietrze skierował do prezesa NFOŚiGW Piotra Woźnego list z apelem o jego (...)
czytaj całość
więcej
2019-06-28
Raport PAS – Kontrola jakości węgla do szybkiej poprawy
2019-04-06
Ministerstwo Środowiska robi ludzi w balona
2019-02-24
Rekuperacja zamiast oczyszczaczy!
2019-02-22
Alarm smogowy w miastach
2019-01-08
PAS ocenia antysmogowe działania rządu – pomimo postępów smog wciąż (...)
2018-11-15
Poza kontrolą - analiza systemu kontroli palenisk domowych.
2018-10-23
Wspieranie budynków wielorodzinnych i jednorodzinnych
2018-10-08
WIOŚ: Trudno jest z państwem rozmawiać, bo wy nie chcecie (...)
2018-09-12
NIK: Spaliny są mordercze
2018-09-11
Toksyczne podkłady kolejowe w sprzedaży – PAS wnosi do GIOŚ (...)
2018-09-01
Ogromne koszty zdrowotne i finansowe smogu z niskiej emisji – (...)
2018-08-18
Sprzedaż odpadów węglowych lub zdrowie ludzi
2018-08-17
Rząd szykuje projekt dotyczący lokalizowanau inwestycji uciążliwych zapachowo
2018-07-18
Kopalnia Turów z koncernu PGE zaprzecza, że dokłada się do (...)
2018-07-06
Sejm przyjął ustawę o monitoringu i kontroli jakości paliw stałych
2018-06-21
Pożary wysypisk to objaw systemowej choroby
2018-05-16
Zbliża się dzień dziecka w Worku Turoszowskim. Czy wszystkie (...)
2018-05-12
Fikcja tanich mieszkań w Warszawie
2018-04-25
Bogatynia, jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast – co dalej?
2018-04-23
Informacja prasowa Polskiego Alarmu Smogowego
2018-04-18
Dolny Śląsk bez Smogu - Podsumowanie
2018-03-22
Podkłady kolejowe: toksyczny opał na wyciągnięcie ręki
2018-03-10
Dolny Śląsk bez smogu w Kątach Wrocławskich
2018-03-08
Klient wydając 1000 złotych otrzymywał towar warty 800
2018-03-07
Wydzierżawimy naszym mieszkańcom nowoczesne piece węglowe
2018-03-05
Polski Alarm Smogowy: program SmogStop nie może ograniczać się do (...)
2018-02-14
Koniec karnawału: czas na rachunek sumienia i skuteczną walkę ze (...)
2018-01-09
Rok po wielkim smogu: Greenpeace i samorządowcy apelują do ministra (...)
2018-01-03
Jak polskie miasta walczą ze smogiem?
2017-12-31
Dolny Śląsk bez smogu w Gryfowie Śląskim
2017-12-14
Dzieci chorują przez smog,
2017-11-19
Europejski wskaźnik jakości powietrza: aktualne informacje o jakości powietrza na (...)
2017-11-04
Poprawa jakości powietrza w europejskich miastach przełoży się na znaczne (...)
2017-10-16
Dolny Śląsk się dusi. Potrzebujemy uchwał antysmogowych jak powietrza!
2017-09-28
URSUS wraca do Warszawy
2017-09-23
Jak finansować walkę ze smogiem? Pomogą banki?
2017-09-18
Dlaczego zakaz palenia węgla i drewna w uzdrowiskach, Wrocławiu i (...)
2017-09-18
Komunikat Dolnośląskiego Alarmu Smogowego
2017-09-15
Apel: Stop przywilejom dla elektrowni węglowych w Polsce!
2017-09-06
Przełom w walce ze smogiem – kopciuchy odchodzą do lamusa
2017-08-24
Konsultacje społeczne uchwał antysmogowych
2017-08-24
Rząd zabija Polaków węglowym smogiem
2017-08-08
Więcej czujników może pomóc w walce ze smogiem
2017-08-04
Polacy za strefami niskoemisyjnymi w miastach
2017-05-31
Węglokoks Energia zamierza zgazowywać muł węglowy
2017-05-31
Górne spalanie nie uwolni nas od smogu.
