Zrobić różnicę : [31]Ostatnia deska ratunku
min

B. A co z drzewami?

Drzewa to naturalne systemy wychwytujące węgiel. Wysysają CO2 z powietrza i nie łamią żadnych praw fizyki. To urządzenia typu dwa w jednym: instalacje wychwytu CO2 zasilane wewnętrznymi elektrowniami słonecznymi.
17 lipca 2011

Wychwytują węgiel przy użyciu energii pozyskanej ze Słońca. Paliwa kopalne, które spalamy, też kiedyś powstały w tym procesie.

Nasuwa się więc sugestia – a gdyby tak wykorzystać odwrotność spalania? Gdyby tak tworzyć drewno, grzebać je w dziurze w ziemi, podczas gdy zaraz obok ludzkość nadal wydobywa drewno kopalne i je spala? Idiotyczny pomysł – grzebanie lasów i jednoczesne wykopywanie pogrzebanych lasów. Tak czy owak, policzmy, jaki areał trzeba by obsadzić lasem, by rozwiązać problem zmian klimatu.

Najlepsze „fabryki” w Europie wychwytują dwutlenek węgla w tempie około 10 ton suchego drewna na hektar rocznie, co odpowiada około 15 tonom CO2 na hektar rocznie.

By skompensować europejskie emisje rzędu 11 ton CO2 rocznie, potrzebujemy 7500 metrów kwadratowych lasu na osobę. Owe 7500 metrów kwadratowych na osobę to dwukrotność powierzchni Wielkiej Brytanii na osobę. Poza tym trzeba by znaleźć miejsce na trwałe składowanie 7,5 ton drewna na osobę rocznie! Przy gęstości drewna rzędu 500 kg/m3 drewno każdego Europejczyka zajmowałoby 15 m3 rocznie. Drewno na całe życie (które, pamiętajmy, musi być bezpiecznie zmagazynowane i nigdy nie może pójść z dymem) zajęłoby 1000 m3. To pięciokrotność powierzchni całkowitej przeciętnego domu. Ktokolwiek chce leczyć klimat drzewami, musi zdać sobie sprawę, że potrzeba ogromnych połaci lasu. Nie wiem, czy to w ogóle możliwe [przy okazji tego projektu, zabierając biomasę z lasu, zamiast pozwolić powrócić jej do obiegu biologicznego, doprowadzilibyśmy do wyjałowienia ziemi – red.]

link terra