2017-05-10
Wrocławianie coraz bardziej poruszeni smogiem
2017-05-04
Domagamy się czystego powietrza w uzdrowiskach
2017-04-28
MIiB o programie termomodernizacji budynków jednorodzinnych podczas debaty w NIK
2017-04-18
Ratujmy uzdrowiska i miasta w kotlinach sudeckich - dość trucia (...)
2017-04-12
O SMOGU jak zwykle, czyli wokół ogona. GALERIA Wroclove bez (...)
2017-04-04
Nareszcie łączenie zdrowia i ochrony środowiska.
2017-04-03
Dolny Śląsk bez smogu?
2017-03-24
Mamy projekt uchwały antysmogowej
2017-03-22
Smog nie kończy się na granicach wielkich miast
2017-02-27
W "Pracowni miast" dyskutowali jak skuteczniej walczyć ze smogiem na (...)
2017-02-27
Dolnośląski Alarm Smogowy na spotkaniu w wielkopolskim Kępnie
2017-02-22
"Antysmogowe" rozporządzenie napisano tak, żeby nie działało
2017-02-01
Stanowisko Rady Krajowej Partii Zieloni w sprawie antysmogowego projektu rządu.
2017-01-27
Polski węgiel truje mniej. Minister Szyszko w Sejmie o smogu
2017-01-19
Kępno się dusi od smogu. Co zrobią władze?
2017-01-13
Ludzie, ogarnijcie się, smogu nie ma!
2017-01-11
Walka ze smogiem to obowiązek samorządów!
2017-01-02
Europa broni się przed smogiem, Polacy trują się dalej i (...)
2016-12-14
Dolny śląsk: raport DAS - straże miejskie vs smog
2016-12-09
Rada UE zatwierdziła przepisy ws. limitów emisji zanieczyszczeń powietrza
2016-11-24
Spalanie paliw kopalnych zagraża dzieciom
2016-11-24
51 tys przedwczesnych zgonów w Polsce
2016-11-20
Zabrze: Będzie czystsze powietrze. Na kominy założymy elektrofiltry
2016-11-18
Ministerstwo Środowiska lekceważy zdrowie Polaków
2016-11-15
Wrocław: Sezon na smog
2016-11-09
Przyłącz się i odetchnij
2016-11-08
O zanieczyszcze- niach bez tajemnic.
2016-11-02
Smog, zanieczyszczenie powietrza: paliwa stałe nie muszą truć
2016-09-27
Kraków walczy o czyste powietrze
2016-09-25
Smog dotarł do mózgu – najnowsze badania naukowców z Lancaster
2016-09-14
Krynica 2016. Jakość powietrza przebiła się do polityków
2016-09-13
Palenie śmieci to oszczędność wyłącznie pozorna
2016-09-07
Opolanie dopłacą do ekologii. Warszawa wstrzymała nam dofinansowanie
2016-09-03
Małopolanie czekają na antysmogowe przyspieszenie
2016-08-24
Niska świadomość niskiej emisji
2016-08-21
Smog problemem Warszawy. Co poprawi jakość powietrza w mieście?
2016-07-23
JAWOR - Program pożyczkowy na termomodernizację dla osób fizycznych
2016-06-27
Dofinansowanie do ograniczenia niskiej emisji w woj. śląskim
2016-06-23
Zanieczyszczenie powietrza we Francji większe niż w Polsce? Sprawdzamy.
2016-06-03
DAS i marszałek Przybylski wspólnie przeciwko smogowi.
2016-06-02
Dolny Śląsk nie chce się dusić!
2016-05-30
Lokalne Partnerstwa Niskoemisyjne – katalizator zmian na lepsze!
2016-05-18
Podsumowanie sezonu smogowego 2015/2016
2016-05-17
Żywiec: Mają najcięższe powietrze w Polsce
2016-04-21
Nasze serca potrzebują czystego powietrza
2016-03-24
Metropolia warszawska wspólnie przeciw zanieczyszcze- niom powietrza
Licencja Creative Commons Materiały zgromadzone na serwisie dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
Korzystanie z naszego serwisu oznacza akceptację przez Państwa naszej Polityki prywatności.
Zobacz więcej